W
pewnej jednej chwili narodził się świat z bezładnej materii
niezawierającej w sobie żadnego piękna, przez tchnienie rozumne
przenikające rozumem stwórczym całą materię. Łagodnie mogło
rozwijać się życie, które ma ewolucyjny charakter i
rozprzestrzenia się w wielkim tempie. Bóg jest energią duchową
przenikającą cały wszechświat. Podczas Wielkiego Wybuchu energia
wraz ze wzrostem prędkości zmieniła się w masę, czyli gwiazdy, a
potem planety. Życie we wszechświecie istnieje tylko na nielicznych
planetach. Powstaliśmy z kosmicznego wybuchu – jesteśmy dziećmi
E=MC2. Przypuszczalnie
istnieć musi gdzieś we Wszechświecie planeta oddalona o lata
świetlne o zbliżonej kulturze a jej mieszkańcy znają podróże w
czasie i przestrzeni. Nasza Ziemia jest z pewnością ich kolonią a
my jesteśmy ich krewnymi. Gdzie z geochronologicznego punktu
widzenia leży początek rozwoju Hominidae z którego ewaluował
człowiek? Nie jest rozstrzygnięta sprawa pochodzenia rodowodu Homo
sapiens.
Archeologia badająca pozostałości materialne dawnych społeczeństw
nie jest wstanie odpowiedzieć na wszystkie stawiane pytania. Idąc
śladami Adama i Ewy, materiał genetyczny podlegał zmianom z
pokolenia na pokolenie, co pomogło w zapewnieniu zróżnicowania
genetycznego populacji. Skok cywilizacyjny na Ziemi pojawia się tak
nagle, jakby był importowany z jakiegoś innego rejonu wszechświata.
Człowiek z pewnością stanowi produkt finalny decyzji powziętej na
początku czasów i nie może zmienić biegu historii ludzkości,
która oparta jest o zapis DNA.
Szczegółowe poznanie „szyfru życia” mieszczącego się w dwóch
skręconych niciach DNA pozwoliłoby poznać „język” w jakim Bóg
stworzył człowieka i życie na ziemi. Starzenie się organów jest
prawdopodobnie związane ze stopniowym gromadzeniem się rozmaitych
zaburzeń w schemacie drukującym DNA komórek. Schemat ten z
biegiem czasu jak gdyby się ścierał w wyniku mutacji. Jest bardzo
prawdopodobne, że sztuczne matryce DNA są mocniejsze i
stabilniejsze i dlatego bardziej długowieczne w porównaniu z
naturalnymi. Podział istot rozumnych na naturalne i sztuczne z
biegiem czasu stracił wszelki sens. Nie można wykluczyć, że
istnieją cywilizacje wysoko uorganizowanych istot, których
przedstawiciele żyją wiele tysięcy lat. Długowieczni kosmonauci
realizują z łatwością loty międzygwiezdne z prędkościami
bliskimi prędkości światła. Czyżby obcy astronomowie wylądowali
w dalekiej przeszłości na naszej planecie, aby dokonać tu swego
rodzaju genetycznych zabiegów i pozostawili ślady swej bytności?
Biblia
i różne inne „święte księgi” są opisem pobytu na Ziemi w
dalekiej przyszłości innych znacznie wyżej rozwiniętych
cywilizacji, które naszym praprzodkom wydawać się musiały
„bogami” i „aniołami”. Wiadomo też co się dzieje, gdy
spotykają się dwie cywilizacje, silniejsza eksterminuje słabszą.
Nic więc nie powstało przypadkowo. Bóg jest rozumnym początkiem
całej rzeczywistości, rozumem stwórczym, z którego świat się
narodził, i który w tym świecie się odbija. Według większości
przekazów o budowie wszechświata, widzialny świat życia
doczesnego, jest częścią większej całości. Ponad tym światem
znajduje się świat nadrzędny, będący siedliskiem istot wyższych
albo boskich przodków. Bóg ponadziemska istota jest przyczyną
istnienia i funkcjonowania świata i człowieka. Bóg jest najwyższą
wartością religijną (sacrum,
sanctum)oraz
głównym powodem wierzeń i kultu w większości religii. W religii
jest głównym zbawcą
człowieka,
natomiast w filozofii jest utożsamiany z Absolutem, bytem nie
mającym przyczyny i będącym przyczyną sprawczą innych bytów.
Kosmos niezaprzeczalnie nabiera dzięki temu rozpędu w nadejście
nowych możliwości życia. Jest niczym trzęsienie ziemi, które
wstrząsa duchowym krajobrazem u samych podstaw. Bóg stworzył
wszechświat i wybrał Abrahama
jako godnego przedstawiciela cywilizacji ziemskiej. Czytając Stary
Testament dochodzimy do przekonania, że wezwanie względem potomków
Abrahama jest wyraźne. Dziś z całą pewnością możemy
powiedzieć, że JAHWE nie zmienił zdania.
    Bóg
obdarzył nas rozumem i oczekuje, że będziemy czynili z niego
użytek. Logos (rozum) tkwi w każdym człowieku, jedynie jako
pierwiastek dający podstawę do dalszej pracy. Nieliczni mają w
chromosomach zaszczepioną wiedzę istot pozaziemskich i dlatego
rozwijają się w kierunku z góry określonym. Mędrcom daje to
autonomię, wynikającą z prawa natury. Musimy używać własnego
rozumu, aby rozpoznać jak mamy postępować i jaki ma być cel
naszych działań. Kto poznał atrybuty działania Boga musi stosować
swoją wiedzę w praktyce, poprzez przewodzenie ludzkiej
społeczności. Nie przez przypadek wyobraźnia jest tym, co łączy
proroka z królem, ponieważ ma funkcję filozofa i ma obowiązek
kierowania grupą wybraną, o której piszą hebrajscy prorocy. Spór
o funkcję filozofa-proroka, czyli Mesjasza
stał się kością niezgody dla przyszłych pokoleń potomków
Abrahama, ponieważ wiele zwierząt żyje w społeczeństwie, ale
większość z nich nie jest zdolna do przeżycia i spełnienia celu,
dla którego została stworzona, bo nie ma zdolności
intelektualnych.
    Przepaść,
jaka dzieli Boga i człowieka stoi poza wszelkim możliwościami
intelektualnymi człowieka. Bóg jest niewidzialny i musimy szukać
Jego ukrytych śladów w swoim ludzkim umyśle. On sam może jedynie
przekazać nam głęboką osobistą wiedzę o sobie samym oraz o
swych pragnieniach dla nas na tym świecie, w pojęciach i
kategoriach naszego własnego rozumienia. Potwierdza to istnienie
Najwyższej Inteligencji, które nie usuwa wewnętrznej możliwości
wyboru człowieka. Unikalnym przeżyciem dla człowieka jest kontakt
z Bogiem za pomocą Biblii.
Filozofia realistyczna czyli klasyczny realizm w dochodzeniu do
prawdziwego bytu opiera się na rzeczywistości, która jest związana
z Bogiem. Oznacza to odkrycie rozumu moralnego u określonej grupy
społecznej godnej bytu doskonałego. Nie należy lekceważyć potęgi
umysłu pojedynczego człowieka. Wybrani robotnicy
koloni zasługują
na równość i mają szanse na sprawiedliwość. Wydarzenie to
będzie świadomością, że rozum jest najwyższym powołaniem
człowieka i tym, co uzdalnia go do kontaktu z Bogiem. Kiedy pojawia
się szansa, trzeba spróbować i umieć ją wykorzystać. Wydaje
się, że ten zamiar jest bardzo sensowny i wskazany. To niewiele, by
oszukać śmieć. W świecie w którym żyjemy, nie ma nic bardziej
pewnego od śmierci. Wiemy, że przyjdzie i jest nieunikniona. Jedną
z rzeczy jaką człowiek nie rozwiązał od chwili narodzin, to
upływający czas, który przybliża nas do śmierci.
    Coś
tak abstrakcyjnego jak czas można było zobaczyć przez wynalezienie
zegara. Zegary zmieniły nasz sposób myślenia i postrzegania
świata. Czas można zwolnić, a nawet zatrzymać. Czas można
zatrzymać kiedy zbliżymy się do prędkości światła. Prędkość
światła to największa prędkość we wszechświecie, jeżeli
będziemy osiągać prędkość światła – czas będzie zwalniał,
prędkość światła jedyna stała we wszechświecie, jest tego
sprawcą. Dla podróżujących z coraz większą prędkością czas
będzie biegł coraz wolniej. Prędkość światła stanowi klucz do
zrozumienia wszechświata. Przez prędkość światła otwierają się
drzwi do innej wysoko rozwiniętej cywilizacji. Podróżowanie w
czasie wydaje się być możliwe po przekroczeniu prędkości
światła. Czas jest płynny i zależy od prędkości obserwatora. To
oznacza, że Bóg
może najwyraźniej
dysponować przyszłością i czasem, a człowiek nie może go
zmienić, ani nawet poznać planów Boga.
    Proroctwem
biblijnym nazywamy pewną, jasną i wyraźną przepowiednię takich
zdarzeń przyszłych, które są jedynie Bogu wiadome. Ziemia mała
planeta, była od początki istnienia, celem odwiedzin
przedstawicieli innych cywilizacji. Bogowie byli na Ziemi nie raz i
znowu powrócą. Proroctwo zatem nosić musi charakter stanowczego
stwierdzenia, aby ci, którzy na jego spełnienie patrzą i oczekują,
mogli je odróżnić od innych zwykłych zdarzeń. Bóg czynił cuda
przez Mojżesza. Świadkami byli Egipcjanie i potomkowie Abrahama,
którzy właśnie na skutek tych cudów poddali się nakazom
Mojżesza.
    Bóg
zstępuje na rydwanie na górę Synaj i zwraca się do pojedynczej
osoby Mojżesza. Mojżesz wszedł na Synaj tylko po to, aby zejść i
powiedzieć ludziom co usłyszał od Boga, zapewniając sobie
współpracę i posłuszeństwo mas w trudnym okresie kształtowania
się narodu. Tora ustna i Prawo zostały przekazane przez Boga i ich
nauki nie mogą być przedmiotem jakiejkolwiek krytyki. Tora,
objawiona z ust Wszechmogącego Mojżeszowi i przekazana w prawowitym
łańcuchu tradycji, jest fundamentem wiary żydowskiej i wzorem
egzystencji człowieka. Wyższość Tory nad jakimkolwiek ludzkim
prawem jest oczywista i wynika z jej pochodzenia. Objawienie na
Synaju oraz teofania rydwanu Ezechiela są wyraźnie powiązane
tematycznie.
Ezechiel różni
się od innych proroków. Jako jedyny naoczny świadek dokładnie
opisuje swoje spotkanie z Bogiem. Na podstawie relacji możemy
przypuszczać, że Ezechiela zaskoczyła nieznana barwa skóry
spotkanej istoty – nie była ona prorokowi wcześniej znana. Można
przypuszczać, że Ezechiel poznał przedstawiciela nieznanej sobie
rasy. Z jego opisów jest pewne, że Bóg
nie był sam.
Prorok był koronnym świadkiem spotkania z Bogiem my zaś powinniśmy
uwierzyć w jego opowieść. Ezechiel jest sztandarową postacią
ufologii występującą w Biblii. Opis Ezechiela jest faktycznie
opisem i to pierwszym w historii spotkania człowieka ze statkiem
kosmicznym. Właściwy statek kosmiczny z pewnością znajdował się
wówczas na orbicie naszej planety, a nieliczna tylko załoga wysłana
została na Ziemię. Ezechiel był bardzo dobrym obserwatorem i
szczegółowo opisał wygląd i części metalowych pojazdu, którym
poruszali się obcy. Opowieść o rydwanie z czasów wygnania
babilońskiego należy uznać za próbę ponownego doświadczenia
spotkania z Bogiem w konkretnym momencie historycznym, przez co
należy rozwinąć teorię życia kosmicznego, ograniczonego
społecznie. Kosmici obiecali Ezechielowi, że powrócą. Tego
rodzaju wydarzenie miało miejsce i w każdej chwili znowu może się
zdarzyć.
Ludzie,
którzy żyli w czasach proroka Ezechiela, nie byli jeszcze gotowi na
przyjęcie przesłania zagadkowych istot przybyłych z czerni
wszechświata. Posłanie to jest bardziej emocjonujące, niż
przypuszczamy. Bóg bowiem mówi nam o idei bytu w przyszłości
opartego na doskonałości czynnika moralnego. Wydarzenie to jest
nieuchronnym procesem, w którym bierzemy udział jak Mojżesz i
pokolenie z Księgi Wyjścia. Byt doskonałych ludzi zostanie zebrany
i przejęty przez Boga z wierzchołka wysokiej góry izraelskiej.
Naród jest ograniczoną całością złożoną z wybranych
jednostek, które wnoszą wkład w harmonijną integrację. Ezechiel,
wyraźniej niż inni prorocy, widział przyszłą chwałę Pana. To
dziedzictwo jest pustą przestrzenią między rzeczywistością
biblijną a ideałem człowieka posiadającego władzę religijną na
ziemi. Oznacza to, że odkrycie rozumu moralnego prowadzi do
imperatywów, które są godne bytu doskonałego, nie zaś, że byt
doskonały wykrzyczał je z wierzchołka góry dla wszystkich ludzi.
Dlatego Tora i przesłanie Ezechiela skierowane jest dla człowieka
jako całości i w przeciwieństwie do religii nie jest myślą
człowieka, lecz myślą Boga. Kościół jest tylko ziemską
instytucją, którą zbudowali i tworzą ludzie. Ideologia
chrześcijańska pojawiła się na gruncie „ludu wybranego” i
zyskała szczególną popularność w warstwach najbiedniejszych i
najmniej wykształconych. Bóg Starego Testamentu ustanawia nie
Kościół, lecz
naród i całe życie narodu polega na tym, że formuje siebie,
opierając się na Nim.
Przekonanie, że Bóg Starego Testamentu kocha wszystkich ludzi jest
koncepcją rewolucyjną, wymyśloną przez katolików.
    Mojżesz
dowiedział się czegoś konkretnego od Boga, kiedy go ujrzał w
krzewie gorejącym u podnóża góry Horeb. Bóg rzekł: „Jestem
Bogiem Abrahama, Izaaka, i Jakuba, to jest moje zawołanie na
najdalsze pokolenia”
(Wj 3,15). Nie
jestem Bogiem umarłych, lecz
żywych (Mk
12,27). Wynika z tego, że Bóg Starego Testamentu jest Bogiem tylko
klanowym, rodowym rodziny Abrahama. Prorocy hebrajscy piszą, że
cywilizacja ziemska nie jest jednością, że żyje pewna grupa ludzi
w separacji, tylko nieliczni wybrani posiadają tą wiedzę. Wyrósł
niewidzialny mur, który jest milczeniem. Kiedyś te kamienie drgną
i odrodzą się jak lawina. Wnikną w treść proroctwa, bo uszanują
swoich przodków i nie będą lekceważyć ich proroczych słów.
    Proroctwa
Starego Testamentu dowodzą, że są oczywistym dowodem, że całe
Objawienie,
którego są cząstką, na pewno od Boga Jahwe
pochodzą. O prawdziwości proroctw najlepiej przekonać się można
z tego, czy i jak się rzecz przepowiadana ziściła. Wyrocznie i
przepowiednie, jakie spotykamy u chrześcijan,
można zawsze rozmaicie tłumaczyć i nadawać im różne znaczenie.
W większości wypadków są one tylko oszukaństwem.
Sobory mogą się
mylić, papieże i teolodzy też są omylni, a tylko Biblia
jest nieomylna i przyniesie wybawienie wybranym, bo proroctwa zawarte
w niej wypełniają się do naszych czasów. Reformatorzy biblijni
wyszli poza ramy wiary żydowskiej, lecz jednocześnie ugodzili w
podstawy chrześcijaństwa. Reputację religijną buduje się na
faktach historycznych, a nie na obietnicach dogmatycznych. Nauczanie
dogmatyczne Kościoła nie podlega możliwości zmiany, modyfikacji
doktryny, która jest strukturą opartą na pracy niewolniczej
człowieka na rzecz klasy uprzywilejowanej. Hierarchowie są
strasznie zabobonni, w końcu ich wiara opiera się na domysłach,
niedomówieniach i zastraszaniu. Człowiek tworzy karkołomne teorie,
które nie wytrzymują krytyki. Rzekome cuda Jezusa, opisywane przez
poetów i pisarzy starożytnych pozbawione są wszelkiej podstawy
historycznej, co u homo
sapiens
wywołuje konfuzję i inwektyw. Patrząc z perspektywy czasu, można
powiedzieć, że reformatorzy są osobami bez jakiejkolwiek wiary i
religii. Proroctwa proroków hebrajskich odnoszą się do
wcześniejszych wydarzeń biblijnych, które jedynie Bogu są
wiadome. Bóg zna najdokładniej przeszłości i przyszłość i
tylko On może odsłonić tajemnicę.
    BÓG
zniszczy dorobek kultury europejskiej, która nie ma żadnej wartości
i człowieka z góry skazanego na porażkę, który sprzedaje
marzenia o przyszłym życiu. Filozofia człowieka jako mądrość
zastanawia się nad śmiercią, przez sąd egzystencjalny, który
oparty jest na duchowości duszy ludzkiej. Kryzys filozoficzny
człowieka w czasach obecnych jest wielki, ponieważ doktryny są
spuścizną jaką stworzyła dogmatyka katolicka. Dogmat, czyli
filozoficzne słowo Biskupów Rzymskich jako następców św.
Piotra oznacza
tylko osobiste przekonanie prawomocnie zatwierdzone dla zgromadzenia
i oficjalnie przez Kościół podane do wierzenia. Papież nie
powinien błędnie
nauczać, bo nie
może zmienić świata i przymierza Boga z potomkami Abrahama.
Kościół od początku swego istnienia przypomina mentalność
oblężonej wieży, w której jest masowe i wieczne zbawienie.
Rzekomy humanizm w krajach katolickich w miarę upływu czasu stał
się pustym optymizmem i prostoduszną naiwnością. Istota ludzka
jest z natury zwierzęciem politycznym, co zostało znakomicie
wykorzystane przez chrześcijaństwo. Kościół stawał się coraz
bardziej masowy, ale mniej biblijny. Człowiek stanął przed
nieuniknionym wyborem między koncepcją człowieka bazującego na
Biblii i Bogu, a rozwojem religijnej ludzkiej władzy nad
człowiekiem. W końcu prawie wszyscy umrzemy. Dlaczego?
Na tym właśnie polega tragedia życia człowieka.
    O
kulturze chrześcijańskiej mówi się bardzo często, że to jest
kultura starająca się wmówić, że śmierci nie ma. Kluczową
sprawą jest jednak wiarygodność. Przeżywamy „ukrzyżowanie” i
„zmartwychwstanie”, ale wiemy że to jest fikcja, bo każda
kultura jest to tylko hipoteza człowieka. Polimorfizm Jezusa w
chrześcijaństwie jest pomysłem wtórnym zapożyczonym od
faryzeuszy, którzy byli grupą religijną postępową wywodzącą
się z konserwatywnych saduceuszy. Saduceusze
bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania, ani ducha, a Faryzeusze
uznają jedno i drugie
(Dz 23,8). Faryzeusze i wielu współczesnych, miało nadzieję na
zmartwychwstanie (zob. Mk 12 24-27). Wiara w Boga zmartwychwstałego,
jest to lęk przed wieczną śmiercią. I myślimy sobie owszem, to
jest piękne, ale wiemy, że jest to wymyślone.
Filozofia grecka wywodzi się ze starożytnej tradycji Izraela i
uważa politykę za istotny środek wyprowadzania ludzkości z
pierwotnej zwierzęcości. Oryginalność Ewangelii jest być może
zjawiskiem niebywałym i wspaniałym, lecz równocześnie pokazuje,
dokąd prowadzi błąd i brak korzeni. Doktryna chrześcijańska
pełna jest jawnych sprzeczności logicznych i niespójności. Tylko
nieliczni ateiści Nowego Testamentu wiedzą, że to tylko sztuka.
Sztuka jest jednym ze sposobów przekazywania kultury. Jak mroczna
mitologia łacińska połączyła ludzi w imię tej idei?
Wizerunek człowieka
przybitego do krzyża ociekającego krwią powinien sprawić, że ten
obraz powinien nas przerażać, a nie pocieszać.
Dziś
wiemy, jak ta
scholastyka chrześcijańska wpłynęła na losy rozwoju świata, w
którym najważniejsza stała się logika, aby dotrzeć do prawdy. To
sprawiło rozwój ludzkiej myśli, która zaczęła się
urzeczywistniać siłą własnego rozpędu. Uważa się za prawdę,
że okres rozkwitu scholastyki wytworzył teologię
raczej
spekulacyjną niż pozytywną. Sztuka
krzyża zmieniła
bieg historii i dała władzę na światem określonej grupie. Krzyż
stał się formą nadziei. Myśląc o śmierci szukamy pocieszenia w
tych, którzy odeszli. Zapewniamy siebie, że śmierć nie jest taka
straszna. Wierni Chrystusowi zaczęli polegać na obrazach
religijnych i śmierć na krzyżu napełniła ich nadzieją na
przyszłe życie, podczas gdy powinni się jej obawiać. Czy w tym
przypadku sztuka nie tworzy własnego przesłania? Sztuka jest
międzynarodowym językiem obrazu. Zdolność odczytywania obrazów
pochodzi od prymitywnych
form. Istnieją
bowiem znaki, które mogą zrozumieć nawet prości, niepiśmienni
ludzie. Ta rzeczywistość ukształtowała dzisiejszy świat. Tę
technikę wykorzystują wszyscy dyktatorzy przez wszystkie wieki dla
niecnych celów.
    W
systemie totalitarnym zawsze na szczycie władzy jest wódz, który
przewodzi innym, kieruje grupą ludzi wspólnie działających.
Razem tworzą zgrany kolektyw i dysponują najpotężniejszą bronią
jaka tylko istnieje, tworzą absolutną jedność, wykonując
określonego rodzaju czynności. Wódz posiada jakoby nadprzyrodzoną
moc uprawniającą do oddziaływania na otaczającą rzeczywistość.
Ludzie ci, nie tylko nie mówią o prawdach zawartych w Biblii, ale
też posługują się kłamstwem dla swoich korzyści, przez co
wszystko, co przekazał nam Bóg, prawie zaprzepaszczono. Demagodzy
to doskonali mówcy potrafiący wpływać na decyzję zgromadzenia
schlebiając próżności przez składanie nie dających się spełnić
obietnic. Subiektywne zbawienie jest najbardziej potrzebne wtedy,
kiedy jesteśmy słabi, poranieni, skrzywdzeni i jesteśmy w sytuacji
beznadziejnej. Inicjacji podlega bardzo wielu ludzi zwłaszcza
takich, którzy mają jakiś uraz, czy deficyt. Kapłanom przypisuje
się, że mają moc odpuszczania grzechów i dlatego czują się
półbogami i to na dodatek wszyscy. Ten proces jest patologiczny i
masowy. Wszyscy, którzy nie wierzą w zapewnienia kleru, uznani są
za walczących z Kościołem i są prześladowani. Faceci w sutannach
są przekonani o swojej nadzwyczajności, świętości, wyższości
nad innymi ludźmi, takie mniemanie o sobie nie świadczy o dobrym
zdrowiu psychicznym. Albowiem oni nie opowiadają jak nawrócić się
od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu. Ich
podłość nie ma granic, bo fanatycy tworzą historię i budują ten
świat.
    Elity
władzy są okultystami i się odwołują do inteligencji
pozaziemskiej, także na dole drabiny społecznej znalazły się
klasy pracujące wytwarzające dobra materialne. Papież stał się
jeszcze jednym władcą na równi z władcami świeckim, z którymi
zaczął walczyć o władzę i wpływy. Tyrania powstaje drogą
degradacji i nadużycia władzy królewskiej, bądź przez demagogów,
którzy wpływają na opinię publiczną przez składanie obietnic
bez pokrycia. Tyrana cechuje pogoń za pieniędzmi
i dbałość o „cześć”.
Religia to forma najwyższej kontroli umysłu, jest manipulacją
strachu i winy. W ten sposób stado jest kontrolowanie przez jedną
osobę. To niesamowite jak oddaliśmy naszą władzę i duchowość
innym ludziom. Krzyż przerażający obraz męki Jezusa stał się
dla wielu ludzi nadzieją w obliczu niepojętej śmierci człowieka.
Dokonał tego Rzym za pomocą sztuki. Są bowiem obrazy, które
człowiek władzy i autorytetu wykorzystuje, by przekonać nas do
rzeczy, tak jak on chce i by inni widzieli rzeczy jak on chce.
    Osoby
wierzące i praktykujące w Kościele żyją w nieświadomości i
iluzją. Jeżeli jutra nie ma, śmierć trwa wiecznie, bo jest
ostatnim etapem naszej egzystencji. Religie mają tylko wymiar wiary
zbiorowej i terapeutycznej, bo w każdej jest nadzieja na dalsze
życie. Religia jako forma świadomości społecznej obejmująca
wierzenia dotyczące, struktury i celu istnienia człowieka,
ludzkości, dzieli ludzi. Nasz instynkt jest wkomponowany w naszą
psychikę. Jakżeż trudno zrozumieć to, że jesteśmy istotami
śmiertelnymi. Krzyż stał się konstrukcją życia chrześcijanina,
w której nie została zachowana jego pierwotna istotna idea. Krzyż
przemawia do wierzącego w Jezusa Chrystusa w podwójny sposób – w
wyniku niepojętej śmierci napawa nadzieją. Ta kombinacja jest
trudna do zaakceptowania. W okresie wczesnochrześcijańskim zgłasza
w czasie wielkich prześladowań, unikano za wszelka cenę używania
znaku krzyża jako symbolu haniebnej i męczeńskiej śmierci,
przeznaczonego w cesarstwie rzymskim dla największych zbrodniarzy i
zbiegłych niewolników. Krzyż był traktowany jako szubienica,
narzędzie egzekucji. Takie realne znaczenie krzyża było nawet nie
do zaakceptowania przez ówczesnych wyznawców Jezusa. Człowiek
myślący powinien wziąć to pod uwagę, kiedy stanie nad
przepaścią. Strach przed śmiercią jest zawsze ostatnią wielką
szansą dla człowieka.
    Starożytni
Izraelici najlepiej są znani z własnych opowiadań. To oni napisali
Stary Testament. Hebrajska Biblia nazwana jest Starym Testamentem, w
odróżnieniu od Nowego Testamentu opisującego początki
chrześcijaństwa. To jest całkowicie nowa koncepcja. To radykalny
nowy pomysł na świat zdominowany przez politeizm, gdzie jest wiele
bóstw. Trudno mówić o realnym monoteizmie kultury, która czci
potrójnego Boga (Trójcę św.), Maryję, masę świętych, a na
dodatek archaniołów i aniołów. Potomkowie Abrahama w Starym
Testamencie zostawili spuścizną i wiarę w Jednego Boga, w zamian
stali się „narodem wybranym”. W czasach gdy kapłani czcili Boga
w Świątyni Jerozolimskiej, wieli Izraelitów nie było oddanych tej
idei(zob. Oz 11 2-3). Bóg Jahwe opuścił potomków Abrahama,
przyczyną był politeizm. Im bardziej zagłębiamy się w tekst
Biblii tym łatwiej znaleźć w nim materiał historyczny. Wielu
współczesnych badaczy uważa Stary Testament za fikcję. Dla wielu
rewizjonistów i sceptyków nie istniał starożytny Izrael, a Stary
Testament jest tylko konstrukcją intelektualną, czyli mitem. Według
przekazu Biblii, Bóg pomógł potomkom Abrahama w przeszłości i
zrobi to moim zdaniem jeszcze raz w teraźniejszości. „Reszta”
(Izraela) u proroków oznacza zawsze małą część narody
wybranego, która w czasie klęski zesłanej przez Boga za karę,
czyli bałwochwalstwo ujdzie powszechnej zagładzie. Według
przedstawionej historii w Biblii, tylko „wybrani” przez Boga
pozostaną żywi. Bóg i przyszłe życie człowieka istnieją zawsze
łącznie w ciągłej wspólnocie i powiązaniu. Zagłada stanowi
wyzwanie dla wszystkich odziedziczonych prawd i podzielonych
powszechnie przekonań jako akty ludzkiego zła, które nie dają się
obronić z punktu teologii i tradycji. W pewnym sensie jest to typowa
dyskusja egzystencjalistów, która jest skokiem nad przepaścią i
nie ma charakteru racjonalnego i opierającego się na Bogu.
Jam
jest alfa i omega Pan, Który jest, Który był, Który przychodzi,
Wszechmogący (Ap
1, 7-8). Te dwie litery alfabetu greckiego, pierwsza i ostatnia,
symbolizują początek i koniec. Litery Alfa i Omega to znak
Pierwszego i Ostatniego Boga – Stworzyciela Nieba i Ziemi oraz
sprawcy wszystkich stworzeń i wydarzeń, bo Bóg jest tylko Jeden.
Synaj był miejscem zawarcie przymierza między Bogiem a jego ludem i
przekazania wiedzy dla następnych pokoleń, aby nie sprzeniewierzyli
się pierwszemu danemu przez Jahwe przykazaniu, które mówi:
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie (Wj
20,3). Najwyższa Istota, która jest Stwórcą nas wszystkich,
objawiła się tylko jednej grupie ludzi o specyficznie etnicznym,
rasowym i politycznym pochodzeniu. Świadczy to o wyrozumiałości,
dobroci tego Boga, który z uwagi na wielu niesprawiedliwych jest
gotów chronić sprawiedliwych. Jest to plemię odróżniające się
od reszty ludzi bardziej niż to sobie możemy wyobrazić. Gdyby
Pan Zastępów nie zostawił nam potomstwa stalibyśmy się jak
Sodoma i bylibyśmy podobni do Gomory
(Rz 9,29).
Nadchodzi
dzień klęski, los dla wszystkich, już potowy, już blisko.
Wydajcie więc owoce
godne nawrócenia, i nie próbujcie sobie mówić: Abrahama mamy za
ojca( Łk 3,8). Złe
drzewo genealogiczne jest częścią większego planu Boga. Plemię
żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem?
(Łk 3,7). Już
siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo,
które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone
(Łk 3,9). Ja
zabijam i Ja sam ożywiam, Ja ranię i Ja sam uzdrawiam, że nikt
mojej ręki się nie uwalnia
(Pwt 32,39). Bóg,
który przybędzie powie:
A gdzież ich
bogowie, opoka do której się uciekali (Pwt
32,37).Bóg nie będzie miał względu dla ludzi, którzy doszli do
władzy i wyrządzili tyle zła dzięki wielkiemu oszustwu. Nikczemni
powinni się Go bać, bo są nasieniem zła i tyranii. Milczenie i
tolerancja wobec tych ludzi jest największym sprzymierzeńcem zła,
bo brakiem odwagi jest wiedzieć co prawe, lecz tego nie mówić.
Pan swój naród obroni, litość okaże swym sługom, którzy nie
byli bałwochwalcami i nie ulepili sobie z kamienia i metalu „złotego
cielca”.
Przeklęty jest każdy, kto wykonuje posąg rzeźbiony lub lanego
metalu. „I wszyscy wybrani z rodu Abrahama(od Izaaka) ujrzą
zbawienie Boże” (por. Łk 3, 4-6). Ród Abrahama jest to ten lud,
który jest wybrany i pielgrzymuje po ziemi z dziedzictwem obietnicy.
Liczy się każda osoba. Chwalcie
narody lud Jego: bo On odpłaci za krew swoich sług, odda zapłatę
swoim wrogom, oczyści kraj swego ludu
(Pwt 32,43).Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy Bóg przybędzie i
otworzy wrota do wieczności dla wszystkich Jego wybranych i zniszczy
całe zło stworzone przez człowieka. Jest to nadzieja, która
przychodzi ze wschodem Słońca, a odchodzi z zachodem i zawsze
będzie trwać dla tych, którzy chcą żyć wiecznie.
    Opis
ten i obraz przyszłości, to marzenia moich snów. Miałem wielki
sen, ten sen się spełni. Sen jest zjawiskiem zbliżonym do
proroctwa, będąc wytworem aktywności intelektu i wyobraźni. Kiedy
intelekt człowieka chce mieć dostęp do przekazu Boga, musi
dostąpić działania wyobraźni. Właściwa interpretacja marzenia,
bez względu na jego dziwaczność czy nietypowość, uchodzi za
bezcenną daną niewielu wybrańcom. Moja wizja powstała wskutek
zdobytej wiedzy i nasilonego działania wyobraźni; wszystko, co się
w niej zawiera, zdarzy się na świecie. Moje opowiadanie z pewnością
będzie szokiem dla estabishmentu kościelnego i ortodoksyjnych
katolików, bo jestem w bezpośredniej opozycji do Kościoła
chrześcijańskiego. Dobry strateg w czasie wojny dąży do bitwy,
kiedy wyczuwa słabość przeciwnika i jest pewny zwycięstwa. Nie
robię tego dla nagrody lub zysku, lecz dla mojego Boga i Jego
wybrańców, bo wszystko się może zdarzyć, gdy tylko człowiek
czegoś bardzo chce i pragnie.
Bibliografia
Szczodrak
Z. Mesjasz,
Kielce 2012
Donimirski
A. Przybysze z
Kosmosu. Rzeczywistość czy fantazja?,
Katowice 1978
Pismo
Święte Starego i Nowego Testamentu,
Warszawa 1990
11 komentarze:
Świadomość człowieka jest największym błędem ewolucji na planecie Ziemia. W schizofrenii i zagrożeniu człowiek poszukuje Boga i z nim prowadzi dialog. Im bardziej kocha Boga, tym Bóg jest bardziej okrutny dla człowieka, który nie radzi sobie w życiu przez wrażliwość, która nie pozwala mu się odnaleźć w dzisiejszych reżimach religijnych i politycznych. Z pewnością za tym kryje się ewolucyjna walka o przetrwanie wybranego gatunku. Venus z Milo
Przyszłość, która nadejdzie i jest nieunikniona opisana jest w Apokalipsie, przez wielkiego wizjonera z wyspy Patmos i wynika z ewolucji, czyli empiryzmu genetycznego planety małp Ziemi. Różnica genetyczna w społeczeństwach na planecie to bogactwo i część plany Boga ST. Immanentni, czyli wybrani to wąskie spektrum pochodzące od Izaaka, opisane w Liście do Rzymian 9,7 przez Pawła z Tarsu. Wiedzę tą Paweł zaczerpnął od proroka Izajasza 15,12. Wybrani mają inną wyobraźnię, inteligencję i nie szukają więzi z innymi ludźmi niespokrewnionymi, czyli nie pochodzącymi od Izaaka, ostatniej manipulacji genetycznej dokonanej przez Boga ST. Dla nich inni ludzie to bezmyślna zaraza, bestie, które żerują na słabszych ludziach w celu zaspokajaniu swoich żądz i potrzeb materialnych. Wybranych zwoła na świętej górze w Palestynie Mesjasz, zobacz Ap. 2,13. Prorok z Bogdańca
Ludzie, którzy doświadczają w swoim życiu Boga, tworzą własne pojęcia własnej odrębności w stosunku do otoczenia i nie zgadzają się z otaczającą rzeczywistością egzystencjalistów. Możliwość zniekształceń rzeczywistości religii jest wielka, a poglądy silnych jednostek ludzkich tego samego zwierzęcego gatunku wyrażają prądy panujące w jego epoce, bo każdy człowiek różni się od innych. Motorem działania i zainteresowania człowieka jest władza nad światem i drugim człowiekiem, co wiąże się z totalitaryzmem i kolonizacją, a zatem wyzyskiem naiwnych ludzi, i jest to psychologiczna dominacja, co daje profity dla przywódcy i jego współpracowników. Aleksandra Nowak
Wielka niekonsekwencja zieje z tego tekstu... Nie wiem jak zareagowałby na niego "estabishment kościelny i ortodoksyjni katolicy, " ale ja, jako osoba poszukująca prawdy jestem poruszona do tego stopnia, że zdecydowałam się skomentować. Nie uznaje Pan NT twierdząc, że jest wydarzenia w nim "opisywane przez poetów i pisarzy starożytnych pozbawione są wszelkiej podstawy historycznej", ale jednocześnie używa Pan cytatów z niego na podparcie swoich teorii. Dlaczego właściwie poddając w wątpliwość rzetelność przekazu NT nie poddajemy w wątpliwość rzetelności ST? Jakie mamy dowody na to, że nigdzie nie majstrowano, że żaden werset nie jest przerobiony? Właściwie pewne jest, że nie znamy wszystkich ksiąg Biblii bo część została zagubiona przez wieki. Nie bierzemy też pod uwagę organiczonej wiedzy twórców tych ksiąg. Choćby opis w Księdze Ezechiela, dotyczący przybycia kosmitów na Ziemię, wyraźnie pokazuje, że ludzie nie rozumieli co się wówczas działo. Skoro nie rozumieli, to jak możemy traktować ich przekazy za prawdę absolutną? Dziwi mnie również, że Jahwe, którego uważa Pan - za ST - za "Stwórcę wszystko co na niebie i Ziemi" - czyli również stwórcę wszystkich praw które panują we wszechświecie (w tym również praw fizyki), również tym prawom podlega. Czy nie jest to nielogiczne? Jahwe może znać przyszłość i przeszłość dzięki umiejętności podróży w czasie, która to jest ściśle związana z prędkością światła. Wydawać by się mogło, że istota która tworzy prawo, nie powinna sama się od niego uzależniać, prawda? Również uważam, że Jahwe i jego towarzysze to istoty z o wiele wyższego wymiaru niż umiemy sobie to wyobrazić, nie ma dla mnie jednak sensu twierdzenie, że to on jest twórcą wszechrzeczy. Twórca wszystkiego miałby poruszać się po swoim świecie dzięki metalowym pojazdom? Dzięki technologii? Przecież logicznym jest, że nie potrzebowałby wówczas niczego takiego, mógłby robić wszystko i być wszędzie bez pomocy jakichkolkwiek urządzeń i przedmiotów.
Starotestamentowy Bóg (lub bogowie, zgodnie z interpretacją niektórych ludzi studiujących Biblię) przejawia bardzo wiele cech okrucieństwa i niesprawiedliwości, nie umiem utożsamić go z Najwyższym Bytem i tym, od którego wszystko pochodzi. Wymienia Pan liczne absurdy których naucza Kościół (któe bezdyskusyjnie tymi absurdami są), którego działanie opiera się na straszneiu ludzi i grożeniu im potępieniem w przypadku niespełnienia określonych wymogów - a czy przypadkiem prawo podane przez Jahwe nie jest tym samym? Czy jest dobroć i logika w tym, że nade wszystko nakładana ludzi obowiązek oddawania sobie czci i na tym polega najważniejsza część tej "moralności"? A czy jest spójność w tym, że w dekalogu nakazuje "nie zabijaj" a w dalszej części Prawa nakazuje kamienować osoby które poddały się cudzołóstwu? I przede wszystkim, czy jest logika i sprawiedliwość w tym, że Bóg ten, któego nazywa "swoim" (rozumiem że czuje się Pan jednym z członków jego "narodu wybranego"?) od początku dziejów postanowił stracić przeważającą część ludzkości, którą sam stworzył? Czy jest logika w tym, że dla tego Boga życie sprawiedliwe, pełne dobra i sprawiedliwości jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym do "zbawienia"? Że najważniejsze jest to, czy czyjeś geny sięgają Abrahama, a reszta na drugorzędne znaczenie? Dla mnie we wszystkim tym jest absurd. Bóg dobry i sprawiedliwy ponad wszystko pragnie być przez ludzi wychwalany i wywyższany, wymaga składania krwawych ofiar, a za wszelkie odstępstwa od tego karze wiecznym potępieniem? Tłumaczenie tego w ten sposób, że ludzkie poznanie jest zbyt ograniczone żeby to pojąć, niczym nie różni się od postępowania kościoła katolickiego. W moim odczuciu (celowo piszę "odczuciu", bo doszłam do chwili w życiu, kiedy informacje staram się przesiewać opierając się na własnej intuicji, wyzbyłam się już tych "wirusów" zaimplementowanych przez ludzi straszących wiecznym potępieniem jeśli miałabym czelność choćby w myślach podważyć jakąś "prawdę") faktycznie istnieje Istota nazywana Absolutem, Duszą Absolutną, Stwórcą, Bogiem i jak tam jeszcze kto woli, i jest to Istota która stworzyła świat kompletny, która nie musi co jakiś czas "wkraczać do akcji" żeby naprawiać bałagan który w nim powstaje, która nie musi "za karę" mordować milionów istnień i która - przede wszystkim - rzeczywiście jest SPRAWIEDLIWA. Zdecydowanie opis starotestamentowego Boga Jahwe do tego nie pasuje. Logicznym wydaje się, że obce istoty które przybyły na Ziemię i dokonały genetycznej manipulacji w naszych genach musiały mieć w tym jakiś interes. Wątpię by Jahwe zrobił to "dla naszego dobra". Strach i poczucie winy to emocje, które wyjątkowo odbierają ludziom tę życiodajną energię. Czyżby owe istoty żywiły się właśnie nią?
Szanowni Państwo!
Będzie tylko jeden koniec świata autoryzowany z góry przez Boga ST. Pisał o tym między innymi Izajasz 66,15 < Bo oto przybywa Pan w ogniu, a jego rydwany pędzą jak burza. Bo Pan dokona sądu ogniem >. Prorok w swoim piśmie pisał, że uratuje się mała wybrana grupa społeczna 59,20 po przewodnictwem Mesjasza. Kościół katolicki natomiast wierzy w powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, który ponoć jest "Bogiem Wszechświata". Kościół twierdzi też, że wszyscy ludzie, którzy będą podporządkowani papieżowi (będą utrzymywać jego i hierarchów katolickich) i przyjmą sakramenty św. pójdą do raju. Jest to bardzo pocieszająca wiadomość dla prostych naiwnych ludzi. Najgorsze co może spotkać człowieka, to jest kłamstwo, całkowite zaprzeczenie rzeczywistości.
Zbigniew Szczodrak
Ale skąd wiadomo czy to co napisane w księdze Izajasza naprawdę się spełni? Że ST (jak i NT) to nie jest po prostu księga napisana żeby poplątać ludzkie losy i utrudnić ludziom drogę do prawdziwego Przebudzenia? Z pewnością Bóg ST (o ile istntnieje, a nie został wykreowany tylko przez izraelskich kapłanów aby dac im władzę nad ludem - ale załóżmy że istnieje/istniał) nie jest prawdziwym "Bogiem wszechmocnym" tylko jakąś istotą, która zapragnęła żeby gatunek ludzki ją czcił pod groźbą kary. Nawet sam Jahwe wyraźnie mówi że oprócz niego są inni "bogowie" ;) ("nie będziesz miał bogów cudzych przede mną") W wielu miejscach mówi że on - bóg Izraelitów - jest lepszy niż bogowie innych plemion. To ma być wszechwładny stwórca? Nie wiem czy jakakolwiek inna księga wywołała tyle zła na Ziemi co Biblia. Zarówno stary, jak i nowy Testament. I to takiego czystego ZŁA. To nie jest święta księga, to jest księga, która została podrzucona człowiekowi aby go zniszczyć. Powodzenia w wyrzekaniu się siebie aby podlizać się jakiemuś niezrównoważonemu psychicznie "bogowi" który jak się wkurzy to pali wszystko żywym ogniem i którego trzeba było przekupywać krwawymi ofiarami żeby nie puścił z dymem wszystkiego co stworzył (fragment opisu składania ofiary całopalnej - palenia baranka: "i poczuł Bóg miłą woń"). Wiara oparta na strachu to nie jest wiara. Tak czy siak, raczej nie jesteśmy potomkami Abrahama, Izaaka i Jakuba, więc nawet jeśli będzie Pan stosował się do wszystkiego co szaleniec Jahwe nakazał (czyli np. kamienowania ludzi przyłapanych na cudzołóstwie, obcinania rąk złodziejom itp) to ten "wszechmądry stwórca" nie doceni tego, bo nie należy Pan do jego plemienia. Więc z czystego matematycznego rachunku wynika że bardziej opłaca się żyć wg własnego sumienia, czyż nie?
Ale po co mieszać w to kościół katolicki? Czy to że cały ten twór jest bzdurą to udowadnia, że Stary Testament jest prawdziwy i że to księga prorocza? Dla mnie to bez sensu. A co jeśli kogoś interesują również wydarzenia "nieautoryzowane" przez Jahwe? ;)
Biblia nikomu nie wyrządziła żadnej krzywdy, to ludzie są sprawcą nieszczęść, ponieważ toczy się mitologiczna walka o wybranie. Ludzie ziemskie istoty myślą, że wybranie zdobywa się siłą, przemocą i nie zdają sobie sprawę, że jest to dar, wynikający z ewolucji na Ziemi i opatrzności Boga. Bóg zna swoich wybrańców i sprawuje nad nimi swoją opiekę uświadamiając ich przez Biblię. W tym celu Bóg musiał przemówić przez proroków na wielu poziomach jednocześnie, zależnie od sprawności intelektualnej, przy czym najwyższy poziom zrozumiały jest dla Jego wybranych. Biblia jest tajnym dokumentem adresowanym tylko do wybranej elity. Przetłumaczenie Biblii na język grecki jest istotnym krokiem na drodze międzykulturowego zbliżenia. Filozofia grecka wywodzi się ze starożytnej tradycji Izraela. Dzisiaj katolicy myślą, że istnieje tylko Kościół katolicki uniwersalny i powszechny, a starożytny Izrael to przeżytek, przez co są w wielkim błędzie. Filozofia grecka jest być może zjawiskiem niebywałym i wspaniałym, lecz równocześnie pokazuje, dokąd prowadzi błąd i brak korzeni. Bóg w Biblii hebrajskiej mówi, że liczba sprawiedliwych jest ograniczona do nielicznych predestynowanych poprzez Boga i nie obejmuje wszystkich ludzi. Wspomina o tym również "Dokument Damasceński" odkryty w 4 grocie w 1947 roku w Qumran. Prastare teksty mają jeden przekaz i nie kłamią. Zbigniew Szczodrak
Przede wszystkim, to ból Starego Testamentu nie jest ani sprawiedliwy, ani mądry. Od zawsze wmawiano nam, że jesteśmy zbyt ułomni żeby pojąć znaczenie tej książki i że jak czytamy że bóg zdenerwował się i wybił pół plemienia, jak nakazał mordować swoje dzieci, bliskich i obcych gdyby dopuścili się jakiejś zniewagi, obcinać ręce, palić miasta, wymieniać mozna długo..., to my po prostu nie rozumiemy jej przekazu bo jesteśmy zbyt głupi. A opisany tam bóg nieskończenie mądry i sprawiedliwy. Przepraszam ale ja mam swój rozum i złu służyć nie zamierzam :) Wystarczy spojrzeć co robią Muzułmanie, oni realizują prawo zawarte w Biblii najlepiej jak potrafią. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz