niedziela, 12 maja 2013

Geneza monoteizmu Boga Starego Testamentu JAHWE



           



                   Geneza monoteizmu Boga Starego Testamentu JAHWE

Chcąc mówić o powstaniu monoteizmu Boga JAHWE, wydaje się, że musimy zacząć od Biblii – a właściwie od ST. Stary Testament to zapis dziejów, w którym wyrażony został pewien związek religijny między Bogiem a człowiekiem. Wyrażony został na piśmie tak, jak istniał w umyśle autora, w kategoriach kosmologii owej epoki. Stary Testament to księga, która została napisana przez proroków hebrajskich pod natchnieniem Bożym – mówiąc dokładnie Jednej Istoty – Boga JAHWE. Droga monoteistyczna opiera się na procesie, w którym człowiek nie może nic zrobić sam, bo Bóg działa przez niego. Monoteizm nie jest systemem narzucania wiary siłą, co łączy się z przemocą, jest to świat łaski i wiary. Prorokami ST byli ludzie, którzy doświadczyli Jego działania i byli blisko z Nim złączeni. Prorok to najczęściej osoba, która żyje w samotności, rozmawia z Bogiem i umysł steruje jego ciałem. Prorocy ST wydają się być czasami nieludzcy, bo piszą, że JAHWE jest Bogiem zagłady, ale zagłady całkowitej nie dokona. W ST są proroctwa, które mówią, że koniec świata musi nadejść, bo ludzie nie przestrzegają Prawa Bożego, ustalonego na górze Horeb (około 1250r. p.n.e.). Jest to Przymierze, jakie zawarł Bóg Jahwe z Mojżeszem i jego grupą ludzi, których wyprowadził z Egiptu. Bóg ST u podnóża góry Horeb nie ustanawia Kościoła, ale ustanawia naród i daje temu narodowi Prawo. To stare przymierze nie wygasło, bo ludzie nie mogą go unieważnić. Rozum tkwi w każdym człowieku, jedynie jako pierwiastek dający podstawę do dalszej pracy nad doskonaleniem i rozwijaniem wiedzy. Mędrcom daje autonomię wynikającą z prawa natury. Mędrzec podlega nakazom Boskim znajdujących się w dyrektywach prawa natury.

Kościół na ziemi założyli ludzie, którzy byli pseudoapostołami. To byli ludzie, którzy nigdy nie spotkali historycznego Jezusa z Nazaretu, a mimo to stworzyli Go na kartach Nowego Testamentu. Autorami Ewangelii było pokolenie ludzi, które nie doświadczyło osobiście nauczania Jezusa; kopiści pisali z opowiadań, które usłyszeli od innych ludzi. Twórcy Nowego Testamentu puszczali wodze fantazji. Nowy Testament powstał w czasach, gdy księgi reprodukowano w jedyny możliwy wówczas sposób – przepisując ręcznie. Każdy kopista nie tylko mógł się pomylić, co na pewno zdarzało się bardzo często, ale mógł zmienić przepisywany tekst – co na pewno zdarzało się rzadziej, jednak na tyle powszechnie, że w wielu miejscach sens pism uznanych przez dwa miliardy chrześcijan za natchnione uległy kompletnie zmianie. Kopiści NT byli wytrawnymi specjalistami w tej dziedzinie.

Kościół - ziemska instytucja, którą zbudowali ludzie, trzyma swój lud w okowach zbiorowej nieświadomości, poprzez nauczanie dogmatyczne, które oznacza uniwersalny wspólny wzorzec myślenia. Nauczanie dogmatyczne jest to bezkrytyczne przyjmowanie zasad wiary opartych na autorytecie człowieka. Nauczanie dogmatyczne nie dopuszcza możliwości zmiany, modyfikacji doktryny, która jest strukturą opartą na pracy niewolniczej. Tyrana cechuje pogoń za pieniędzmi, rozwiązłość seksualna i dbałość o „cześć”. Człowiek powinien wiedzieć, że dogmat symbolizuje niewolę w okowach grzechu, nienawiści, fałszu i obłudy. Prawo pochodzi od Boga, lecz mądrość ludzka nie może uzurpować sobie mądrości Boga. Dogmat według Kościoła, oznacza prawdę religijną, którą Bóg objawił (na Soborach, bądź papieżom), a Kościół jako naukę objawioną podaje do wierzenia. Kościół - ziemska instytucja twierdzi, że poza Kościołem katolickim nie ma zbawienia ani poduszenia grzechów. Posłuszeństwo Biskupowi Rzymu jest konieczne od osiągnięcia zbawienia. Nasz świat jest kontrolowany przez niewielką grupę ludzi, którzy tworzą państwo przemocy i represji. Ludzie ci mówią, że jeżeli nie będziemy z nimi współpracować, cały świat upadnie. Większość ludzi żyje na niskim poziomie percepcji i w niewiedzy. Ideologia chrześcijaństwa pojawia się na gruncie „ludu wybranego” i zyskiwała szczególną popularność w warstwach najbiedniejszych i najmniej wykształconych. Jednym z powodów doboru grupowego chrześcijan, jak się wydaje, jest zgodność z ideałami moralnymi i politycznymi, jaką większość podziela. Analiza podstawowych współczesnych praw kanonicznych Kościoła katolickiego wskazuje, że wywodzą się one ze średniowiecznej teokracji i wynikającego z tego uniwersalizmu.

Co to jest dogmat? Jest to filozoficzne słowo i oznacza tylko osobiste przekonanie, raczej przepis, ustawę – dla jakiegoś zgromadzenia na przykład Bóstwo Jezusa Pana, albo prymat Biskupów Rzymskich – jako następców św. Piotra. Dogmatyczne nauczanie szeroko stosowane w średniowieczu to metoda nauczania polegająca na wymaganiu od uczących się bezkrytycznego przyjmowaniu wiedzy przekazanej przez nauczyciela lub podręcznik, a także mechanicznego uczenia się prawideł, reguł itp. Demagodzy zawsze tworzą pojęcia i wartości zupełnie obce ludziom, pozbawiając ich wolności. Demagodzy to doskonali mówcy potrafiący wpływać na decyzję zgromadzenia, schlebiając jego próżności przez składanie popularnych i efektownych, ale nie dających się spełnić obietnic. Tak tworzy się symbol kontroli – przewagi silniejszych nad słabszymi. Każdej niedzieli katolicy podczas mszy św. wygłaszają tzw. nicejskie wyznanie wiary (credo) (zwane Symbolem św. Atanazego), które zaczyna się od słów: „Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami …. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu”. Ustalona nicejska formuła jest zasadą monoteistyczną, zgodnie z którą Jezus jako Syn Boży jest Bogu współistotny. Określenie „współistotny” Ojcu oznacza, że był zrodzony z tej samej substancji, a więc jest w pełni Bogiem. Z praktyki liturgicznej można się dowiedzieć, jaka jest wiara wspólnoty i za pomocą, jakich metod przekazuje się Objawienie chrześcijańskie. Chrześcijanin twierdzi, że Jezus z Nazaretu jest synem Boga Starego Testamentu JAHWE. Dla Żydów jest to herezja nie do przyjęcia. Dziś wiemy jak chrześcijańska średniowieczna scholastyka wpłynęła na losy świata. Uważa się normalnie za prawdę, że okres rozkwitu scholastyki - wytworzył teologię raczej spekulatywną niż pozytywną.  

Ale wróćmy do początku, czyli Księgi Rodzaju i Abrahama, który jest kluczową postacią ST. Jak podaje Biblia w Ur w jednym z największych sumeryjskich miast rodzi się Abram. Abram żył około 4 tysięcy lat temu (1850r. p.n.e. według chronologii Biblii). Kluczowym stwierdzeniem jest to, że nie był on bałwochwalcą, czyli wyznawcą wielobóstwa. Wynika z tego, iż czcicielami wielu bogów był Terach, ojciec Abrama i wszyscy pozostali członkowie jego rodu, możemy się o tym dowiedzieć z Księgi Jozuego. Cywilizacja sumeryjska czciła wielu bogów. Każde z wielkich miast Sumeru stanowiło ośrodek kultu jakiegoś boga. Na przykład w Eridu czczono Enkiego. Po śmierci Teracha funkcja przywódcy plemienia przypadła Abrahamowi. Abraham był rzecznikiem według ST jednego Boga imieniem „El”. „El” Abrahama nie pragnie podbojów terytorialnych dla nich samych, jest ucieleśnieniem siły moralnej. Jak podaje ST Abraham miał bezpośredni z Nim kontakt.  Bóg ten zaproponował Abrahamowi układ, na którego mocy jego plemię zapewni sobie opiekę i pomoc do końca dni na ziemi. Wiadomo jest, że przywódcą w plemieniu zostaje najsilniejszy jego członek. W plemieniu ważną rolę odgrywa więź krwi. Plemię to grupa spokrewniona od wspólnego przodka (płci męskiej). Plemię ma świadomość bliskiego pokrewieństwa i tego samego kultu religijnego. Przetrwanie plemienia pozwala pozostawienie potomstwa. W życiu plemiennym nie powstają państwa, nie ma też dużych grup społecznych. Jeżeli szczep jest duży, to się dzieli. Biblia mówi, że przy końcu dni wybrani (reszta Izraela u proroków) wróci do Jerozolimy i życia plemiennego. ST mówi o tym bardzo wyraźnie.


Bóg „El” wezwał 99 letniego Abrahama i wyjawił swój wybór, by uczynić go ojcem mnóstwa narodów. Aby symbolicznie podkreślić znaczenie tego nowego, wyższego statusu, Bóg zmienił imię Abram na Abraham. Zmienił też imię jego żony z Saraj na Sara. Potem Bóg oświadczył Abrahamowi: Dam ci z niej syna, i będę jej nadal błogosławił, tak że stanie się ona matką ludów i królowie będą jej potomkami (Rodz. 17,16). Abraham szybko się zorientował, że trzej podróżni, którzy do niego przybyli, by mu to oświadczyć, nie byli to zwyczajni ludzie, i ze za ich pośrednictwem przybył od niego osobiście Bóg. W ten sposób Bóg złożył obietnicę Abrahamowi i jego potomkom od syna Izaaka. Bóg zawarł przymierze i przejął inicjatywę odzyskania przez nich obiecanej ziemi, dobrobytu, i w końcu także wspólnej tożsamości przy końcu dni na ziemi. W ciągu roku urodził się Izaak. Bóg rzekł do Abrahama: Tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo (Rdz 21,12). W Księdze Rodzaju pojawia się koncepcja, zgodnie, z którą Bóg Izraela poświęca się z oddaniem kierowaniu tylko wybranej części ludzkości – Jego „rodu”. Przekonanie, że Bóg ST kocha wszystkich ludzi jest koncepcją wysoce rewolucyjną wymyśloną przez katolików. Księga Rodzaju kontynuuje opowieść o Izaaku, Jakubie i dwunastu plemionach Izraela, która ciągnie się następnie aż do epoki chrześcijaństwa. Geniusz hebrajskiego Boga polega na tym, że Bóg ten postanawia stać się przewidywalny, że zaczyna odkrywać aktywną rolę w sprawach związanych z losem potomstwa Abrahama. Ów Bóg jest w dużej mierze „Bogiem stronniczym”, który zapewnia szczęście i dobrobyt jednemu plemieniu. Wszyscy pochodzący od rodu wywodzącego się od Izaaka należą do wybranej grupy społecznej. Plemię Abrahama wywodzące się od jego syna Izaaka odstaje od reszty ludzi na planecie Ziemia, bardziej niż jakiekolwiek inne. Paweł z Tarsu w Liście do Rzymian pisał, powołując się na proroka Izajasza: Gdyby Pan Zastępów nie zostawił nam potomstwa, stalibyśmy się jak Sodoma i bylibyśmy podobni do Gomory (Rz 9,29). A na Areopagu w Atenach Paweł powiedział: Będą z rody Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka (Dz. 17, 29). Bóg wybrał Abrahama i jego potomków od Izaaka, aby nieśli imię ich Boga innym narodom. To jak się wydaje jest głównym powodem do prześladowań potomków Abrahama. W tym przypadku Żydzi są prześladowani nie tylko za wiarę, ale i pochodzenie.

Po śmierci Abrahama gwarantem przymierza z Bogiem stał się jego syn Izaak. Nie wszyscy przez to, że są potomstwem Abrahama stają się jego dziećmi, lecz w Izaaku uznane będzie twoje potomstwo to znaczy: nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi, lecz synowie obietnicy są uznani za potomstwo (Rz. 9,13). Izaak miał z żoną Rebeką dwóch synów bliźniaków: Ezawa i Jakuba. Bóg potwierdził swoje przymierze, zapewniając, iż będzie strzegł i darzył łaską Jakuba i jego potomstwo. Paweł z Tarsu w Liście do Rzymian pisał o przesłaniu pochodzącym od Boga: Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści (Rz. 9,13). Dlatego właśnie Jakub uważany jest za założyciela narodu Izraela, zresztą w późniejszym czasie Bóg zmienił mu nawet imię na Izrael.

Jakub ożenił się z Rachelą, która urodziła syna Józefa. Jakub miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych dwunastu synów, gdyż urodził mu się on w podeszłych jego latach. Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż ich wszystkich, nie mogli tego znieść. Postanowili go zabić! Jednak w ostatnie chwili, ujrzeli idących z Gileadu kupców izmaelskich, których wielbłądy niosły wonne korzenie, żywicę i olejki pachnące; szli oni do Egiptu. Wtedy Juda jeden z braci Józefa  rzekł: Cóż nam przyjdzie z tego, gdy zabijemy naszego brata. Chodźcie, sprzedamy go Izmealitom! W ten sposób Józef został uprowadzony do Egiptu. Przebywając w Egipcie został niesłusznie oskarżony i trafił do więzienia. Gdy przebywał w wiezieniu, Bóg był z nim okazując mu miłosierdzie. Dwa lata później faraon miał sen. Rano zaniepokojony, rozkazał wezwać wszystkich wróżbitów egipskich oraz mędrców i opowiedział im, co mu się śniło. Nie było jednak nikogo, kto by umiał wytłumaczyć faraonowi te sny. Wtedy faraon kazał wezwać Józefa. Józef zinterpretował sen Faraona mówiący o siedmiu latach obfitości i siedmiu latach głodu. Tak faraon upatrzył sobie kogoś roztropnego i mądrego i ustanowił go zarządcą Egiptu.

Potomkowie Abrahama żyli w Egipcie od 480 lat, kiedy w Kananie doszło do klęski nieurodzaju i kiedy Józef osiedlił swoją rodzinę nad Nilem za zgodą faraona w krainie Goszen, aż do czasów Mojżesza. Według Biblii Mojżesz był wierny „czystemu” nurtowi monoteizmu Abrahama Boga „El”, w odróżnieniu od przebywających nad Nilem zniewolonych poddanych potomków Józefa, którzy przybyli 480 lat wcześniej. Zapewne z powodu nieposłuszeństwa i niewłaściwego czczenia Bóstwa „El”. W istocie dopiero po przyjęciu Mojżesza do domu kapłana Jetro, który składał Bogu ofiary całopalne „wspomniał Bóg na swoje przymierze z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Spojrzał na niewolników z Goszen i ulitował się za nimi” (Wj 2,24-25).

Pewnego dnia u podnóża góry Horeb miało miejsce niezwykłe zdarzenie, które spowodowało, że Mojżesz postanowił wyprowadzić plemię wywodzące się od Abrahama z Egiptu do Ziemi Obiecanej. U podnóża góry Horeb, Mojżesz z pewnością przeżył coś niezwykłego. Wydarzenie miało miejsce, kiedy Mojżesz zaprowadził owce swego teścia (Jetro) w pobliże góry, gdzie zwykle wieje chłodna bryza. Bóg ukazał się Mojżeszowi w „krzaku gorejącym”. Mojżesz rozmawiał z Bogiem „twarzą w twarz” znaczy to, że Mojżesz komunikował się z Bogiem używając języka, który jest pełen jasności i rzeczywistości. Bóg powiedział do Mojżesza : Jestem, Bogiem ojca twego. Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba (Wj 3,6). W tym „Jestem” wypowiedzianym przez Boga zawiera się cały historyczny sens wiary biblijnej potomków Abrahama. Od tego momentu Żydzi zaczęli opisywać w Torze jedno Wszechmocne Bóstwo pod imieniem JAHWE. Od tej pory „El” Bóg Abrahama, znany będzie Mojżeszowi i jego ludowi pod imieniem JAHWE. Co oznacza imię JHWH, czyli JAHWE? Naukowcy sugerują, że pełnym tytułem Boga JAHWE jest: „On stwarza wszystko, co istnieje”. JAHWE może być także po prostu wyrazem zdumienia, podziwu i trwogi odczuwanej w obliczu majestatu Pana – abstrakcyjnym skrótem służącym do wyrażania wspaniałości i potęgi Boga, których nie do się ująć w żadne słowa. Żydzi zaczęli wierzyć, że ich Bóg jest nie tylko Bogiem miłości, ale też zemsty z powody nieposłuszeństwa. Opowiadanie o przymierzu z Noe (Rdz r. 7-8) potwierdza ukrytą prawdę, że potop mogły wywołać czynniki kosmiczne, bowiem kultury kosmiczne zwracają uwagę na śmierć i odrodzenie, na człowieczeństwo jako drogę.


Potop opisany w Biblii był zapisany we wcześniejszych pismach. O potopie wspominają dwa pradawne poematy mezopotamskie z II wieku p.n.e.: Atrachasis i epos o Gilgameszu. Biblijna opowieść o Noe była wcześniejszą opowieścią. Ów mit jest znany na całym Bliskim Wschodzie. Biblijne opowiadanie jest oparte na tej samej, wspólnej dla całego Bliskiego Wschodu tradycji literackiej. Biblijny potop to kara, której uchodzi część ludzi moralnie zdrowa. Jako katastrofa powszechna występuje w tradycji wielu ludów, nawet Ameryki i Australii, datującej się sprzed epoki mezolitycznej. Mezolit trwał w okresie około 15000-7000 lat p.n.e.

Mity sumeryjskie są najstarsze podobnie jak i sumeryjskie gliniane tabliczki, na których zostały spisane. Kultura Sumeru przeżyła swój okres świetności między III a II tysiącleciem p.n.e.; wtedy powstały pierwsze poematy opowiadające o bogach. W mitologii sumeryjskiej występuje Bóg Enki, co znaczy „Pan Ziemi”, który stworzył pierwszych ludzi. Mit przypisuje stworzenie pierwszego człowieka Enkiemu. Enki wpadł na pomysł ulepienia z gliny człowieka, któremu dałaby życie Bogini Matka. Tak powstali ludzie, których zasadniczym obowiązkiem jest zapewnić pożywienie bogom. Bóg ten według mitologii chciał ludziom pomóc w zdobyciu nieśmiertelności. Najstarsze mity sumeryjskie mówią, że „królestwo zstępowało z nieba”. Mity te mówią też o „zniszczonych miastach”, jako kara za złe moralne życie ludzi. Długowieczność władców Sumeru kończy się wraz z potopem.

Nieliczni uważają, że Bóg ST, mógł dla naszych przodków Słowian występować pod imieniem Świętowid. Świętowid to istota o 4-ch twarzach, patrząca w cztery strony świata. Większość naukowców przypuszcza, że w tym przypadku występuje synkretyzm religijny, który łączył Słowian. Jak byśmy tak dokładnie popatrzyli na historię, Słowianie nie byli skłonni od tworzenia państw, zawsze mieli skłonność do życia w grupach plemiennych. Do założenia państwa skłoniła ich interwencja zewnętrzna. Popadło na chrześcijaństwo, które Niemcy uformowali dla swoich potrzeb, podwójnej siły przymusu: władzy świeckiej i kościelnej, obie w identycznych strukturach. Interesy Niemców wiązały się z chrystianizacją ziem Słowian. Słowianie chcieli się od tego wyzwolić, dlatego mamy powstanie Słowian Zachodnich, reakcje pogańskie Czechów, które siłą mieczy zdławiono. Po reakcji pogańskiej w Polsce poza masowym niszczeniem miejsc świętych Słowian, mieliśmy zwiększone opłaty na rzecz Kościoła katolickiego, przedłużony czas postu. Świątynie chrześcijańskie były budowane na fundamentach zburzonych świątyń słowiańskich. Po śmierci Mieszka II w 1034 r. Polacy powrócili do dawnych wierzeń – niszczono kościoły i budowano świątynie dawnych bogów. Nie trwało to długo, Kazimierz Odnowiciel, na czele wojsk niemieckich już 1039 r. rozpoczął brutalne dławienie powstania i kultów słowiańskich.

 Bóstwo Świętowid było czczone przez Słowian połabskich na wyspie Rugii w grodzie Arkona. Arkona była najważniejszym miejscem kultu religijnego Słowian nadbałtyckich, do czasu, kiedy została zdobyta i zniszczona w 1168 r. Świątynię strzegła stała załoga licząca 300 wojów, podległych arcykapłanowi. Atrybutem Świętowida był miecz i biały koń. Świętowid miał białego konia, którego nikt poza nim i jego kapłanem nie śmiał dosiadać. Co ciekawe – postacią Starego Testamentu jest „Sługa Pański”, który bierze od ręki miecz i walczy z ciemnościami na białym koniu. Jego język to miecz, który ma większą siłę rażenia. Rany zadane mieczem goją się, a zadane językiem długo się jątrzą i powodują śmierć. Symbolika miecza w ustach pochodzi z przepowiedni Starego Testamentu. Biały koń to zdobywca, który zjawi się w przyszłości, aby pomścić krzywdy, które zrobił Szatan. Jeździec na biały koniu pojawia się również w najbardziej tajemniczej księdze Nowego Testamentu, Apokalipsie. Jeździec nie użyje przemocy fizycznej, będzie walczył tylko słowem, pochodzącym z własnych ust, które spowoduje śmierć jego wrogów. Apokalipsa to po grecku katastrofa, czyli ujawnienie ukrytej prawdy, bądź wiedzy.

Wracając do Mojżesz i wydarzenia, które miało miejsce u podnóża góry Horeb, kiedy Bóg ukazał się w „krzaku gorejącym”; Mojżesz postanawia wyprowadzić zniewolony lud z Egiptu. Grupa wychodząca z Egiptu nie była jednolita pod względem etnicznym. Była ona mieszaną różnych narodowości, a nie zbiorem samych Izraelitów. Mojżesz przywódca wyjścia nie był Egipcjaninem, choć jego imię jest prawdopodobnie pochodzenia egipskiego. Mojżesz odczuwał zapewne pokrewieństwo z przybyszami hebrajskimi, niewolnikami o jasnej skórze oraz ich zwyczajami i obrzędami i odczuwał pewien rodzaj pokrewieństwa. To spowodowało, że Mojżesz nie chciał zasymilować się z miejscową ludnością egipską. Mojżesz był zapewne Kenitą, przedstawicielem innych plemion tubylczych. Dla Mojżesza pustynia i kraj Madian (Midian) wcale nie były czymś nieznanym. Zapewne Mojżesz poprowadził lud trasą południową okrążając półwysep Synaj od Morza Czerwonego. Bardzo możliwe, że wcześniej tym szlakiem często podążał. Mojżesz prowadząc lud wzdłuż wybrzeża, nagle skręca w do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło, czyli prowadzi ich do góry Horeb, gdzie Bóg objawił mu się w „krzaku gorejącym”. U podnóża góry, Bóg uczynił z potomków Abrahama jeden naród Izrael. Mojżesz dostał od Boga na górze Horeb Dekalog, czyli Prawo. Stamtąd zjednoczeni wspólną wiarą wyruszyli do Ziemi Obiecanej. Naród, który posiada Prawo jest wolny, ponieważ nie podlega prawom Tyrana, które powstają, gdy pojawia się struktura polityczna państwa bądź religijna. W strukturze państwa musi istnieć Prawo, które zawsze zawiera w sobie jakiś przymus. Przynależność do grup społecznych występujących w państwie wymaga akceptacji tego Prawa. Jeżeli nie akceptuje się Prawa, następuje wykluczenie ze społeczeństwa. W państwie powstaje społeczeństwo oparte na horyzontalnych więziach rozwoju, ponieważ nie występują więzy krwi, łączące poszczególne grupy społeczne. Następuje uwolnienie jednostki od nacisku grup społecznych, zaczyna rozwijać się materializm, który staje się głównym motorem rozwoju człowieka. Na tym tle pojawiają się konflikty własnościowe i religijne. Pojawia się społeczeństwo narcystyczne, które posiada dużo dóbr i władzę. Narcyzm polega na tym, że jesteśmy lepsi od innych, biednych mniej zaradnych, którzy muszą pracować na tych, którzy mają władzę. Ludzie w państwie są różni, ale mimo to równi, co oczywiście jest iluzją. Ludzie związani z Kościołem, uważają, że ich koncepcja jest najlepsza, to jest narcystyczna skłonność. Jeżeli ktoś nie chodzi do Kościoła, to według doktryny kościelnej jest stracony. To jest tworzenie utopii. Dlatego należy sobie zadać pytanie: skąd Kościół nauczający czerpie swe poglądy moralne dla kierowania konkretnymi szczegółami życia moralnego człowieka? Odpowiedź jak się wydaje znajdujemy w Liście Pawła z Tarsu do Galatów: Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, ustalone na górze Horeb, to Chrystus umarł na darmo (por. Ga 2,21).

Gdy Mojżesz wrócił z góry Horeb z tablicami świadectwa zastał lud wśród tańców i śpiewów. Izraelici zniecierpliwieni przedłużającą się nieobecnością Mojżesza wymogli na Aaronie zbudowanie posągu cielca ze złota. Następnie oddawali mu pokłon i złożyli mu ofiary. Spojrzał Mojżesz na nieokiełznany lud i zawołał: Kto jest za JAHWE do mnie! Przyłączyli się do niego synowie Lewiego i wytępili oni wszystkich bałwochwalców. Wtedy Mojżesz powiedział: Poświęciliście ręce dla JAHWE. Przez 40 lat JAHWE prowadził naród Izraelski po pustyni, a ciała bałwochwalców zostały porozrzucane po pustyni, by wymarło całe pokolenie, które przeciw niemu zgrzeszyło. Każdy jak mówi List do Hebrajczyków, umarł w niewierze i nie zbawił swojej duszy. Jak się wydaje, wszystkie te nieszczęścia spadały na ludzi z powodu nieposłuszeństwa i niewłaściwego czczenia Bóstwa. Tylko Mojżesz ze swoją grupą ludzi miał za Jedno Bóstwo – Boga JAHWE. Mojżesz zapewniał w tym czasie współpracę i posłuszeństwo mas ludzi w tym trudnym momencie kształtowania się narodu. Mojżesz jest prowadzony przez Boga jako teologiczny odpowiednik proroka – prawodawcy. Bóg JAHWE chciał uświadomić przyszłym pokoleniom, co ich spotka, gdy nie będą przestrzegać Jego wiecznego Prawa nałożonego na całą ludzkość i wywołać lęk przyszłych pokoleń przed Bogiem Abrahama. Cechą charakteryzującą JAHWE jest anikonizm – nie będziesz czynił rzeźby ani obrazu. JAHWE nie jest przedstawiany w żadnej postaci. Współczesne społeczeństwa faworyzują wzrok jako zmysł. To na nim oparte zostały dominujące metody poznania rzeczywistości. Nieprzypadkowo, więc tworzenie wizualnych prezentacji, posługiwanie się nimi, jest jedną z najbardziej centralnych aktywności społeczeństw.


Mojżesz, który widział Ziemię Obiecaną z góry Nebo, wiedział, że do niej nie wejdzie. Patriarchowie, którzy osiągnęli najwyższy stopień poznania Boga, aby powołać do istnienia lud i wspólnotę religijną, która znała i czciła Boga Abrahama, zaangażowali się w działania materialne. W przededniu wejścia do Ziemi Obiecanej Mojżesz wstąpił na górę Nebo, skąd ujrzał wspaniały widok na dolinę Jordanu i spojrzał na Ziemie Obiecaną. Rzekł Pan do niego: Oto kraj, który poprzysięgłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. Dam go twemu potomstwu. Dam ci go zobaczyć własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz (Pwt 34,4). Mojżesz umarł i został pochowany w krainie Moabu.

Po śmierci Mojżesza, Jozue przystąpił do inwazji na Kanaan, dokonując uprzednio zjednoczenia wszystkich 12 plemion Izraela w jedną armię. Naród Wybrany dotarł do ziemi, którą Jahwe przed wiekami obiecał Abrahamowi po 40 latach. Po długiej wędrówce Izraelici zapewne wpadli w zachwyt na widok żyznej doliny Jordanu i zielonych nadmorskich krajobrazów. Ziemia Obiecana jest to historyczna kraina, którą Rzymianie nazwali później Palestyną. Gdy około roku 1200 przed Chrystusem Izraelczycy zawitali do Kanaanu zastali tam ludność semicką zwaną Kananejczykami. Wydaje się, że podbój Kanaanu przez Izraelitów był prawdopodobnie mniej gwałtowny i brutalny, niż sugeruje to Księga Jozuego.


Jerozolima to jedno z najstarszych miast Palestyny. Znajduje się na wysokim wapiennym płaskowyżu na wysokości 770 metrów npm. Izraelici po wkroczeniu do Kanaanu nie zdołali zdobyć miasta. Około roku 1000 p.n.e. rozpoczął się okres rządów króla Dawida pierwszego władcy zjednoczonego Izraela. Król Dawid kupił urwiste zbocze od Jebusytów i przeniósł stolicę państwa z Hebronu do Jerozolimy. Lud ten miał na górze Syjon w Jerozolimie wielką świątynię swojego głównego bóstwa, którą Dawid zaadoptował dla własnych potrzeb. Sprowadził Arkę Przymierza, a także tablice, na których Bóg spisał Prawo i dał na górze Horeb Mojżeszowi. Dawid uczynił Jerozolimę ośrodkiem państwa i stolicą Żydów. Jego państwo było w rzeczywistości czymś ledwie więcej niż chimerą, państwem zbudowanym przede wszystkim na pobożnych życzeniach. Dawid i jego potomkowie faworyzowali plemię Judy, co doprowadziło w dalszym czasie do podziału państwa Izrael na plemiona południowe (obejmowały Jerozolimę, w której żyły pokolenia Judy i Beniamina) i północne plemiona, których pierwszym królem został Jeroboam z pokolenia Efraima, który połączył dziesięć pozostałych plemion Izraela. Północne plemiona czuły się wyraźnie pokrzywdzone i zaniedbane w porównaniu ze swoimi braćmi z południa. Niestety królestwa te prowadziły ze sobą straszną wojnę o władzę, Wynikało to stad, że żadne z północnych plemion nigdy nie zaakceptowało idei monarchii dynastycznej, której władcy wywodzili się wyłącznie z plemienia Judy. Plemiona północne nigdy nie podporządkowali się w pełni władcy Jerozolimy.

W 970 roku p.n.e. następcą Dawida został jego syn Salomon. Za jego panowania nastąpił dalszy rozwój miasta. Zamiast świątyni Jebusytów zaadoptowanej przez króla Dawida, Salomon pragnął dać ludowi świątynię o prawdziwie narodowym charakterze, hebrajską Świątynie JAHWE, Boga wszystkich Izraelitów. Świątynia w Jerozolimie została zbudowana w latach 966-959 p.n.e. z rozkazu Salomona na wzgórzu Moria. Długa na mniej więcej 120 i szeroka na 55 stóp Świątynia Salomona nie była oczywiście równie monumentalną czy wspaniałą budowlą jak wielkie świątynie w Tebach czy Niniwie. Jednak jak na standardy młodego królestwa Izraela była wystarczająca okazała i piękna. Jednym z głównych tekstów judaizmu jest mowa Salomona wygłoszona na otwarcie świątyni w X wieku przed naszą erą: Ty znasz serce każdego człowieka. Niech zachowają bojaźń wobec Ciebie po wszystkie dni swego życia na powierzchni ziemi, którą dałeś naszym przodkom. Również i cudzoziemca, który nie jest z Twego ludu, Izraela, a jednak przybędzie z dalekiego kraju przez wzgląd na Twoje Imię – bo będzie słychać o Twoim wielkim Imieniu i o Twojej mocnej ręce i wyciągniętym ramieniu – gdy przyjdzie i będzie się modlić w tej Świątyni. Ty w niebie, miejscu Twego przebywania, wysłuchaj i uczyń to wszystko, o co ten cudzoziemiec będzie do Ciebie wołać. Niech wszystkie narody ziemi poznają Twe Imię do nabrania bojaźni przed Tobą za przykładem Twego ludu, Izraela. Niech też wiedzą, że Twoje Imię zostało wezwane nad tą Świątynią, którą zbudowałem (1 Krl 8,39-43).


W późniejszym okresie życia Salomon popadł w ogromne bałwochwalstwo. Salomon czcił Asztare boginie Sydończyków, Milkoma ohydę Amonitów oraz zbudował posąg Kemoszowi bożkowi moabskiemu na górze na wschód od Jerozolimy (1 Krl 11,5). Biblia i kabała informują, że w Izraelu czczono wielu bogów antycznego świata. Od czasów Salomona dokonuje się utożsamianie Boga Abrahama, z Bogiem Stworzycielem wszystkiego, którego znają wszystkie religie, ale powszechnie wykluczają Go z kultu, wobec własnych spraw. Kiedy Salomon został pochowany, jego zróżnicowane etnicznie państwo się rozpadło. Po śmierci Salomona Żydzi nieustannie łamali ustalone przez Boga warunki przymierza, aż w końcu zaczęli wznosić nowe sanktuaria na północy, mające być rywalkami dla przybytku jerozolimskiego. Żydzi w tym okresie wierzyli nie tylko w Jehowę, ale również w Baala, Asztare, Molocha i inne bóstwa. Dla JAHWE było to całkowicie nie do przyjęcia.

W 841 roku p.n.e. Salmanasar III, król Asyrii postanowił pójść w ślady swego ojca i kontynuować politykę agresywnej ekspansji militarnej i zaatakował królestwo Izraela, gdzie jedynymi terytoriami nadającymi się do podboju były te leżące na północy, które w krótkim czasie stały się wasalem Damaszku. Stopniowo całe bogactwo i władza w rejonie przechodziły w ręce władców imperium asyryjskiego. Przyczyniło się to emigracji mieszkańców pozbawionych praw i środków do życia. Ostatni król Królestwa Północnego Ozeasz, został wygnany wraz trzydziestoma tysiącami Izraelitów. To, co zostało z królestwa Izraela, przekształcono w prowincję asyryjską. Stało się to w jednym z najbardziej niespokojnych okresów w historii Izraela, kiedy prorocy Eliasz, Amos i Ozeasz nie przestawali przestrzegać, że doprowadzi to do upadku całego królestwa Izraela. Od tej pory po dzień dzisiejszy lud Izraela dzieli się na dwie grupy: tych, którzy pozostali, i tych, którzy poszli na wygnanie w obce kraje. Co się stało z plemionami królestwa Izraela, które zostały wypędzone? Tego nikt nie wie. Zaginął po nich ślad i dlatego zyskali miano „Dziesięciu Zaginionych Plemion”. Historię te wspomina Księga Ezdrasza. Według niej dziesięć plemion królestwa północnego Izraela, które upadło 721 roku p.n.e. wyruszyło na wschód i po półtora roku wędrówki dotarło do jakiegoś kraju.

Po upadku Królestwa Północnego, Jerozolima ze świątynią Salomona stała się centrum życia politycznego i religijnego żydów. Wzrost znaczenia Świątyni nastąpił po 621 roku przed Chrystusem, kiedy została przeprowadzona przez arcykapłana Chilkiasza (Helkiasza) reforma kultu oparta na zapiskach Księgi Powtórzonego Prawa. Arcykapłan w czasie przeglądania archiwum świątynnego natrafił na starożytny zwój zawierający Księgę Prawa. Po bliższych oględzinach okazało się, że księga zawiera słowa, jakie Bóg podyktował Mojżeszowi na górze Horeb. Dziś większość naukowców uważa, iż musiała to być jedna z wcześniejszych wersji Księgi Powtórzonego Prawa. Reforma Chilkiasza zakazywała dotychczasowych ofiar „na wyżynach” sprawowanych przez Lewitów, ograniczając składanie ofiar JAHWE wyłącznie do Świątyni Jerozolimskiej. Tradycja motywowała stwierdzeniem, że dla jednego Boga ofiara powinna być sprawowana w jednym miejscu. Wydawało się, że Królestwo Południowe nie podzieli losu braci z północy, tym bardziej, że król żydowski Jozjasz podjął próbę utrwalenia na piśmie wszystkiego, co wiedziano na temat prehistorii Izraela. Czy po tylu wiekach niesłabnących obcych wpływów Żydzi mogli pamiętać o Abrahamie, Izaaku i Jakubie oraz historii wyjścia z Egiptu? Okazało się, że lud żydowski jednak pamiętał! Król Jozjasz przystąpił do odnowienia Świątyni Jerozolimskiej i oczyszczenia kraju z pogańskich bogów. Szczególnie znanym bogiem był Baal i jego małżonka (i siostra) Anat. Król wydał dekret, w którym ostrzegał, że każdy, kto będzie w posiadanie posągów Baala lub Aszery (Asztare), znajdzie się w poważnych kłopotach. Król potraktował surowo tych, którzy nadal oddawali się ohydnym praktykom składania ofiar dzieci, mających miejsce w świątyni Molocha w dolinie Hinnom (czyli Gehennie, którego słowo stało się następnie synonimem „piekła”).Wydawało się, że wybór Jozjasz okazał się bardzo trafny. Jozjasz wydawał się być prowadzony ręką Boga. Niestety, władza uderzyła do głowy Jozjaszowi, który uważał się teraz z nowego władcę rozdającego karty w rejonie. Będąc potężnym i niezależnym monarchą, nie potrafił oprzeć się pokusie zaangażowania w międzynarodowe intrygi polityczne. Żydowski król zgromadził armię w pobliżu Megiddo, naprzeciwko przełęczy przecinającej górę Karmel, którą jak przypuszczał, posuwać się będzie falanga wojsk faraona Necho II (zwanego w Biblii Neko). Król Jozjasz w czasie starcia się wojsk został zamordowany. Wraz z nim padły ostatnie żydowskie nadzieje na utrzymanie narodowej niepodległości. Wkrótce okazało się, że szturm Jozjasza był całkowicie niepotrzebny. Wojska koalicji medyjsko-babilońskiej bez trudu pokonały pod Karkemisz to, co pozostało z asyryjskiej armii. Zwycięskim wodzem babilońskim i następcą tronu był Nabuchodonozor. Następcą zabitego króla żydowskiego Jozjasza został Jojakim, którego wezwano do złożenia hołdu babilońskiemu królowi oraz zobowiązania do płacenia wysokiej corocznej daniny. Król Jojakim, podobnie jak cały naród żydowski, cierpiał z powodu ciężkiego jarzma, jakim był obowiązek płacenia daniny.

Na szczęście pojawił się nowy prorok, miał na imię Jeremiasz. Jeremiasz, który był prorokiem od czasów Jozjasza, nie podzielał zachwytu króla z powodu odkrycia księgi starożytnego Prawa Mojżeszowego. Gdy król Jozajasz zaczął upierać się przy swoich siłowych, szaleńczo ambitnych zamierzeniach, Jeremiasz miał nieomylne przeczucia co do tego, jaki los spotka Judę. Dla niego religia była sprawą między Bogiem a człowiekiem, mniemającą nic wspólnego z rytuałami i regułami ludzi, do których przestrzegania nakłaniali wybrani kapłani w Świątyni. Jeremiasz jednak całym sercem popierał kampanię Jozjasza prowadzoną przeciwko ówczesnemu bałwochwalstwu. Był oburzony, gdy za panowania Jojakima (609-598 p.n.e.) następcy Jozjasza, Juda ponownie popadła w dawny błąd, polegający na oddawaniu czci Baalowi i Molochowi, oraz kiedy w całym kraju znowu zaczęły się pojawiać sanktuaria poświęcone bogom i boginiom płodności. Prorocy ST zawsze ostro występowali przeciw kultowi Baala (lub Baalów). Jedyna rzeczą, jaką mógł zrobić Jeremiasz przeciwko tego rodzaju szeroko rozpowszechnionemu bałwochwalstwu, było ostrzeganie Izraela, podobnie jak czynił to wcześniej prorok Izajasz, że zemsta Boga będzie rychła i bezlitosna. Prorok wiedział dokładnie, co tym razem będzie instrumentem Bożej kary – potęga militarna Babilonu. Jeremiasz zaczął chodzić po mieście z drewnianym jarzmem na szyi, co miało symbolizować akceptację jarzma, które Bóg nałoży na Judę. Nikt jednak nie zdawał się traktować go poważnie. Wiemy, że przepowiednia Jeremiasza się spełniła. Nabuchodonozor rzeczywiście wkroczył i zajął Judę. Wojska Babilonu przybyły i odeszły, wydawało się, że niebezpieczeństwo minęło. W 589 roku p.n.e. król żydowski Sedecjusz mianowany przez Babilończyków, panujący w Judei, poczuł się na tyle pewnie, że publiczne ogłosił niezależność od Babilonu. Na reakcję Nabuchodonozora nie trzeba było długo czekać. W ciągu kilku miesięcy ponownie zjawił się u bram miasta, przystępując do długiego oblężenia. Nękane upałem, jaki panował w sierpniu 587 roku p.n.e. i wycieńczone miasto w końcu padło. Tym razem najeźdźcy nie mieli litości. Praktycznie wszyscy mieszkańcy zostali albo zabici albo wzięci w niewolę i uprowadzeni. Południowe Królestwo żydowskie Juda przestało istnieć. Ostatnim aktem tej tragedii, będącej wynikiem gniewu Boga, było zburzenie Świątyni Salomona.

Po upadku Judy cała elita żydowska wraz z królem została deportowana do Babilonii, aby osłabić możliwość buntowania się żydowskiego narodu przeciw Babilończykom. Można przypuszczać, że na wygnaniu nad kanałem Kebar, wypełnionym wodami dwóch wielkich rzek Eufratu i Tygrysu, gminie żydowskiej nie powodziło się najgorzej. Wygnańcy nie rozumieli głównych przyczyn upadku: odstępstwa od Boga i nieposłuszeństwa względem Jego woli. Deportowani Żydzi wzdychali z żalu i śpiewali smutne pieśni nad rzekami Babilonu. W tym czasie na wygnaniu zaczynają działać dwaj prorocy: Daniel i Ezechiel, którzy byli rzecznikami Jednego Prawa i Przymierza ustalonego na górze Horeb. Domagali się oni nienagannego życia religijnego (krytykowali bałwochwalstwo i synkretyzm pod wszelkimi postaciami) i moralnego. Obydwaj zaliczali się do wykształconej i zamożnej warstwy społeczeństwa żydowskiego. Daniel został uprowadzony do niewoli babilońskiej wcześniej, w czasie pierwszej fali deportacji (606r p.n.e.?). Pierwsze rozdziały jego księgi przedstawiają go jako uprowadzonego do niewoli; w dalszych występuje na dworze króla perskiego, zajmując zawsze wybitne stanowisko. Ta część ma charakter opowiadania o motywach historycznych. Daniel w swoim piśmie pisze o żalu za popełnione nieprawości, odstąpienie od Bożych przykazań. Cały Izrael przekroczył Twoje Prawo i pobłądził, nie słuchając Twego głosu. Spadło na nas przekleństwo (poparte) przysięgą, które zostało zapisane w Prawie Mojżesza, sługi Bożego, zgrzeszyliśmy bowiem przeciw Niemu (Dn 9,11). Postać Daniela jest uosobieniem prawowitego judaizmu. Wtedy doznaje pierwszych objawień przebywając na wygnaniu.

W trzecim roku (panowania) króla perskiego Cyrusa, Daniel miał objawienie, gdy znajdował się nad brzegiem wielkiej rzeki Tygrys. Ukazał mu się pewien człowiek ubrany w lniane szaty, a jego biodra były przepasane czystym złotem. Daniela ogarnęło wielkie przerażenie, kiedy zobaczył to wielkie widzenie. Wtedy usłyszał dźwięk jego słów i upadł oszołomiony twarzą do ziemi. Usłyszał słowa wypowiedziane do niego: Nie bój się Danielu. Od pierwszego bowiem dnia, kiedy starałeś się usilnie zrozumieć i upokorzyć przed Bogiem, słowa twoje zostały wysłuchane, ja zaś przybyłem z powodu twoich słów. (…) Przyszedłem, by udzielić ci zrozumienia tego, co spotka twój naród przy końcu dni; bo to widzenie odnosi się do tych dni.(…) Oznajmię tobie to, co zostało napisane w Księdze Prawdy (Dn 10, 12-n 14n 21). Daniel w swojej Księdze wprowadza tajemniczą postać Syna Człowieczego, który przybywa na obłokach nieba przed oblicze Boga. Podchodzi do Przedwiecznego i otrzymuje władzę królewską. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie (zob. Dn 7, 9-14). Daniel po wizji przyszłości ciężko się rozchorował. To co ujrzał było przyczyną choroby, która trwała około trzech tygodni; dopadły go boleści, opadł z sił, cierpiał psychicznie i fizycznie (zob. Dn 10, 2-3n 16). Wszyscy wizjonerzy, którzy otrzymywali wizje dni ostatecznych pod wpływem wielkich emocji doznawali uszczerbku na zdrowiu, a także wielu nieprzyjemnych doznań psychicznych.

Drugim prorokiem, który został uprowadzony do babilońskiej niewoli w czasie drugiej fali deportacji był Ezechiel. Po zdobyciu Jerozolimy przez Nabuchodonozora potężnego władcę babilońskiego w 587 roku przed Chrystusem trafił do niewoli. Dziś przypuszcza się, że mieszkał w Chaldei, w miejscowości Tell-Abib nad rzeką Kebar odległej o 40 kilometrów od Babilonu. Był synem kapłana, zaliczał się więc do wykształconej warstwy społeczeństwa żydowskiego. Ojciec i syn od pięciu lat byli w potwierdzonej historycznie babilońskiej niewoli. Ezechiel przeżył wtedy niezwykłe spotkanie uznane później za wizje. Z wielkim hałasem i efektami świetlnymi zbliżył się doń nieznany obiekt latający. Ezechiel musiał doświadczyć czegoś niezwykłego. Ezechiel osłupiał z wrażenia. Obiekt zatrzymał się, a Ezechiela zagadnęła jakaś niezidentyfikowana do dziś żywa istota. Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że partner Ezechiela nie był ziemskiego pochodzenia. Bóg ukazał się Ezechielowi jako: jakby zarys postaci człowieka (Ez 1,26).  A On rzekł do mnie: < Synu człowieczy zjedz to, co masz przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do Izraelitów!> Otworzyłem więc usta, a On dał mi zjeść ów zwój (Ez. 2, 8-9).

Ezechiel po tym wydarzeniu przybył do zesłańców do Tell- Abib, osiedlonych nad rzeką Kebar i w osłupieniu pozostawał tam przez siedem dni wśród nich (por. Ez 2,15). Ważne jest dla nas, żeby zrozumieć wstrząs wywołany spotkaniem z Bogiem. Podobnie jak Daniel rozchorował się i cierpiał psychicznie i fizycznie. Wydaje się, że Ezechiel i Daniel spotkali ten sam obiekt latający, który działał na tym obszarze. Prorocy izraelscy po zetknięciu się z nim zaczęli przemawiać w imieniu Boga i przekazywać określonemu kręgowi ludzi słowa otrzymane od Niego. Ludzie, którzy żyli w tych czasach, nie byli jeszcze gotowi na przyjęcie posłania zagadkowych istot przybyłych z czerni wszechświata. Przez następne lata spotkania Ezechiela z obcą cywilizacją powtarzały się wielokrotnie do roku 570 roku p.n.e., kiedy to wypowiedział ostatnie słowo prorockie i pełnił swoją misje wobec narodu na obczyźnie. Można więc przypuszczać, że Ezechiel był wielokrotnie uczestnikiem spotkań międzyplanetarnych. Niektórzy krytycy uważają, że Ezechiel był chorobliwym fantastą, wizjonerem cierpiącym na urojenia a nawet epileptykiem - sama zgodność z przedstawionymi faktami wskazują dobitnie, że posiadał niezwykły zmysł rzeczywistości. Relacja jego jest do tego stopnia niezwykła, że nie zrozumieliśmy jej do dziś i najprawdopodobniej interpretujemy ją zupełnie niewłaściwie. Nawet dzisiaj wielu uważa, że prorocy hebrajscy są tylko filozofami, a to jest jak widać nieprawdą.

Pisma Ezechiela były kwestią sporną już w jego epoce. Nie chciano uznać jego proroctwa, bo nie potrafiono sobie wyobrazić, aby Bóg chciał rozmawiać z ludźmi. W czasach chrześcijańskich jego dziełu groziło, że nie zostanie przekazane potomności. Powodem były proroctwa związane z odbudową Świątyni w Jerozolimie i powrotem Żydów w czasach ostatecznych do Palestyny. W związku z tym Jego pismo spotykało się z niechęcią, a nawet prześladowaniem. Prorok Ezechiel wygłasza obietnice Boga JAHWE, dotyczącą narodu izraelskiego, już po upadku królestwa judzkiego i zapowiada odbudowę Świątyni, która nie została odnaleziona do dzisiejszego dnia, a która ma kluczowe znaczenie i odnowienie w niej kultu w czasach ostatecznych. Pod powłoką chłodu intelektualnego w Księdze Ezechiela kryje się wielki duch, trudny do zinterpretowania i udowodnienia. Wytłumaczenie leży nie tylko w chłodnej i racjonalnej osobowości Ezechiela, z którego wyroczni emanuje mentalność kapłana, rozstrzygająca o czystości i nieczystości ludu. Zamiast mówić o groźbie całkowitego zniszczenia, wskazuje On na postawę, jaka naród musi zająć wobec nowych faktów wpisujących się tragedię Izraela i świata. Kosmici obiecali przecież Ezechielowi, że wrócą, mimo to prorok nie popada w pesymizm. Zapowiedzi całkowitego wyniszczenia narodów w wyniku sądu Bożego są wyjątkowe, bowiem kara i sąd prowadzą do zbawienia i odnowy małej część ludzi „Reszty” przestrzegającej Jego Prawa. Z małej cząstki, zdrowej „Reszty” Izraela odrodzi się nowy wybrany naród. Naród ten powinien pokładać całą swoją ufność w Bogu JAHWE, odrzucając pomoc zewnętrzną i przymierza z innymi narodami. Z Księgi Ezechiela dowiadujemy się, że został On przeznaczony przez Boga na stróża nad pokoleniami izraelskimi, toteż czuł się odpowiedzialny za zbawienie każdego Izraelity. Ezechiel był koronnym świadkiem spotkania z Bogiem, my zaś powinniśmy uwierzyć w jego opowieść. Prorok Ezechiel sztandarowa postać ufologii występująca w Biblii, pozostawił nam jedną z najbardziej pasjonujących relacji w literaturze światowej.

Zburzenie Pierwszej Świątyni przez Nabuchodonozora w 586 roku p.n.e. nie odcisnęło dużego piętna na żydowskiej tradycji religijnej. Wiele się zmieniło po wydarzeniach, które miał miejsce w Tell- Abib, podczas przebywania zesłańców na wygnaniu. Żydzi otrząsnęli się z traumy wywołanej niewolą i ponownie weszli na drogę, jaką narodowi wybranemu wyznaczył Bóg. Koncepcja Boga Jedynego zaczyna znowu działać po wygnaniu do Babilonu. Powstaje monoteizm żydowski.

Wiele zdarzyło się, gdy Żydzi w roku 538 p.n.e., zaczęli wracać z niewoli babilońskiej za sprawą Cyrusa, który ich uwolnił i pozwolił na bezpieczny powrót do Palestyny. Zburzone przez Nabuchodonozora miasto zaczęto natychmiast odbudowywać, a później Świątynie za zgodą króla Persji Cyrusa. Cyrus nie tylko wyraził zgodę na odbudowę Świątyni, lecz także obiecał pokryć wszystkie związane z tym koszty z kasy państwowej. Pod patronatem rządu perskiego budowa „Drugiej Świątyni” szybko posuwała się naprzód, by ostatecznie zostać ukończona w rekordowym czasie 5 lat – od  520 - 515 roku p.n.e. Czy był jakiś powód, dla którego Cyrus tak bardzo faworyzował lud Izraela? Cyrus był Persem, Persja zaś znajdowała się od pewnego czasu pod urokiem doktryny głoszonej przez legendarnego „kapłana” imieniem Zaratustra. Zaratustra głosił naukę zgodnie, z którą istnieje tylko jeden Bóg: Pan Nieba i Światła, który rządzi każdą istotą, każdym stworzeniem na ziemi i na niebie. Cyrus z pewnością odczuwał sympatię wobec pokrewnej wiary monoteistycznej, jaką był judaizm.


Judaizm okresu „Drugiej Świątyni” (515 p.n.e.-70 n.e.) zaczął opierać się na dwóch filarach - Świątyni Jerozolimskiej, w której składano ofiary Bogu JAHWE i na literaturze Ksiąg mądrości proroków, które możemy znaleźć w ST. Dopiero wydarzenia związane z upadkiem „Drugiej Świątyni” spowodowały falę mesjanizmu wśród Żydów, bo stanowiły rażący przykład przekroczenia przez Żydów praktyk żydowskiej wiary. Okres Drugiej Świątyni nie był bowiem czasem prawdziwego odkupienia, ponieważ wielu Żydów nie wróciło do ziemi swoich przodków. Zabrakło tez determinacji, aby chronić wiarę żydowską przed tymi, którzy doprowadzili naukę Boga do zapomnienia i przekraczali Jego przykazania. Losy Drugiej Świątyni i skomplikowane stosunki polityczne pomiędzy Żydami a Rzymianami były w dużym stopniu kontynuacją dawniejszego konfliktu judaizmu z hellenizmem. Do zadrażnień dochodziło od dawna, zarówno w strefie politycznej, jak i religijnej, które zresztą u Żydów były zespolone tak, że nie zawsze były odróżniane. Stosunki żydowsko – rzymskie rozwijały się w kierunku, który nie wróżył niczego dobrego na przyszłość. Wybuch powstania był nieunikniony. Wzrost ekstremalnie nastawionych mesjanistycznych zelotów doprowadziło do wybuchu w 66 roku powstania, które przekształciło się w trwającą kilka lat wojnę żydowską.

Wstąpienie na tron Wespazjana oraz wysłanie do Palestyny jego syna Tytusa na czele rzymskich legionów spowodowało przesilenie polityczne. Syn Wespazjana otrzymał zadanie ostatecznego stłumienia powstania żydowskiego i zdobycia Jerozolimy. Rzymianie szybko przystąpili do oblężenia Jerozolimy, w której wybuchły zażarte walki. W sierpniu roku 70 Rzymianie oblegali umocnioną Świątynię, ostatni bastion oporu, w której zamknęli się zeloci i kapłani. Zeloci bronili się tak długo, aż Rzymianie zniszczyli całe miasto. Pomimo nalegań Tytusa, aby oszczędzić Świątynię, w trakcie walk doszło do pożaru, który ostatecznie zakończył desperacką obronę. Rzymianie w odwecie za bunt zrównali Jerozolimę z ziemią, z wyjątkiem wież pałacu królewskiego, które Tytus polecił pozostawić jako ostrzeżenie dla przyszłych buntowników. Wtedy w Jerozolimie przebywali też pierwsi chrześcijanie. Nie chcieli oni walczyć, dlatego wszystko zostawili i wyszli z Jerozolimy do miasta Pela, po drugiej stronie Jordanu. Tytus okropnie zemścił się na Żydach, którzy sprawili Rzymianom tyle kłopotów. Jego żołnierze bezlitośnie siekli mieczami mężczyzn, kobiety i dzieci, którzy umierali także w płomieniach pożaru, jaki ogarnął miasto. Wypełniło się proroctwo zawarte w Ewangelii według św. Łukasza: I polegną od miecza i zapędzą ich w niewolę między wszystkie narody, a Jeruzalem deptane będzie przez pogan, aż czasy pogan przeminą (Łk 21, 24). O to obraz najstraszniejszej tragedii, jaka w owej dobie spotkała Żydów, ich święte miasto i Świątynie, która stanowiła symbol ich religijnej i narodowej tradycji. Katastrofę, którą przepowiedział Jezus z Nazaretu mówiąc: że w tym miejscu nie pozostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony (Mt. 24,2). Wraz ze zburzeniem Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku upadł jeden z dwóch filarów judaizmu. Żydom nie było łatwo pogodzić się z utratą tego widzialnego znaku obecności Boga pośród nich. Świątynia leżała w gruzach, kapłani zaś (a także saduceusze) całkowicie znikli ze sceny. Żydowscy uczeni i intelektualiści zostali wypędzeni z Jerozolimy. Jest to opis ziemi, po której chodził Jezus z Nazaretu, Świątyni, w której nauczał i z której wypędzał przekupniów i innych miejsc związanych z jego działalnością, które znamy z tekstów Nowego Testamentu. Można w tym momencie też wysnuć wniosek, że Jezus nie mógł być obiecanym przez Boga Mesjaszem – Zbawcą, albowiem nie spełnił żadnych oczekiwań zniewolonego przez Rzymian narodu izraelskiego. Nie nastąpił żaden przełomowy okres w historii narodowej ani powszechnej, ani przynajmniej w ciągu następnych 300 lat – nie wywarł na nią żadnego wpływu. Żydzi wierzyli w I wieku naszej ery w Mesjasza, Pomazańca Boga JAHWE, który pokona Rzym.


W ST i NT ważne miejsce zajmuje temat zburzenia i zbudowania Świątyni w Jerozolimie. Wyrocznia Natana, fundament Księgi Samuela, ma wyraźne powiązanie z budowaniem domu dla Boga (tj. Świątyni) i zapewnia, że potomek Dawida zbuduje Świątynie, a Bóg utwierdzi tron jego na zawsze. Według parafrazy z 2 Księgi Samuela obdarza się tym tytułem jakiegoś sukcesora do tronu Dawida (2 Sam 7, 12-14), który nastanie na Syjonie w ostatecznych czasach. Król Dawid cieszył się wielką łaską u Boga JAHWE i jemu Bóg uczynił obietnicę, że przyszłym władcą królestwa Bożego będzie jego daleki potomek (Ps 132, 11-18). W strukturze Ewangelii męka Jezusa zostaje złączona ze zburzeniem sanktuarium tzn. budynku, w którym kapłani w imieniu ludzi spełniali posługi rytualne. W czasie procesu Jezus zostaje oskarżony o zamiary przeciwko Świątyni, wraz z tym zostaje zapowiedziana odbudowa, mająca nastąpić w ciągu 3 dni. „Ja zburzę ten przybytek uczyniony ludzką ręką i w ciągu trzech dni zbuduję inny, nie ręką ludzką uczyniony” (Mk 14, 58).


Według ewangelistów, Jezus od strony matki był potomkiem Dawida i Salomona; płynęła w nim krew królów żydowskich z izraelskiego plemienia Beniamina, z którego wywodził się też pierwszy król Izraela. Autorytet Jezusa według Ewangelii brał się z jego statusu pełnoprawnego króla Izraela, który na pewno nie miał zamiaru tworzyć jeszcze jednej nowej religii chrześcijaństwa, bo sam walczył z sektami żydowskimi, takimi jak faryzeusze czy saduceusze. Jezus jest przecież zdecydowanym nieomal fanatycznym wrogiem uczonych w Piśmie, którzy reprezentują faryzeuszy i saduceuszy i których oskarża o nieprzestrzegania Prawa. I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże (Mt 15,6), widząc w nich odrzucenie zasady tradycji jako takiej. Jezus, kiedy żył kierował swoje przesłanie tylko do Żydów: Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela (Mt 15,24) i głosił, że nadejdą dla nich nowe czasy. Jezus był Żydem obrzezanym i reprezentował tradycję żydowską. Widział w sobie samym jej wypełnienie, a nie zniesienie. Jego przyjście i Jego posłannictwo nie oznaczało zupełnego zerwania z przeszłością, lecz raczej tkwiły w tradycji, która je poprzedzała i na nie wskazywała. Kościół chrześcijański natomiast przedstawia Go jako pierwszego chrześcijanina, który założył Kościół.

Ostatnim człowiekiem z czasów apostolskich, który głosił prawdę o Jezusie z Nazaretu był Paweł z Tarsu. Napisał on List do Rzymian na przełomie 58/59 roku, w którym stwierdza: Gorąco bowiem pragnę was zobaczyć, aby wam użyczyć nieco daru duchowego dla waszego umocnienia, to jest abyśmy się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą – waszą i moją (Rz 1, 11-12). A w Liście do Galatów pisał: A gdyby ktoś wam głosił Ewangelię różną od tej, którą wam głoszę – niech będzie przeklęty! (por. Ga 1, 6-8). (Okaże się to) w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii (Rz 2, 16). List do Rzymian należy uznać za wybitne dzieło dojrzałego umysłu, by nie powiedzieć geniuszu za sprawą, którego chrześcijaństwo powinno rozwijać się w właściwym kierunku. Społeczności rzymskie i greckie zamieszkujące na obrzeżach Morza Śródziemnego były bardzo otwarte na nauczanie nowo powstającego Kościoła. Paweł napisał list do członków wspólnoty chrześcijańskiej w Rzymie, o której wierze jak twierdził, mówi się po całym świecie (Rz 1, 8). Jest to wyraźne ostrzeżenie nie tylko przed dokonywaniem jakichkolwiek zmian w Słowie Bożym, ale również zwrócenie uwagi na zwodnicze działanie człowieka. Wydaje się, że zagrożenie pochodziło z wewnątrz samego nowo powstającego Kościoła. Gmina chrześcijańska w Rzymie musiała już wtedy mieć znaczne rozmiary. Oczywiście jej członkowie byli już teraz tylko przedstawicielami jednej z kilku lub nawet kilkunastu sekt, które poszukiwały różnego rodzaju rozwiązań, mających zapobiec powrotowi tradycyjnego judaizmu. Członkowie wspólnoty chrześcijańskiej wypracowali – opierając się na nauce Jezusa i wydarzeniach w Jerozolimie w takiej formie, jakie do nich docierały – własne zasady rytuału i kultu, podobnie jak ich bracia z innych oddalonych i rozrzuconych na znacznym obszarze ośrodków. W 1 Liście do Koryntian Pawła czytamy: A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: < Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa> Czyż Chrystus jest podzielony? (1 Kor 1, 10-13). Widać w listach Pawła, że powstająca nauka o śmierci Jezusa na krzyżu i zmartwychwstaniu jest głupstwem dla tych, co idą na zatracenie (…) Napisane jest bowiem: wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę (1Kor 1,18-19). W ten sposób Paweł poddaje w wątpliwość zmartwychwstanie Jezusa, na którym opiera się nauka Kościoła. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania (1 Kor 15, 14-19). Kościół rzymski i jego członkowie podtrzymywali pamięć o Jezusie Chrystusie jako Mesjaszu, pokrzepieni relacjami o jego rzekomym zmartwychwstaniu, ci protochrześcijanie utwierdzali wszystkich w tym przekonaniu. Owi fałszywi nauczyciele – psy, okalecznicy (por. Flp 3, 2) jak pisał o nich Paweł z Tarsu, nie zniosą nikogo, kto odbiera im władzę. Są to Nikolaici, których opisał Jan w Apokalipsie (2, 6). Chcą oni panować nad światem i ludźmi. Niespokojne umysły rzymskie i greckie potem debatowały i rozważały paradoks cielesnej i duchowej obecności Jezusa w świecie. Dość nieoczekiwanie znajdujemy informację o losach Jezusa po ukrzyżowaniu i „zmartwychwstaniu” w Dziejach Apostolskich. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje (Dz 25, 19). Podobne pogłoski o losach Jezusa po „zmartwychwstaniu” funkcjonowały w innych kręgach wczesnochrześcijańskich. Ruch Pawłowy czy też „ortodoksyjny” (zapewne z powodu lepszej organizacji, opartej na ścisłej strukturze hierarchicznej duchowieństwa) jako gnostycy dysydenci – teraz piętnowani już jako heretycy – wciąż nie dawali spokoju Kościołowi Matce. Pomimo prześladowań owi dysydenci nie ustawali w walce o przeforsowaniwe swoich koncepcji i poglądów. W tym przypadku ukrzyżowanie Jezusa nie było tragicznym i haniebnym końcem, jego życia, lecz wynikiem podjętego z góry planu Boga Ojca. Podkreślanie „cielesnego zmartwychwstania” Jezusa jest więc całkowitym nieporozumieniem samej istoty obecnego nauczania Kościoła. Przekonanie, że chrześcijaństwo jest dojrzałą ludzką filozofią, docierającą do prawdy za pomocą Ewangelii w Nowym Testamencie, w tym momencie całkowicie umiera.

List do Rzymian jest świadectwem, że występowały napięcia między Pawłem a poganami, którzy przeszli na chrześcijaństwo w Rzymie. Występowały one i były coraz bardziej sporną sprawą, gorąco dyskutowaną. Członkowie gminy rzymskiej odnosili się chłodno do Pawła po jego przybyciu do Rzymu, ponieważ uważali się za wiernych kontynuatorów dzieła Kościoła jerozolimskiego, z ich ideologią dotyczącą Jezusa z Nazaretu. W ciągu najbliższych lat spory Pawła z rzymskimi chrześcijanami będą nabierać na sile i sięgną zenitu, co wydaje się powodem jego ścięcia w 67 roku w Rzymie. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem (Rz 2, 14). Nie chcę jednak, bracia pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy – byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania – że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie (do Kościoła) pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje przymierze, gdy zgładzę ich grzechy (Rz 11, 25-27). Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą od Izraela, są Izraelem, i nie wszyscy, przez to, że są potomstwem Abrahama, stają się jego dziećmi, lecz w Izaaku uznane będzie twoje potomstwo, to znaczy, nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi, lecz synowie obietnicy są uznani za potomstwo (Rz 9, 6-8). Choćby liczba synów Izraela była jak piasek morski, tylko „Reszta” będzie zbawiona. Bo Pan wypełni na ziemi swoje słowo skutecznie i bez zwłoki (Rz 9, 27-28).


Bibliografia

Szczodrak Z., Mesjasz , Wydawnictwo U Poety, Kielce 2012.
Isbouts J., Wspólne Korzenie. Od Mojżesza do Mahometa, Świat Książki, Warszawa 2009.
Labuda G., Mieszko II król Polski (1025-1034).Czasy przełomu w dziejach państwa polskiego, Kraków 1992.
Myśliński K., Polska wobec Słowian połabskich do końca wieku XII, Wodzisław Śląski 2011.
Kalinowski W, Rychlicki J., Dogmatyka Katolicka, Księgarnia św. Wojciecha, Wydanie VIIb, Poznań-Warszawa-Lublin 1957.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, opracował Zespół Biblistów Polskich, Wydanie III, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań – Warszawa 1990.
Pismo Święte Nowego Testamentu, opracował Zespół Biblistów Polskich, Wydanie IX, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 1995.
Ilustrowana Biblia młodych, Wydawnictwo Epideixis, Zagrzeb – Lublin 1987.

11 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zauważalna tendencyjność tekstu, w którym znajdują się stwierdzenia niezgodne z prawdą i nauką kościoła . ... " posłuszeństwo biskupowi Rzymu jest konieczne do osiągnięcia zbawienia".
Drugim nie do przyjęcia stwierdzeniem w tekście jest to , że "w prawie istnieje jakiś przymus". Granice, zakres norm moralnych społecznych nie jest tożsame z przymusem.
Tak się składa że każdemu dano prawo wyboru i wolną wolę. ukłony.

Anonimowy pisze...

W 1302 roku papież Bonifacy VIII wydał bullę "Unam Sanctum" w której jest napisane: poza Kościołem katolickim nie ma zbawienia ani odpuszczenia grzechów. Posłuszeństwo Biskupowi Rzymu jest konieczne do osiągnięcia zbawienia. Analiza podstawowych praw kanonicznych Kościoła katolickiego wskazuje, że wywodzą się one ze średniowiecznej teokracji i wynikającego z tego uniwersalizmu.
Zbigniew Szczodrak.

Anonimowy pisze...

Panie Zbyszku!
Chciałabym kupić Pana książkę, ale nie wiem na jaki adres najlepiej złożyć jest zamówienie.
Pozdrawiam
Zofia Bielczyk

Anonimowy pisze...

Szanowna Pani!
Wszystkim, którzy chcieliby kupić moją książkę polecam księgarnię "Pod Zegarem", 25-306 Kielce ul. Warszawska 6/1 tel. 41-343-31-70
Pozdrawiam
Zbigniew Szczodrak.

Anonimowy pisze...

Czytałem Pana książkę i oglądałem Pana wywiad, który prowadził z Panem Janusz Zagórski. Zgadzam się z większością Pana poglądów i tak jak Pan uważam, że Jezus nie zmartwychwstał. Mit zmartwychwstania wymyślił Kościół dla swoich potrzeb.
Jan Ciszewski

Anonimowy pisze...

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem tekst, jeżeli źle to proszę mnie poprawić ponieważ pojawia się pytanie: Czy Bóg wybrał do zbawienia jednych ludzi (naród wybrany) zaś innych nie bo TAK?? A w czym jedni ludzi są lepsi od innych?? Co to za bóg skoro wywyższa jednych predestynując ich do zbawienia zaś innych nie?? Wszyscy ludzie są przecież potomkami Adama i Ewy, wierząc dosłownie Biblii (badania mutacji chromosomów X i Y pokazały, że wszystkie kobiety pochodzą od jednej kobiety zaś wszyscy mężczyźni od jednego mężczyzny - żyli oni ponad 100 tyś lat temu). Dlatego koncepcja boga pokazana w tym felietonie jest hmmmm dziwna bo przeczy istoty Boga CDN

z szczo pisze...

Bóg Izraela przestał być w Nowym Testamencie totemem plemiennym hebrajczyków i stał się uniwersalistycznym bogiem wszystkich ludów. Chrześcijaństwo zniekształciło rzeczywistość biblijną i nie jest jak judaizm religią Księgi. Chrześcijaństwo występuje przeciwko największej "Tajemnicy" biblijnej, ukrytej historii rasy ludzkiej wywodzącej się od Izaaka syna Abrahama. Urodzenie się Izaaka jest wydarzeniem spektakularnym dla cywilizacji ziemskie, ponieważ od tego momentu mała grupa społeczna nie oddaje czci przedmiotom nieożywionym. I jest to dobre drzewo genealogiczne według Starego Testamentu ("Nie będziesz miał żadnych bogów obok Mnie!). Złe drzewo genealogiczne natomiast oddaje część przedmiotom nieożywionym. To drzewo będzie wycięte i zniszczone! Możemy się o tym dowiedzieć czytając Stary Testament, gdzie opisane są wydarzenia pod górą Horeb, gdzie część Izraelitów ulepiła sobie "złotego cielca". Tylko potomkowie Izaaka, którzy przeciwstawili się tej grupie ludzi, weszli do "Ziemi Obiecanej". Obecnie w katolicyzmie mamy podobny problem, wystarczy wejść do Kościoła , aby się o tym przekonać.
Zbigniew Szczodrak

Anonimowy pisze...

Co to znaczy oddawać cześć przedmiotom nieożywionym?
Chodzi o pragnienie posiadania różnych rzeczy? Czy o modlenie się do rzeczy i wiara w ich magiczne właściwości?

Jakub Berlin

z szczo pisze...

Najwyższa Istota ST objawiła się tylko jednej grupie ludzi o specyficznie etniczym, rasowym i politycznym pochodzeniu. Monoteizm jest zjawiskiem bardzo rzadkim w historii religii. Współczesne neopogaństwo odwołuje się do religii, powstałej współcześnie, całkowicie bez podstaw (nie sięga do wiary przodków) jako politeizm (np. Trójca św. wielobóstwo), który nakazuje oddawanie czci przedmiotom nieożywionym. Wizerunki religijne i bożki, które są przedmiotami kultu to wyobrażenia ludzi. Jednostka jest podporządkowana hierarchii religijnej i musi się kierować tylko i wyłącznie prawami grupy, nie zaś jakąkolwiek racją indywidualną . Zbigniew Szczodrak

Anonimowy pisze...

Nauka Kościoła powszechnego opiera się na myśli platońskiej i jej konsekwencji, czyli jest to abstrakcyjne myślenie człowieka i wypływająca z tego teologia duchowości katolickiej. Andrzej Jung

Anonimowy pisze...

Fajnie - tylko cała teoria oparta o bóstwo "Świętowid" jest błędna - gdyż nie jest to bóstwo o czterech twarzach lecz przedstawienie tzw "trójcy słowiańskiej", z której każda patrzy na cztery strony. Owa trójca to główne bóstwa trzech sfery świata - ziemskiego, emocjonalnego i duchowego. Z tego wynikają całkowicie inne implikacje niż też stanowiące podstawę rozważań.

Prześlij komentarz