Postać Marii jest obecna na kartach
Nowego Testamentu od chwili Zwiastowania po Zesłanie Ducha Świętego. Według
legend rodzicami Marii byli Joachim i Anna. Informacje dotyczące dzieciństwa
Marii znane są tylko z przekazów pozabiblijnych. Gdy miała czternaście lat zgodnie z wolą najwyższego kapłana miała wrócić do
rodziny, aby wyjść za mąż. Zgodnie z Ewangelią Mateusza, kiedy mąż uświadomił
sobie, że spodziewa się ona dziecka, zamierzał ją oddalić, ponieważ wcześniej
nie utrzymywał z nią kontaktów seksualnych. Chrześcijanie wierzą, że Maria była dziewicą i zaszła w ciążę w
wyniku cudu bez udziału nasienia mężczyzny. Jest to tradycyjna rzymskokatolicka
koncepcja teologiczna, zgodnie, z którą Maria poczęła, nie będąc skażona
grzechem pierworodnym. Celem opisu dziewiczych narodzin jest wykazanie, że
Jezus Chrystus jest istotą całkowicie czystą, stworzoną bez grzechu wyłącznie
dzięki woli Boga Starego Testamentu JAHWE i dowiedzenie, że Jezus jest żydowskim Mesjaszem. Według Ewangelii
Łukasza, Maria mieszkała w galilejskim Nazarecie razem z poślubionym jej mężem
Józefem. Tam nastąpiło zwiastowanie i poczęcie z „Ducha Świętego”. Anioł
Gabriel zwiastuje jej narodzenie syna: Oto
poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazywany Synem Najwyższego (Łk
1,31-32). Ewangelista Łukasz jednak wyraźnie sugeruje, że Jezus będzie tylko „nazywany Synem
Najwyższego”. Od tej chwili według Nowego Testamentu, Maryja całkowicie
poświęca się jego wychowaniu, choć wiadomo, że Maria po urodzeniu Jezusa wydała
na świat jeszcze kilkoro dzieci, w tym czterech synów (Jakuba, Józefa, Szymona
i Judę) oraz dwie córki (lub więcej) (por. Mt 13,55). Według tradycji ich ojcem
był cieśla Józef. Czyż nie jest On (Jezus) synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na
imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry
czyż nie żyją wszystkie u nas (Mt 13,55). Biblia nic nie mówi o
przynależności Marii do któregokolwiek pokolenia Izraela. Tradycję pochodzenia Marii
z pokolenia Judy przekazują po raz pierwszy, biskup Ignacy Antiocheński (ur.
ok. 30 – zm. ok. 107 roku w Rzymie), oraz starochrześcijański pisarz Justyn
Męczennik (ur. ok. 100 – zm. ok. 165). Ostatnie lata życia na ziemi według najbardziej
wiarygodnej tradycji Maria spędziła razem z Janem w Efezie, gdzie zmarła 12 lat
po śmierci Jezusa.
Ewangelia
według św. Jana jest zdecydowanie
odmienna od pozostałych trzech (Marka, Mateusza, Łukasza), że względu na
opisane przez autora fakty. Jan w swojej Ewangelii przytacza wiele
fascynujących opowieści, jakie nie pojawiają się w żadnej z pozostałych. Jezus nie jest w niej postrzegany jako namaszczony Mesjasz, przywódca ludu
Izraela, lecz jako istota ludzka, twardo stąpająca po ziemi. Jana w Ewangelii nie tyle interesuje
stworzenie wyczerpującej biografii Jezusa, ile umotywowanie tezy, że Jezus jest
człowiekiem, którego narodziny i śmierć stanowią część
szerszego planu powziętego przez Boga
JAHWE względem wybranej ludzkości w przyszłości. Wydarzenia, do jakich
doszło w Jerozolimie w wyniku działalności
Jezusa z Nazaretu doprowadziły w dalszych wiekach do powstania zjawiska socjologicznego, które wiąże się z gwałtownymi
zmianami społecznymi i wzajemnym podporządkowaniem w zbiorowościach, które łączą (są
przejawem więzi – komunikacją pomiędzy jednostkami
w populacji) bądź dzielą ludzi.
Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on zapłonął
(Łk 12,29). Gdy wytwarza się struktura społeczna jej członkowie zaczynają
wspólnie realizować istotne dla wszystkich cele, wówczas zbiorowość staje się grupą
społeczną. W grupie społecznej możemy obserwować
interakcję, charakteryzującą się trwałą strukturą i względnie jednolitym
systemem norm i wartości, które zachodzą między członkami współdziałającymi ze
sobą na zasadzie odrębności od innych, głównie w celu zaspokajania własnych
potrzeb materialnych. Jedną z ważniejszych zmiennych określających grupę
społeczną jest jej spójność, która
określa grupę jako zintegrowaną część o wysokim
stopniu konformizmu jednostek wobec norm i celów grupowych. Rozwój
społeczeństwa chrześcijańskiego jest zjawiskiem historycznym, który
charakteryzuje się określonym poziomem kultury, stopniem opanowania środowiska
naturalnego i nagromadzeniem instytucji społecznych i religijnych. Stanowi
najwyższy stopień organizacji społeczeństwa, w skład, którego wchodzą pierwotne
narody, państwa oraz inne zbiorowości. Cywilizacja łacińska jest to „metoda
życia zbiorowego”, na którą pracowało wiele pokoleń; w przypadku łacinników
pozycja rodziny jest zdecydowanie
wyższa od pozycji rodu (członków
rodu łączy kult przodków). Cywilizacja
łacińska kształtowała się w okresie średniowiecza, a najważniejszym
czynnikiem ją tworzącym był Kościół
katolicki.
Nowy Testament został oryginalnie
spisany w języku greckim i przyczynił się do powstania cywilizacji
bizantyjskiej. Niespokojny grecki umysł nigdy nie rozwiązał do końca wciąż
powracającego problemu związanego z podwójną
naturą Chrystusa - jako człowieka i boga zarazem. Paradoksem jest, że osiem
pierwszych soborów obradowało po grecku i w tym języku ustalono dogmatykę
chrześcijańską. Kontrastuje to z faktem, że językiem urzędowym Zachodu (od VI
wieku) była wyłącznie łacina. Cywilizacja łacińska oznacza cywilizację
ukształtowaną w Europie Zachodniej, z której nastąpiła ekspansja na Wschód. Wschód
w sensie duchowości mógł być już w XIV wieku wchłonięty przez ówczesny Zachód,
gdyby na Wschodzie, wobec nowych prądów filozoficznych
zachodnich, nie oparła się myśl teologiczna, że to Bóg Starego Testamentu
jest źródłem rozumu moralnego człowieka.
To, co było do zaakceptowania dla szerokich rzesz wiernych na Wschodzie, to dla
„myślących” przedstawicieli duchowieństwa i zakonników na Zachodzie pozostawało
kwestią budzącą kontrowersje, z którą niełatwo było się pogodzić. Zachód był i
jest nieporównywalnie bardziej „twórczy” od Wschodu, co powoduje rozwój
ludzkiej myśli, aby dotrzeć do prawdy. Historia świadczy o tym, że ludzie zbyt
często działają wbrew wszelkiej logice i wbrew rozumowi. Tak rozumiany Wschód często przeciwstawiał się Zachodowi, będąc odmianą tej
cywilizacji. Ostateczny podział Kościoła wschodu
i zachodu utrwalił się wraz z
upadkiem Bizancjum w 1453 roku, kiedy Konstantynopol został zdobyty przez
Turków. Za spadkobiercę tradycji Bizancjum uznano Wielkie Księstwo Moskiewskie,
które określono mianem Trzeciego Rzymu,
ustanawiając swój własny patriarchat, oparty na idei drugiego przeniesienia
imperium. Carowie Rosji przejęli
rolę opiekunów i protektorów prawosławia.
Dziś Europa oddycha dwoma płucami, które mają wpływ na takie same postrzeganie
świata i rzeczywistość nadprzyrodzoną.
Upadek Konstantynopola i cesarstwa bizantyjskiego umożliwił powstanie
europejsko – azjatyckiego Imperium Osmańskiego, bezpośrednio zagrażającego
chrześcijańskiemu Zachodowi. Nastąpiło wtedy przeniesienie dziedzictwa
antycznego przez greckich uczonych do
Italii, co dało impuls do rozwoju europejskiego
humanizmu. W XV wiecznej Europie nowe poglądy na świat zyskiwały coraz
więcej zwolenników, co wiązało się z rozwojem myśli racjonalistycznej i
nasileniem się tendencji humanistycznych i laickich, przeciwstawiających się
średniowiecznym poglądom na świat. Głównym ośrodkiem odrodzenia była Italia. Cywilizacja
łacińska zaczęła być kształtowana w Europie Zachodniej, gdzie jest zwierzchność
władzy politycznej nad duchową i niezależność polityki od moralności.
Cywilizacja zachodnia wytworzyła pojęcia państwa, etyki i prawdy. Za przejaw
tej cywilizacji uznaje się monumentalne obiekty sakralne, pismo, oraz rodzaj
organizacji politycznej i religijnej. Nauka Kościoła w krajach katolickich zaczęła
opierać na możnych tego świata, próbujących zachować swoje pozycje społeczne.
Tym łatwiejsze było przyjęcie humanizmu greckiego, zważywszy na jego religijną
i mistyczną orientację, jak również otaczający go neoplatonizm. Humanizm
świecki w krajach katolickich Zachodu w miarę rozwoju stał się pustym
optymizmem i prostoduszną naiwnością, przez odejście człowieka od podstawowych
zasad moralnych.
Nazwa „drzewo genealogiczne” wywodzi się od biblijnego określenia potomków
Jessego z Księgi Izajasza. I wyrośnie różdżka
z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni (Iz 11,1). Przodkowie
stanowią korzenie tego drzewa a potomkowie – gałęzie i listki. Potomek Jessego
ma stać się znakiem dla narodów i sławne będzie miejsce jego działania. Podniesie znak dla pogan i zgromadzi
wygnańców Izraela; pozbiera rozproszonych z Judy z czterech stron świata (Iz
11,12). Złe drzewo genealogiczne według
Starego i Nowego Testamentu, jest częścią większego planu Boga JAHWE. Albo uznacie, że drzewo jest dobre, wtedy i
jego owoc jest dobry, albo uznacie, że drzewo jest złe, bo z owocu poznaje się
drzewo (Mat 12,33).Ten okrutny ewolucyjny etos, którego sens niechybnie
zawiera się w modelu selekcji, a więc w walce o przetrwanie, w zwycięstwie
silniejszego, nie jest zbyt pocieszający dla tych, którzy przegrają. Już siekiera do korzenia drzewa jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień
wrzucone (Łk 3,9). Według przedstawionej historii w Starym i Nowym
Testamencie, tylko „wybrani” przez Boga JAHWE pozostaną żywi. Dąb pod Mamre symbolizuje początek drzewa życia (zob. Rdz 21,21-13), które jest źródłem
przyszłego kosmicznego bytu. Pan swój
naród obroni, litość okaże swym sługom. „I wszyscy wybrani z rodu Abrahama (od
Izaaka) ujrzą zbawienie Boże” (por. Łk 3,4-6). Według Biblii zostanie
ocalona tylko „Reszta” ze względu na
przodków, bo dary łaski i wezwanie Boga JAHWE są nieodwołalne, dzięki
sprawiedliwym, tak jak zostało powiedziane. Przyjdzie
z Syjonu wybawiciel, odwróci
nieprawości od Jakuba. I będzie Moje z nim przymierze, gdy zgładzę ich
grzechy. Co prawdą – gdy chodzi o
Ewangelię – są oni nieprzyjaciółmi (Boga)
ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi
o wybranie, są oni – ze względu na przodków
– przedmiotem miłości (Rz. 11,26-28). Prawo zrzeszania się ludzi
pochodzi od Boga JAHWE, a nie od
ludzi (papieży). Możliwość zniekształceń religijnych człowieka jest wielka, a
poglądy silnych jednostek ludzkich tego samego gatunku wyrażają prądy panujące
w jego epoce. Najważniejszą ideą jest to, że Bóg pragnie, by wszyscy ludzie
byli zbawieni, przez co możemy wyciągnąć wniosek, że zbliżenie się do Boga
dosięga wszystkich ludzi, należących do Kościoła katolickiego. Jednak Bóg JAHWE
i przyszłe życie człowieka istnieją zawsze łącznie w powiązaniu, od zbliżenia
na górze Horeb z Mojżeszem i jego ludem, to brzemię niesione jest od początku razem
w małej wspólnocie religijnej. Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą
prorokować obleczeni w wory, przez 1260 dni. Oni są dwoma drzewami oliwnymi (dwoma rodami) i dwoma świecznikami, co
stoją przed Panem ziemi (Ap 11,3-4). A
gdy dopełnią swego świadectwa, Bestia,
która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich
(leżeć) będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano
ich Pana (Ap 11,7). Jaka odległość czasu dzieli nas od tych wydarzeń
zapisanych w Apokalipsie, ukazanych z wyprzedzeniem przyszłości, której nie
można zmienić ani zatrzymać ? Bóg
JAHWE w judaizmie nie jest odległym Stwórcą, który ograniczył się stworzenia
świata i człowieka, po czym porzucił go jako Stwórca nieodpowiedzialny.
Wydaje się, że Jan, który dołączył do
grona wyznawców Jezusa posiadł sekretną
wiedzę, którą przekazał mu Jezus.
Sędziwy apostoł Jezusa, który napisał Ewangelię i trzy listy apostolskie, dożył
aż do 98 roku w Efezie. Ewangelia Jana
powstała w czasie, kiedy teologia Chrystusowa, dojrzała i przybrała kształt
doktryny mającej wkrótce zatriumfować nad ideologią innych szkół
chrześcijańskich. Kościół wczesnochrześcijański ustalał i interpretował pisma,
które miały akceptować jego naukę. Zgodnie z tym poglądem wczesny Kościół
uznawał pewną liczbę dzieł za unikalne dokumenty wiary, ponieważ wierzył, iż napisali je apostołowie, którzy gwarantują
natchnienie Pisma św. Jan napisał
swoją Ewangelię z pewnością dlatego, że te które powstawały, nie spełniały jego
oczekiwań, a także pokazywały zbyt boski wymiar Jezusa. Wydaje się, że Jan był świadkiem śmierci Jezusa w czasie obchodów święta Pesach w
Jerozolimie, kiedy Jezus został ukrzyżowany
bądź powieszony. Jan w swojej Ewangelii polemizuje z błędną nauką
heretyków, przestrzega, poucza i napomina wiernych w swoich pismach. Niedługo
po Ewangelii został napisany 1 List
Jana. Każdy, kto narodził się z Boga nie
grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże,
taki nie może grzeszyć, bo narodził się
z Boga (1 List Jana 3,9). Każdy
duch, który uznaje, że Jezus Chrystus
przyszedł w ciele jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie
jest z Boga i to jest duch Antychrysta,
który – jak słyszeliście – nadchodzi i już przebywa na świecie (1 J 4,2-3).
Tematyka pierwszego listu jest bardzo podobna do czwartej Ewangelii i widać
wyraźnie, że autorem obydwu pism jest ta sama osoba. Dzieło Jana stało się
„duchową ewangelią” dla wyznawców Jezusa ukrzyżowanego
(bądź powieszonego) i złożonego do
grobu. Przykładem tej teorii, może być Ewangelia
Marka, która powstała prawdopodobnie w Rzymie około 70 roku i pierwotnie
kończyła się na wersie 16,18. W
opowieści Marka główną rolę odgrywa śmierć Jezusa na krzyżu. Ukrzyżowanie jest centralnym wierzeniem chrześcijańskim,
gdzie męka Jezusa na krzyżu ma najważniejszą wymowę. Wydaje się, że wizerunek Jezusa ukrzyżowanego stworzyli
ewangeliści (synoptycy). Trzej
pierwsi Ewangeliści bywają nazywani synoptykami, ze względu, że zestawienie
porównawcze (synopsis) trzech pierwszych Ewangelii wykazuje wielką zgodność tak
pod względem treści, jak też formy zewnętrznej. Przekonujące są też dowody, że
późniejsi kopiści Ewangelii rozwiązali problem „zmartwychwstania” Jezusa dodając swoje zakończenie. Gdyby Jezus po
swej śmierci nie zmartwychwstał
Jerozolima pozostałaby dla Niego miejscem
hańby i nikt nie chciałby zwolenników Jego nauki. Kogoż zatem miano by
słuchać w Kościele, lub komu rozkazywać, przecież hierarchowie Kościoła
uważają, że Chrystus nakazuje wyraźnie
posłuszeństwo władzy kościelnej. Według rozporządzenia Chrystusa nie
wszyscy członkowie Kościoła, mają posiadać równe
prawo i równą władzę tak, że są przełożeni i podwładni. Na wiernych
Chrystus nałożył obowiązek, aby pozostawionych przez Niego zwierzchników za
takich uważali i we wszystkim byli im posłuszni. Cały Kościół przez to, dzieli
się na dwie wielkie klasy: zwierzchników
i podwładnych, czyli na Kościół nauczający
i słuchający. W ten sposób utworzył Zbawiciel – Jezus Chrystus pierwsze
zgromadzenie, które chciało przyjąć Jego naukę i podług niej żyć. Już wtedy powstawało
wiele błędnych nauk, co do bóstwa Chrystusa.
Czwarta
Ewangelia zawiera wiele różnic z zestawieniu z Ewangeliami synoptycznymi. Okres publicznej działalności Jezusa
obejmuje u Jana trzy Święta Paschy (J 2,13; 6,4; 11,55). Podczas gdy Synoptycy traktują pobieżnie pobyt
Jezusa w Jerozolimie i jego działalność w tym mieście, to u Jana Jezus przebywa i naucza przede
wszystkim w Jerozolimie. Jan w swojej Ewangelii nie postrzega Jezusa jako Mesjasza, przywódcę ludu Izraela. Według
ewangelisty Sanhedryn oskarżył
Jezusa o to, że był „fałszywym Mesjaszem” i heretykiem, który czynił
cuda i chciał, żeby wszyscy uwierzyli w niego. Według Ewangelii Jana żydowscy słuchacze Jezusa uznali, że czynił się on równym Bogu JAHWE. Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga
(J 10,33). Po wskrzeszeniu Łazarza członkowie
Sanhedrynu zwołali posiedzenie i chcieli pozbyć się kogoś, kogo uznali za „cudotwórcę” i gwałciciela żydowskich
praw religijnych. Arcykapłani zatem
postanowili stracić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa (J
12,10). Jan w swojej Ewangelii przedstawia Jezusa,
jako kogoś, kto czynił „czarodziejstwa”
i sprowadzał naród izraelski na zła
drogę. Faryzeusze zaś mówili jeden do
drugiego: Widzicie, że nic nie zyskujecie?
Patrz – świat poszedł za Nim (J
12,19).
Ewangelia Jana precyzuje też, że Ostatnia Wieczerza w Wieczerniku odbyła
się przed świętem Paschy (J 13,1). Jest to zdaniem chrześcijan miejsce
ustanowienia sakramentu eucharystii, kiedy Jezus powiedział: Ja wiem, których wybrałem, lecz (potrzeba),
aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę (J 13,17-19). Apostołowie
wyszli z wieczernika i rozpoczęli działalność ewangelizacyjną. Chrześcijaństwo
wkroczyło w świat ze świadomością powierzonego mu zadania. Od tego momentu w hostii chrześcijanie skupiają
wszystkie swoje nadzieje, choć nie zdają sobie sprawę, że może to być dla nich pułapka. Źli ludzie zawsze próbują
usprawiedliwić swoje złe postępowanie przez wymyślanie różnych sposobów pozbycia się grzechów, przez co myślą, że są
lepsi. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego,
kto jest czcicielem Boga i pełni
Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga,
nie mógłby nic czynić (J 9,31-33). (Stało
się tak), aby się na nim objawiły sprawy Boże (J
9,3).
Na
sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych (J 12,1). Jezus
przebywał w ukryciu w domu Łazarza z Piotrem , Janem, Jakubem
i Łazarzem, który był prześladowany.
Ortodoksyjni Żydzi chcieli zgładzić Jezusa
i Łazarza za oszustwo wskrzeszenia go z martwych. Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze
względu na Jezusa, ale także by ujrzeć
Łazarza, którego wskrzesił z martwych (J 12,9). Betania była oddalona
od Jerozolimy około piętnastu stadiów. Jezus widząc zagrożenie, wezwał
wszystkich innych Apostołów i uczniów i oznajmił, że jutrzejszy dzień jest
dniem Jego wjazdu do Jerozolimy. Posłał pewną część starszych uczniów zwykłą drogą
przed sobą do Jerozolimy, aby powiadomili, każdą napotkana osobę, o Jego
wjeździe. Uczniowie wysłani przez Jezusa do Jerozolimy napotkali mnóstwo
obcych, którzy jechali do miasta na święto Paschy. Między obcymi dość było
takich, którzy słyszeli już o wskrzeszeniu
Łazarza i bardzo pragnęli ujrzeć sprawcę tego cudu. Jezus sam opracował
plan i porządek wjazdu do Jerozolimy. Według Nowego Testamentu Jezus wjechał do Jerozolimy na pięć dni przed
Jego ukrzyżowaniem.
Jezus, który żył w tych czasach, był
jak się wydaje żydowskim rewolucjonistą, który próbował przejąć władzę w
Jerozolimie, ale nie powiodło mu się i został stracony. Wywołanie buntu przeciw
żydowskim elitom skupionym wokół Świątyni mogło być tylko i wyłącznie środkiem
do tego celu. Wtedy obchodzono święto Pesach i prawdopodobnie nie przez
przypadek, Jezus ze swoimi uczniami przybywa do Jerozolimy niedługo przed
obchodami święta. Był to czas, gdy Żydzi z całego kraju pielgrzymowali do
Jerozolimy i gromadzili się wokół Świątyni w czasie obchodów święta, by składać
ofiary i ucztować – a także pić, co powodowało zwady. W trakcie obchodów
święta, wydarzenia mogły wymknąć się spod kontroli. Żydowskie święta jednoczyły
naród żydowski. Pesach był okresem, w którym było największe ryzyko wybuchu
żydowskiej rebelii. Nie tylko ze względu na masowe zgromadzenie ludności, lecz
również z uwagi na symboliczne znaczenia święta, upamiętnienia wyjścia Żydów z Egiptu pod przywództwem Mojżesza. Dla
nas dzisiaj istotny jest fakt, że wyjście z Egiptu zostało powiązane ze
świętowaniem Paschy.
Wjazd Jezusa do Jerozolimy na osiołku miał znaczenie symboliczne i
musiał być przez żydowską elitę religijną uznany za prowokację. Uczniowie
rozdają ludziom liście palmowe i zachęcają do wznoszenia entuzjastycznych
okrzyków w momencie, gdy o umówionym czasie na ulicach Jerozolimy pojawia się
Jezus. Jezus jest otaczany przez tłum podekscytowanych mężczyzn i kobiet. Świadectwo uwielbienia Jezusa podczas wjazdu
do Jerozolimy dawał tłum, który był
z Nim podczas gdy wskrzesił Łazarza z
martwych (J 12, 17). Zgromadzenie przeistacza się w demonstrację i
rozruchy miejskie, ponieważ byli zwolennicy Jezusa jak również jego przeciwnicy
religijni. Tymczasem ortodoksyjni Żydzi pozamykali się w swoich domach i
zamknęli bramę miejską, w ten sposób część miasta zupełnie oddzieliła się od
reszty, gdzie odbywały się zamieszki. Jezus zsiadł z oślicy przed Świątynią. Elity żydowskie nie wiedziały wtedy, z
której strony zaatakuje ich Jezus. Piłat
też zaczyna się niepokoić. Kim jest ten człowiek? Wkrótce u Piłata zjawiają się informatorzy. Donoszą, że przybysz
pochodzi z Galilei. Jest cudotwórcą,
znawcą magii. Opowiadają, że potrafi zmienić wodę w wino, nakarmić kilka
tysięcy ludzi kilkoma chlebami, wskrzeszać umarłych i że ludzie uważają go za
Mesjasza. Chrześcijaństwo ma wszczepioną wiarę w „cuda” od samego początku
przez Jezusa z Nazaretu i jego następców i jest to rak endemicznej próżności
katolików.
Podczas obchodów żydowskiego święta Pesach, Jezus powiedział do Żydów: A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony,
przyciągnę wszystkich do siebie. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał
umrzeć. Na to tłum Mu odpowiedział: Myśmy się dowiedzieli z Prawa, że Mesjasz ma trwać na wieki. Jakżeż Ty
możesz mówić, że potrzeba wywyższyć Syna
Człowieczego? (J 12,31-34). Społeczności żydowskie od samego początku
otwarcie występowały przeciwko zwolennikom „nowego Mesjasza”, często
wykluczając ich z synagog. Wiadomo było, że każdy, kto podczas obchodów
żydowskiego święta Pesach zagrażał świątyni, musiał zginąć. Wjazd Jezusa do
Jerozolimy był to akt samodestrukcji. Jezus, gdy przemawiał do Żydów, wiedział,
że oni nie przyjmują jego nauki i chcą
go zabić. Rabbi imieniem Jezus
nauczał, że nie ma różnicy między ludźmi, a dziećmi Boga JAHWE. Wiem, że
jesteście potomstwem Abrahama, ale
wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki (…). Rzeki do Niego: < Myśmy się nie zrodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga > (J 8,37). Rzekli do Niego Żydzi: < Pięćdziesięciu
lat jeszcze nie masz, a Abrahama
widziałeś? (J 8,57). Porwali kamienie, aby rzucić w Niego, odszedł więc i
ukrył się przed nimi. Chociaż uczynił
przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego (por. J 12,37). Od tej
pory żaden ortodoksyjny Żyd nigdy nie
wejdzie do kościoła i nie powie nic dobrego o Jezusie Chrystusie i Jego
następcach na ziemi. Prawdziwa historia Maryi i Jezusa z Nazaretu zachowała się
w małej ortodoksyjnej grupie społecznej. Może
szczęście pisane jest tym, którzy nie wierzą w Jezusa Chrystusa, przecież przyszły świat chrześcijan nie jest realny, trzeba przebudzić się,
żeby dojść do tej rzeczywistości. Dialektyka Kościoła i jego tezy są wykpiwane
i wyśmiewane na każdym kroku przez ludzi świeckich. Według doktryny kościelnej
(chrześcijańskiej) narodziny Jezusa z Maryi dziewicy zapoczątkowały nowy
rozdział w relacjach między ludźmi a Bogiem Ojcem. Bóg Starego Testamentu ofiarując
Swego Jednorodzonego Syna na śmierć męczeńską, zrobił to na prośbę Jezusa,
który poświęcił się za nas, abyśmy mieli życie wieczne. Maryja według tej
doktryny przedstawiana jest jako nowa Ewa, a Jezus jako Adam, który przynosi
zbawienie wszystkim ludziom przez swoją męczeńska śmierć na krzyżu. Według obecnego nauczania Kościoła
katolickiego: „jeden
ukrzyżowany człowiek, może udźwignąć grzechy wszystkich ludzi” i sprawić przez spożywanie eucharystii,
pamiątki Jego Ostatniej Wieczerzy z uczniami, że „śmierć człowieka na ziemi staje się przejściem do życia w innym
świecie”. Fantazje niektórych ludzi
są wielkie a w szczególności papieży. Filozofię tą cechuje od samego początku
uderzająca nierealność, która powstała dzięki międzyosobowemu porozumiewaniu
się w populacji. Na szczęście nie wszyscy dojrzewają do tej wiary i egzystencji
po śmierci. Dziś chrześcijaństwo, bezpodstawna wiara poszukuje „magii” w czasach ludzkiego racjonalizmu.
Ludzka idea, tak jak wirus jest bardzo odporna, nawet maleńkie ziarno gorczycy potrafi rozrosnąć się do
wielkiego drzewa.
Współcześni Jezusowi Żydzi znali
mesjańską interpretację Syna
Człowieczego dzięki Mojżeszowi i
dlatego nie chcieli uznać proroctwa w
osobie Jezusa, gdyż według nich Mesjasz
będzie 50 letnim mężczyzną i „przyjdzie
w chwale i majestacie”. Ta nadzieja przyjścia Mesjasza, tak widoczna w całej
historii ludu izraelskiego, musiała mieć jakąś rzeczywistą podstawę. Pan Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród
braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś
Pana, Boga swego na Horebie, w dniu
zgromadzenia (Pwt 18,15-16). Widzę
go, lecz jeszcze nie teraz dostrzegam go, ale nie z bliska wschodzi Gwiazda z
Jakuba podnosi się berło. Ono to zmiażdży skronie
Moabu, a także czaszki wszystkich synów
Seta (Lb 34,17). Człowiek ten wyniszczy
narody, co uciskają zmiażdży ich
kości – zdruzgocze swoimi strzałami (por. Lb 24,8), będzie panował nad
licznymi narodami, królestwo jego będzie w górę
wyniesione (por. Lb 24,5-9). Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego
omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza,
a plewy spali w ogniu nieugaszonym (Łk 3,17).
Bóg
JAHWE jest jak hodowca różnych gatunków, bo chce wytworzyć nową rasę ludzką i wybiera okazy
potrzebne dla powstania nowego człowieka, który będzie posiadł nowe unikalne cechy,
przechodzące z pokolenia na pokolenie. W środowisku istnieje pewna populacja
osobników, która ma przypisany pewien zbiór informacji stanowiących genotyp (matryca), a
będących podstawą do utworzenia fenotypu.
Fenotyp (wzór), to zespół cech
organizmu powstałych pod wpływem
genotypu i modyfikowanych przez warunki środowiska. Genotyp składa się z chromosomów, gdzie zakodowany jest fenotyp i posiada pewne informacje
ewolucyjne (np. inteligencja lub wiedza),
odróżniające je od innych osobników w
populacji. W naturze wskutek ciągłego rozmnażania się powstają osobniki o
nierównych siłach. Silniejsze osobniki zwyciężają w niej i utrzymują się przy
życiu, podczas gdy słabsze ulegają i giną. Najlepiej przystosowane spośród nich
biorą udział w reprodukcji i rodzi się kolejne pokolenie a jego genotyp to uzyskany wynik. Natomiast przez krzyżowanie się samych silniejszych, rodzi się
potomstwo również silniejsze – które
znów „walcząc o byt”, wypiera spośród siebie organizmy słabsze. Zwycięzcy w tej
walce przekazują swemu potomstwu nowo nabyte cechy, które wzmagają się,
przechodząc z pokolenia na pokolenie i utrwalają się, aż w końcu odrębny wytwarzają gatunek. Selekcja
niesie z sobą ryzyko wyboru, ale przyczynia się do lepszego zrozumienia tożsamości kulturowej, odziedziczonej po
przodkach. To teoria doboru naturalnego doprowadza, że osobniki nabywają
nowych cech drogą dziedziczenia, aby nowo nabyte cechy mogły się w dalszych
pokoleniach utrwalić. Jest to prawdziwa ukryta
historia rasy ludzkiej, która przedstawia idee, które nie mogą nam się
wymknąć z pod kontroli. Jest to wrodzona zdolność do określonych celowych
działań dla przetrwania pojedynczego osobnika i całego wybranego gatunku. Teoria tłumaczy wprawdzie, dlaczego
osobniki słabsze giną w walce o byt – ale nie wyjaśnia, skąd się biorą nowe cechy korzystne w przekształconym
gatunku. Teoria doboru naturalnego nie wyjaśnia dostatecznie postępu w rozwoju
gatunku.
Żydzi
widzą w Mesjaszu potężnego władcę, który ma im wywalczyć niepodległość narodową
i uczynić ich pierwszym narodem na świecie. Spodziewają się też od Mesjasza, że
im inne narody podległymi uczyni, przez co rośnie
nacjonalizm Żydów i nie rozumieją
duchowego posłannictwa Mesjasza, mając na oku głównie tylko materialną
pomyślność. Większa część Żydów za czasów Jezusa z Nazaret głęboko moralnie
podupadła, jak żaden inny naród na
świecie, głównie przez bałwochwalstwo. Wydaje się też pewne, że przesłanie Jezusa zawarte w Nowym Testamencie jest
bardzo wąskie, skierowane do małej grupy społecznej, jaką stanowi „Reszta” Izraela. Apokaliptyczne akcenty przejawiają się w większości przemyśleniach
wyrażanych przez Jezusa. Jestem posłany tyko do owiec, które poginęły z domu Izraela (Mk 15,24) Nawracajcie się, albowiem bliskie jest
królestwo niebieskie (Mk 4,17). Raz
ktoś Jezusa zapytał: < Panie, czy tylko nieliczni
będą zbawieni? > On rzekł do nich: < Usiłujcie wejść przez ciasne
drzwi, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli > (Łk 13,23-24). Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało
jest takich, którzy ją znajdą
(Łk 7,14). Kościół katolicki chce z
pewnością ukryć treść Ewangelii Łukasza,
jako burzącą podstawy wiary chrześcijańskiej. Wynika z tego, że pierwsi nie mogą się sami nawrócić i nie będą zbawieni! Wam dano poznać tajemnicę królestwa niebieskiego, im zaś nie dano (Mt 13,11). Jezus nadał swej obietnicy
specjalny charakter, mówiąc apostołom, że ześle im swojego Ducha, Ducha Prawdy, który doprowadzi Żydów do
pełni prawdy. Wynika z tego, że po Jezusie nadejdzie „ktoś” namaszczony przez Boga
JAHWE, kto będzie nawracał ludzi i miał kluczowe znaczenie dla ich
przyszłości. Uważajcie, aby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask.
Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Dzień okrutny pełen srogości i płonącego
gniewu, żeby ziemię uczynić pustkowiem i zgładzić
z niej grzeszników (Iz 13,9)
Paweł z Tarsu w swoim Liście do
Galatów, prowincji w której osobiście prowadził ewangelizację i założył lokalny
kościół, napisał: Przeklęty każdy, którego
powieszono na drzewie – aby
błogosławieństwo Abrahama stało się
w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha (Ga 13,14). Duch Prawdy, kiedy przyjdzie, otworzy dostęp do wiedzy, której wcześnie nie
można było ogłosić, bo brakowało podstaw ku temu. Mesjasz objawi się na ziemi po to, aby zniszczyć dzieło diabła (zob.
J 3,1-15), które podobne jest do złota
albo srebra, albo kamienia wytworu rąk i myśli człowieka,
w którym sam człowiek wyznacza sobie miejsce w „Niebie”. Bo gdy poganie, którzy Prawa
nie mają, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie
są Prawem (Rz 2,14). Dlatego zwycięstwo chrześcijaństwa nad innymi
religiami dokonało się jedynie za pomocą ludzkiej racjonalności, myśli
przewodniej, przypadkowej złej
większości. Ludzie, którzy mówią o prawdach zawartych w Biblii nie posługują się kłamstwem dla swoich korzyści.
Synowie z „rodu” Boga Starego
Testamentu JAHWE nie mogą być niewolnikami zła! Gdyby Pan Zastępów nie zostawił
nam potomstwa, stalibyśmy się jak
Sodoma i byliśmy podobni do Gomory (Rz 9,29). Wybrana grupa społeczna jest potomstwem Najwyższej Istoty, która
jest jedyną naszą nadzieją na
znalezienie drogi prowadzącej do wyższego bytu (raju).
W Apokalipsie
w Nowym Testamencie jest doskonały plan BOGA Starego Testamentu
JAHWE względem wybranych ludzi. Zwycięzcy tego planu będą niezapomniani
przez Boga i posiądą prawdziwą znajomość Boga, a przez to i zbawienie. W
genotypie jest kod (informacja genetyczna), który jest furtką dla rzeczywistej
rzeczywistości, która ma nadejść dla danej osoby. W transie musisz zobaczysz
przyszłość, swoje przeznaczenie i klątwy innych ludzi, którzy otaczają Jerozolimę i chcą ciebie zniszczyć. Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał
nad nim i rzekł: < O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi!
Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy
twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obleką cię i ścisną zewsząd. Powalą na
ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią na tobie kamienia na
kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia (Łk 19,41-44).
Ta rzeczywistość może pokrywać się w dużym stopniu z rzeczywistością innych
osób. Podobno każda klamra czasu łączy losy wybranych ludzi. A oto Baranek
stojący na górze Syjon, a z Nim 144 tysiące mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach (Ap 14,1). Są to elementy
unikalne i niedostępne dla kogokolwiek innego.
Mesjasz (matryca) jest wzorem (pierwowzorem) dla swojego gatunku
(populacji). Projekt genetyczny Boga
JAHWE z pewnością dotyczy wszystkich ludzi żyjących na ziemi. I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i
przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami; a nikt tej pieśni nie mógł się
nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy (Ap 132-3). Na krawędzi
apokalipsy, rodzi się wizja przyszłości dla małej „wybranej” części
społeczeństwa należącej do „rodu”
pochodzącego od Boga JAHWE. Społeczność zwołana stanowi „Lud Boży”. Powstał szatan
przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, żeby policzył Izraela (1 Krn 21,1). Szatan jest imieniem istoty
sprzeciwiającej się Bogu JAHWE i ludowi Izraela, który będzie chciał zniszczyć
potomków Abrahama (od Izaaka). Śmierć nadchodzącego Mesjasza była zapowiadana w
księgach Starego Testamentu. Mesjasz namaszczony człowiek przez Boga JAHWE,
potomek rodu Dawida „w winie prać będzie
swą odzież i w krwi winogron – swą szatę” (Rodz 49,11). Oto uczynię Jeruzalem upajającą czarą dla
wszystkich postronnych narodów. Na Judę również ześlę doświadczenie w czasie oblężenia Jeruzalem (Za 12,2). Nie zabraknie Dawidowi potomka
zasiadającego na tronie domu Izraela. Kapłanom lewitom zaś nie zabraknie człowieka, który by stał przede Mną, by spalać ofiary
z pokarmów i zabijać żertwy po wszystkie dni (Jr 33, 16-18). I wzywać będą mego imienia – a Ja wysłucham,
i będę mówił: < Oto mój lud >,
a on powie: < Pan moim Bogiem > (Za 13,7-9). Wydarzenia na Syjonie będą
przerażające dla większości ludzi, a tylko nielicznym
przyniosą pociechę. Wszystkie wydarzenia zapowiedziane w Biblii, jak i
uczestnicy tych wydarzeń zostali już dawno ustaleni tak, żeby mogli spotkać w
Jerozolimie na Syjonie. Odczucie, że członkowie
własnego gatunku zasługują na szczególne względy u Boga JAHWE, niż członkowie innych gatunków jest stare i głęboko zakorzenione w naturze człowieka.
„Błogosławiony ten, który przychodzi w
imię Pańskie” (Łk 13,35) oraz „Król
izraelski” (J 12,13). Najwyższa
Istota, która jest Stwórcą nas
wszystkich, objawia się tylko jednej grupie ludzi o specyficzne etnicznym, rasowym i politycznym pochodzeniu, którzy odstają od pozostałej rasy
ludzkiej na ziemi. Członkowie tej rasy należą do jednej grupy społecznej i
przybliżają się do celu, do jakiego zostali powołani. Mają to we krwi, bo
wiedzą, skąd pochodzą i dokąd zmierzają. Mądrość ta jest kierowana do
konkretnej społeczności ludzkiej i zawiera prawa adresowane do niej, jak i
prawa o charakterze uniwersalnym dla innych ludzi. Wiara w Jednego Boga JAWHE
była dla Żydów przesłaniem dla całej ludzkości. Mówimy o niezmienności prawdy w
ogóle, a prawdy religijnej w szczególności, to nie powinniśmy myśleć o
„prawdzie” człowieka – papieża. Człowiek myśli tak jak szatan, Bóg widzi przyszłości i robi to, co sam uznaje za słuszne. Cała
konstrukcja Jezusa Chrystusa –Zbawiciela,
całego świata powstała później na
Soborach. Sam Jezus mówił: „I przyjdzie złodziej”, dając do
zrozumienia, że jego nauka zostanie wypatrzona przez ludzi, pseudoapostołów,
przez co gmach Kościoła chrześcijańskiego runie w jednej chwili, by już nigdy
się nie podnieść. Bo nie ma żadnej
czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości
w Szeolu, do którego zdążasz (Koh 9,10). To nie jest fantastyczne
teoretyzowanie, ale przeznaczenie chrześcijańskiego ruchu religijnego. W
łańcuchu rozwoju ludzkości jest garstka ludzi, która może zlikwidować źródło
zła i przywrócić prawidłowy porządek.
Od najdawniejszych czasów ludzie,
którzy spoglądali na opowiadanie o „niepokalanym poczęciu” Jezusa jego
„zmartwychwstaniu” i „wniebowstąpieniu” z niereligijnego punktu widzenia,
dochodzą do różnych wniosków na temat rzeczywistego przebiegu wydarzeń, bo
przecież w całkowicie zmyślonych opowieściach rzadko dochodzi do takich zwrotów
akcji. Podkreślanie „cielesnego
zmartwychwstania” Jezusa Chrystusa jest całkowitym nieporozumieniem istoty
obecnego nauczania Kościoła. Z nowotestamentowego opisu powrotu po latach,
dorosłego Jezusa od rodzinnego Nazaretu dowiadujemy się za Ewangelią Marka, że
mieszkańcy Nazaretu zdają się uważać go za zrodzonego
z nieprawego łoża. Z początku ludzie go nie poznają i przypominają sobie
dopiero przez odwołanie do jego rodziców, szczególnie matki. Łączenie syna z
matką było uznane wówczas za obrazę. Mówiono, że jest on synem Marii, a nie Józefa, co oznaczało, że Jezus był adoptowany. Widać,
że Jezus w ciągu minionych lat oddalił się od swojej rodziny. Stosunek Jezusa do
matki jest wielką niewiadomą? Jezus
przecież przedłożył swoich uczniów ponad własną rodzinę. (zob. Mk 3,31-35). Ewangelia
Marka mówi także o tym, jak przyjęła Jezusa najbliższa rodzina zwłaszcza, gdy zaczął czynić cuda! Mówiono bowiem: < Odszedł od zmysłów> (Mk 3,21). Następnie
mowa jest o tym, jak przybyli z Jerozolimy uczeni w piśmie i oskarżyli Jezusa,
mówiąc: < Ma Belzebuba i przez władzę
złych duchów wyrzuca złe duchy > (Mk 3,22). Ewangelista Marek nie
próbuje nawet ukryć tych faktów. Podobnie Mateusz w swojej Ewangelii nie ukrywa
tego, że Maria nie żyła z Józefem,
zanim zaszła w ciążę, i że Józef zastanawiał się nad jej porzuceniem (por. Mt
1,29). Nad tą rodziną wisiał skandal,
przez co nie była mile widziana w mieście Nazaret. Ewangelista Łukasz stwierdza
wyraźnie, że Nazaret był rodzinną miejscowością rodziców Jezusa.
Tymczasem
ewangelista Mateusz sugeruje, że rodzice Jezusa – Miriam (czyli Maria / Maryja)
i Józef – mieszkali w Betlejem i że dopiero potem osiedlili się w Nazarecie.
Mateusz i Łukasz piszą, że Jezus urodził się w Betlejem, pomimo że dorastał w galilejskim Nazarecie.
Ewangeliści robią wszystko, co w ich mocy, by umieścić narodziny Jezusa w Betlejem. Ewangelista Mateusz zaraz na wstępie
pisze, że Jezus jest potomkiem Abrahama
i spadkobiercą Dawida i realizuje swym życiem proroctwa Starego Testamentu.
Według Nowego Testamentu w Betlejem
narodził się potomek Dawida, który nie
znalazłszy posłuchu w „narodzie wybranym”, daje początek nowej
społeczności, zwanej Kościołem.
Ewangelie opisują Jezusa jako Zbawiciela
całego świata zgodnie z oczekiwaniem ze strony kościelnych mentorów. Według
1 Księgi Samuela Betlejem było rodzinnym miastem Dawida, a u proroka Michaesza, w jego księdze czytamy: A ty, Betlejem
Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w
Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, do dni wieczności. Wtedy reszta braci
Jego powróci do synów Izraela. Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w
majestacie Pana Boga swego (Mi 5,1-3). Jezus musiał mieć silne związki z
miejscami, o których mówiły proroctwa. Dlatego ewangeliści starają się powiązać
narodziny Jezusa z proroctwami Starego Testamentu. Według autorów (synoptyków) jedno
jest pewne, że na ziemi w ubogiej stajni pojawia się syn Boga JAHWE, Jezus zrodzony z Maryi, jako „Bóg” wszystkich
chrześcijan. Sugerowanie ludziom, że ów „Najwyższy
Boski Byt” ma syna, który ma boską naturę, groziło pogrążeniem żydowskiej
wiary w politeistycznych koncepcjach religijnych. Przecież cała grecka
mitologia pełna jest opowieści o intymnych związkach istot boskich z ludźmi, w
których wyniku na świat przychodziło boskie potomstwo. Jezus jako „Syn Boży” zyskiwał taki sam status w
świecie grecko-rzymskim. Filozofia grecka wywodzi się ze starożytnej tradycji
Izraela, jednakże z powodu oderwania od tej tradycji, filozofowaniu greckiemu
brak przewodnictwa. Destrukcyjna jest sugestia, że grecka filozofia jest w
stanie pomóc człowiekowi w dotarciu do wyższej sfery świadomości jedynie dzięki
wysiłkowi jego racjonalnego umysłu. Dziedzictwo greckie zostało przejęte, a
jednocześnie gruntownie na nowo przekształcone. Nowożytna Europa stworzyła definicję kultury chrześcijańskiej,
różniącej się od religii, opartej na starej
kulturze żydowskiej. Okres wszechwładzy papieskiej doprowadził do
odstępstwa, które w tym czasie utrwaliło się w świadomości ludzkiej. Mity,
opowiadające początkowo o życiu Jezusa, znajdują swe ujście w kulcie, przekształcającym się w poezję, z biegiem czasu
coraz bardziej tracą swą konkretność i wiarygodność.
Autorzy Ewangelii, opisując życie
Jezusa, nie ustają w wysiłkach, by wykazać zbieżność jego życia z mesjańskimi
proroctwami opisywanymi w Starym Testamencie. Tak, więc podobieństwo Jezusa
względem tych proroctw jest bardzo wyraźne. Ewangelia Mateusza (powstała 80-90
rok), która zawiera najwięcej podobieństw językowych do tekstów qumrańskich, wspomina o
pobycie Jezusa w Egipcie i są przesłanki przemawiające za tym, że Jezus
spędził część życia w tym kraju. Jezus podczas pobytu w Egipcie posiadł jakąś magiczną
wiedzę, którą potem wykorzystywał w swojej działalności. Wszystko wskazuje,
że Jezus dorastał i stał się dojrzały mężczyzną w Egipcie. Ewangeliści Mateusz, a szczególnie Łukasz chcą za
wszelką cenę nam pokazać boski, nadnaturalny wymiar Jezusa. Głównym celem, jaki
stawia sobie Mateusz jest dowiedzenie, że Jezus jest żydowskim Mesjaszem, jednak w duchowym,
nie politycznym sensie tego znaczenia. Łukasz
natomiast usiłuje być historykiem w znaczeniu zbliżonym nieco do naszego
sposobu pojmowania historii. Czyni to w celu wykazania, że dokonania Jezusa
zostały przewidziane przez biblijnych proroków. Opowieść Łukasza o
„niepokalanym poczęciu” ma wykazać boskie pochodzenie Jezusa, bóstwa w
hellenistycznym sensie tego słowa. Począwszy od św. Augustyna, katolicy
traktują grzech jako coś, co oddziela ludzkość od boskości i wierzą, że natura
człowieka jest od początku skażona przez fakt narodzin. Ów fakt zakrawa na ironię, szczególnie, gdy
zwraca się uwagę na to, że Jezus urodził się bez grzechu.
Ewangeliści
Mateusz i Łukasz nie ograniczają się do opisu samych narodzin Jezusa, ale
opisują również ciążę jego matki. Z narodzinami Jezusa Chrystusa było tak. Po
zaślubinach Matki Jego, Maryi z Józefem, wpierw
nim, zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego
(Mt 1,18). Wychodzi się z założenia, że rzeczywiście Maria była brzemienna z Ducha Świętego, albo też te wersy
należy tłumaczyć w jakiś zupełnie inny sposób. Jeżeli odrzucimy interpretację
religijną, to możemy uznać, że wersami o niepokalanym poczęciu posłużyli się
autorzy Ewangelii (synoptycy), by
przypisać Jezusowi cechy boskie od samych narodzin. W Ewangelii według św. Jana czytamy, że kiedy jeden z
apostołów zapewnia swojego przyjaciela imieniem Natanael, że Mesjasz pochodzi z
Nazaretu, Natanael spogląda na niego drwiąco i pyta: Czy może być co dobrego z Nazaretu? (J 1,46). Wszystko wyglądałoby
inaczej, gdyby rzeczywiście historyczny Jezus z Nazaretu był znaną
osobistością, władcą czy królem, a tym bardziej synem Boga. Widać, że osoby
żyjące razem z nim nie postrzegały go w takim świetle.
Ewangelie synoptyczne zostały
spisane kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, jakie miały miejsce w Jerozolimie z
perspektywy wiary „zmartwychwstałego
Jezusa”, która się wykształciła po ukrzyżowaniu. Do dnia dzisiejszego nie
przetrwał żaden z rękopisów, o którym można by powiedzieć, że wyszedł
bezpośrednio spod ręki natchnionego autora. Ewangeliści pisali już wtedy z
myślą o czytelnikach wychowanych w kulturze grecko-rzymskiej, którzy wykazywali
żywe zainteresowanie tym, co miał do powiedzenia Jezus. Jezus z Nazaretu, kiedy
żył był postacią, o nieistotnym znaczeniu w czasach rzymskiego panowania w
Judei i Galilei, ponieważ o Jezusie nie znajdujemy zbyt wielu informacji ze
źródeł niechrześcijańskich. Proces tworzenia mitu o Jezusie z Nazaretu zaczął
trwać od tego czasu, gdy we wciąż powiększającym się kręgu „ludzi Jezusa”
pojawiły się osoby dysponujące odpowiednimi umiejętnościami (a także pieniędzmi), by spisywać owe
wspomnienia na papierze. Sztuka pisania znana była w tym czasie tylko wąskiemu
gronu ludzi. Musimy pamiętać, że w starożytnej Palestynie spisywanie dokumentów
odbywało się w sposób całkowicie >zhellenizowany< to znaczy w oparciu o
greckie wzory. Pisanie traktatu filozoficznego lub opowieści o bohaterze
tragicznym (dwie ulubione formy greckiej literatury) nie miało nic wspólnego z
historiografią w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. W rezultacie w okresie
między publiczną działalnością Jezusa a spisanymi Ewangeliami pojawiło się
wiele różnego rodzaju relacji zawierających „dodatkowe informacje o Jezusie”. Synoptycy, którzy pisali Nowy Testament
w przeciwieństwie do innych historyków – nie
byli obiektywni, bowiem pisali z pozycji
wyznawanej religii. Rozwój grecko-rzymskiego antyku ukazuje typowy proces,
w którym za sprawą poszerzającej się świadomości z naciskiem wraca pytanie o
to, ile prawdy zawiera mitologia.
Stulecia dominacji rozumu nauczyły Greków, że istnieją dwa światy: jeden jest
domeną śmiertelników, drugi – bogów. Opowieści
Ewangelistów przez to są bezwartościowe, ponieważ ich celem był przekaz
widzenia ich wiary, a nie obiektywne relacjonowanie prawdy historycznej. Dziejopisarstwo
w kształcie, jakie my znamy, a więc pozbawione wszelkiej subiektywnej
interpretacji czy wartościowania, byłoby całkowicie bezcelowe i zbędne z punktu
widzenia starożytnego Greka (lub Rzymianina). Dla myślących ludzi jest to
kwestia do zaakceptowania.
Korneliusz Tacyt, który żył w latach ok.
55 – 120, jest powszechnie uważany za najwybitniejszego historyka cesarstwa
rzymskiego. U schyłku życia napisał „Roczniki”, korzystając z urzędowych
rzymskich archiwów. Tacyt pisze o
chrześcijaństwie w „Rocznikach” z
odrazą: „Początek tej nazwy dał Chrystus,
który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora
Poncjusza Piłata, a przytłumiony na razie
zabobon znów wybuchł nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz
także w stolicy, dokąd wszystko, co
potworne lub sromotne, zewsząd napływa i licznych zwolenników znajduje”. Tacyt
pisząc o chrześcijanach powinien nazywać Jezusa jego imieniem (tzn. użyć słowa
„Jezus”). Chrystus jest przydomkiem
teologicznym i oznacza „namaszczony”, czyli „Mesjasz”. Innymi słowy, można
przypuszczać, że Tacyt wykorzystał opowieści, które przekazywali o źródłach
swojej religii sami chrześcijanie. Według Tacyta chrześcijan nazywanych chrestianos schwytano w Rzymie za
panowania Nerona. „Schwytano więc naprzód tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali, potem na podstawie ich zeznań ogromne
mnóstwo innych, i udowodniono im nie tyle zbrodnię podpalenia, ile nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu”.
O owych represjach względem chrześcijan wspomina również pisarz rzymski, Swetoniusz
(ur. ok. 69 – 130) w „Żywocie Nerona” w rozdziale 16: „Ukarano torturami
chrześcijan, wyznawców nowego i
zbrodniczego zabobonu”.
Wzmianki o nieprawym pochodzeniu Jezusa znajdujemy
nie tylko w Ewangeliach Nowego Testamentu, lecz także w innych źródłach. Okres
patrystyczny zaczął się pierwszymi traktatami teologicznymi na temat Doktryny
Chrystusowej. W swojej księdze „Contra Celsum” (246-248r), wydanie krytyczne, wielki
teolog starochrześcijański Orygenes (185-254r) pisze: „Oskarża on (fikcyjny
Żyd) Jezusa o to, że wymyślił swoje narodzenie się z dziewicy, oraz
wypomina mu, że urodził się w małej żydowskiej mieścinie jako syn ubogiej
wieśniaczki, która zarabiała na swoje utrzymanie przędzeniem i którą mąż, który
był stolarzem, wyrzucił z domu,
ponieważ uznano ją za winną cudzołóstwa,
a ona, wypędzona przez męża, wiodła jakiś czas tułacze życie, aż w niesławie
wydała na świat Jezusa, swojego syna
z nieprawego łoża, który z powodu
swego ubóstwa udał się za pracą do
Egiptu, gdzie został zatrudniony jako służący, a zdobywszy tam jakąś tajemną wiedzę, z której Egipcjanie są bardzo
dumni, powrócił do swego kraju i w wielkim uniesieniu z powodu mocy i za pomocą
swoich uczniów ogłosił się Bogiem”. Orygenes
jeden z najbardziej płodnych komentatorów Pisma Świętego ery patrystycznej w
zasadniczy sposób przyczynił się do ukształtowania
tradycji teologicznej. W swoim dziele Orygenes cytuje następujące słowa, Celsusa:
„Gdy (matka Jezusa) okazała się brzemienna, cieśla któremu była zaślubiona,
wyrzucił ją z domu, jako winną cudzołóstwa, a potem urodziła dziecię pewnemu
żołnierzowi, który zwał się Pantera”.
Przypuszczalnie
Jezusie nie przyszedł na świat jako
owoc legalnego związku – o ile uwierzymy temu, co o jego pochodzeniu napisał
Celsus. Jego ojcem był prawdopodobnie żołnierz rzymski Pantera, który musiał być znaczącą postacią, może to w jakimś
stopniu wyjaśnić, dlaczego Poncjusz Piłat wahał się przed wydaniem wyroku
śmierci. Imię Pantery było na tyle
dobrze znane wczesnemu Kościołowi, że konserwatywny ojciec Kościoła Epifaniusz,
żyjący w IV wieku, czuł się w obowiązku włączyć je do drzewa genealogicznego Jezusa, dodając jednemu z jego antenatów
imieniem Jakub przydomek Pantera..
Kilka wieków później inny ojciec Kościoła, Jan z Damaszku (ok. 650-749), pisał,
że dziadek Marii ze strony ojca nazywał się Bar Pantera. Wydaje się pewne, że te wydarzenia historyczne (ojcem Jezusa był żołnierz rzymski Pantera) znał
autor Apokalipsy, który
został zesłany karnie przez cesarza Domincjana na wyspę Patmos. Apokalipsa
została napisana około 60 lat po śmierci Jezusa. Jan w swoim objawieniu widział
Bożego wysłannika anioła i Pismo, zapieczętowane siedmioma pieczęciami,
które za pomocą znaków przekazał słudze Janowi. Kod Apokalipsy jest kluczem do
przyszłości ze swoistym zamkiem czasowym, w której zapisano całe dzieje
ludzkości od jej powstania, aż do Sądnego Dnia. I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową bo pierwsze niebo i ziemia
przeminęły i morza już nie ma (Ap 21,1). Apokalipsa zawiera wiedzę o
przyszłym świecie, który ma nadejść dla wybranych. Jan przekazuje wiernym
swoich czasów, ale i wszystkim następnych wieków, otrzymane „Objawienie” i pokazuje szereg obrazów,
które są kolejnymi aktami dramatu
ludzkości. Apokalipsa pokazuje kres powstającego
Kościoła i nie jest to wizja szaleńca. Jan, pisząc Apokalipsę, posłużył się
tajemnym kodem, który mogli zrozumieć pierwsi chrześcijanie , a także główny adresat. Zadanie to spełnić mógł najlepiej sędziwy
wówczas Apostoł, ostatni, przy życiu
z grona Dwunastu. Słowo „Pantera” pojawia się w jego piśmie i
oznacza niezwykłą szybkość, jaką światem
zawładnie Antychryst. Bestia („Zbiorowy
Antychryst”, czyli Kościół), którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby
niedźwiedzia, paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę (Ap 13,2). Postać
archanioła Michała pojawia się w Apokalipsie Jana, w której widzimy go
walczącego ze Smokiem i jego
aniołami. Smok to mityczny potwór
olbrzymiej wielkości, będącym zlepkiem wielu
zwierząt groźnych dla człowieka. I
nastąpiła walka na niebie: Michał, i
jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.
I wystąpił do walki Smok i jego
aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został stracony wielki Smok, Wąż starodawny,
który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na
ziemię, a z nim strąceni jego aniołowie
(Ap 12,7-9). Księga Objawienia wyjaśnia nam, że siła, która będzie dysponował
Antychryst, nie będzie jego własną,
lecz będzie pochodziła od Szatana. W
Nowym Testamencie symbol szatana
utożsamia się z rajskim wężem, który obiecuje pierwszym rodzicom (Adam i
Ewa) równość z Bogiem, przez uzurpowanie sobie samostanowienia o dobru i złu
moralnym. Szatana czeka klęska,
jeśli potomek „niewiasty” (który ma przygotowane miejsce u Boga JAHWE zob. Ap
12,3-10) zada mu cios decydujący o przegranej. W proroctwie tym, zwanym
Protoewangelią, czyli niejako brzaskiem
Dobrej Nowiny, mowa jest tylko o Mesjaszu.
Dwunasty rozdział Apokalipsy kończy
się tym, że Smok, rozgniewał się Niewiastę i podjął walę z resztą jej potomstwa, z tymi, co przestrzegają przykazań ustalonych
przez Boga JAHWE na górze Horeb. Bóg Starego Testamentu zawarł z „Niewiastą”
Przymierze i przejął inicjatywę
odzyskania przez nią obiecanej ziemi, dobrobytu i w końcu także wspólnej
tożsamości przy końcu dni na ziemi. Niewiasta, która jest potomstwem Boga JAHWE ma odejść od Kościoła, w którym doszło do odstępstwa
przez ludzi go budujących. Z tego powodu nie wszyscy autorzy pierwszych wieków
wymieniali Apokalipsę wśród ksiąg
natchnionych. Kościół miał wątpliwości czy umieścić ją w Nowym Testamencie, ponieważ często heretycy wykorzystywali pismo do
poparcia swoich tez. Apokalipsa zawiera
bowiem związek religijny
między Bogiem JAHWE a Mesjaszem, który został wyrażony na
piśmie tak, jak zaistniał w umyśle autora owej epoki. Oto zwyciężył Lew z
pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak
że otworzy księgę i siedem jej
pieczęci (Ap 5,5). Bóg JAHWE przez zapisane słowo chce pokazać
nieuchronność zdarzeń, które przyjdą i że będzie działał tak, jak jest
ustalone, raz na zawsze. W Apokalipsie Mesjasz
jest niedostępny dla napaści szatana,
ponieważ ma zapewnioną opiekę Boga JAHWE
– jest nietykalny w najgłębszej swej istocie (stworzenia). Zniweczona napaść na Mesjasza, każe Szatanowi
przenieść ataki na Kościół stworzony
przez ludzi. Wiem, gdzie mieszkasz, tam gdzie jest tron szatana, a trzymasz się mego imienia i wiary mojej się nie zaparłeś, nawet za
dni Antypasa, wiernego świadka
mojego, który został zabity u was, tam
gdzie mieszka szatan (Ap 2,13).
Do pogromów Żydów dochodziło nie tylko w Europie
zachodniej, ale i w Polsce.
Dla chrześcijan Nowy Testament to księga, która jak oni wierzą ma swoje źródło w Bogu osobowym Jezusie Chrystusie. To On
sprawił, że zaistniały wydarzenia, które spowodowały, że księga ta powstała.
Pamięć o tych wydarzeniach, jak również interpretacja przybrały pod „Bożym”
natchnieniem postać spisaną, stąd Nowy Testament nasuwa skojarzenia z ostatnią wolą zmarłego. Wspólnota Kościoła chrześcijańskiego jest
przekonana, że w Jezusie Chrystusie Bóg
JAHWE wypełnił doskonale swoje plany ujawnione w Starym i Nowym Testamencie.
Ludzie budujący Kościół próbują
integrować w Biblię i zmieniają jej przesłanie dla swoich potrzeb władania
światem, dla zaspokajania swoich potrzeb
materialnych. Pojęcie „Przymierza”
jest jednym z najważniejszych w całej religijnej tradycji. Same określenie Stare i Nowe Przymierze mają źródło w
nauczaniu Pawła z Tarsu. On określa Przymierze na Synaju mianem Starego
Przymierza (por. 2 Kor 3,14-16). Dla Izraela
najważniejsze było Przymierze na górze
Horeb, gdzie pokolenia, które wyszły z Egiptu pod wodzą Mojżesza stały się
jednym ludem. Nowy Testament – Nowe
Przymierze wiąże się z osobą Jezusa Chrystusa (por. 2 Kor 3, 6-8). W tym
przypadku Stare i Nowe Przymierze
zostały tam sobie przeciwstawione. Podobna
sytuacja była także z Listem do Hebrajczyków, który przyjęto w Kościele
zachodnim dopiero po roku 300. Oba pisma autorstwa Pawła z Tarsu heretycy
wykorzystywali do walki z wczesnochrześcijańskim Kościołem. Podobną tematykę
porusza się w Liście Judy (10-16) i problemy, z którymi borykał
się Kościół końca I wieku. Nowy
Testament formułował się na przestrzeni 50 lat, w II połowie I wieku.
Wielkim niebezpieczeństwem dla współczesnej
ludzkości chrześcijańskiej jest iluzja, jakoby idea mesjańska w Jezusie
Chrystusie miała nadejść i doczekać się spełnienia.
Z żydowskiego Talmudu, księdze z całą
pewnością nienastawionej do Jezusa przychylnie, dowiadujemy się, że Jezus był
dzieckiem z nieprawego łoża,
zgromadził grono uczniów, czynił cuda i głosił wiarę w jednego Boga Starego
Testamentu JAHWE. W pewnym sensie Abraham i jego monoteizm stanowili wzorzec
dla Jezusa i jego wczesnochrześcijańskich uczniów, a znaczne później dla Mahometa i jego wyznawców. Koran żywi wielki szacunek dla Maryi
oraz głosi wiarę, podobnie jak kościół chrześcijański w dziewicze (niepokalane)
poczęcie Jezusa. Muzułmanie wierzą, podobnie jak chrześcijanie, że Maria była dziewicą i zaszła w ciąże bez udziału mężczyzny
w wyniku cudu. Tradycja rzymskokatolicka, zgodnie, z którą Maria poczęła, nie
będąc skażona grzechem pierworodnym znajduje odbicie w islamie. Patologia zbiorowego życia religijnego jest wszędzie; w
jednych środowiskach (populacjach)
jest bardziej radykalna, a w innych mniej. W Koranie celem opisu dziewiczych narodzin jest wykazanie, że
Jezus był istotą, całkowicie czystą, stworzoną bez grzechu wyłącznie dzięki
woli Boga, a nie odwrotnie, że był on istotą boską. Zaprzeczenie boskości Jezusa odgrywa ważną rolę w Koranie, jako że
dotyczy samej różnicy między monoteizmem a politeizmem. Dla muzułmanów idea głosząca,
że Jezus jest Synem Boga jest bluźnierstwem
i sprzeczna z samą istotą ich monoteizmu. W Koranie o Chrystusie nieodmiennie
mówi się jako o „Jezusie, synu Marii”.
Co właściwie mówi Talmud o Jezusie z Nazaretu – lub osobie, która mogła nim być?
Jeszu, ben Pantera oznacza ‘syn Pantery’
lub czasami nazywają go ben Stada
(syn Stady). Autorzy Talmudu utwierdzają nas w przekonaniu, że imiona te
dotyczą jednej i tej samej osoby: I to
uczynili ben Stadzie w Lidii, i powiesili
go w przeddzień Pesach. Ben Stada był ben Pandirą (…) Mężem był Stada, kochankiem był Pandira (...
). Ale czy mąż nie nazywał się Pappos ben
Juda? Jego matka nazywała się Stada (…).
Ale jego matka była Miriam (Miriam jesy żydowskim odpowiednikiem imienia Maria), kobieta fryzjerka? Jak to się
u nas mówi w Pumbeditha: s’tath dla swojego męża ( bSanhedrin 67a, Talmud
Babiloński, którego redakcję ukończono około 600 roku). Jeżeli używamy
określenia „ben Stada”, to mówimy o osobie
powiązanej z Egiptem. Człowiek ten uczył się magicznych zaklęć w Egipcie i
przywiózł je ze sobą do królestwa Żydów. Ugruntował się bowiem tradycja, ze ben
Stada był w Egipcie, a także, że
nosił na sobie egipskie znaki. Z Talmudu dowiadujemy się też, że: W przeddzień święta Pesach Jeszu został powieszony. Przez
czterdzieści dni przed egzekucją Herod po wielokroć ogłaszał: „Zostanie on
ukamienowany, ponieważ uprawiał czary
i nakłaniał lud izraelski do odszczepieństwa. Każdy, kto może przemówić w jego
obronie, niech wystąpi i błaga w jego imieniu”. A ponieważ nikt nie wystąpił w
jego obronie, został powieszony w
przeddzień święta Pesach (…).
Żaden nie rozważyłby, aby go ocalić,
żaden nie rozważyłby, aby go ukryć? Z Jeszu było jednak inaczej, ponieważ miał powiązanie z władzą (bSanhedrin
43a). Powyższy tekst znajduje się w Gemarze Babilońskiej w traktacie 43a.
Został on napisany około pięciu stuleci po śmierci Jezusa i dotyczy dyskusji,
która toczyła się między rabinami w latach 200-400. Najbardziej interesujący w
powyższym cytacie z Talmudu jest końcowy komentarz. Komentarz pochodzi od
rabina imieniem Ulla, który żył na przełomie III i IV wieku nasze ery. Rabin
musiał dysponować jakimiś materialnymi dowodami, na których opierał swoje
przekonanie. Byłoby to niewątpliwie zdumiewające, gdyby żydowski przywódca
duchowy i być może buntownik, pochodzący z małego galilejskiego miasteczka,
miał mieć jakieś powiązania z władza
rzymską. W Talmudzie nie znajdujemy pochwalnych słów o Jezusie i jego
naukach (jeśli przyjmujemy, że o niego chodzi). Talmud opisuje człowieka, przebywającego w Egipcie, gdzie
przypuszczalnie uczył się „czarodziejstwa”,
który był nieślubnym synem kobiety
noszącej imię Miriam, miał powiązania z
władzą i został powieszony w
czasie święta Pesach jako polityczny
agitator, który rzucił wyzwanie przywódcom religijnym skupionym wokół Świątyni
Jerozolimskiej. Takie historyczne
świadectwa o Jezusie z Nazaretu znajdujemy w różnych dokumentach historii
tak u pogan, jak i u Żydów. Toteż ani Sanhedryn ani rabini nigdy nie wątpili o śmierci Jezusa, jak to Talmud
żydowski potwierdza. Według wielu chrześcijańskich teologów fakt, że właśnie
Talmud nie kwestionuje istnienia Jezusa jest dowodem na autentyczność tej postaci.
Nowy
Testament patrzy na historię z ludzkiego punktu widzenia, pojmuje czas
Chrystusa jako „koniec dni” albo „ostatnie dni”. Kiedy mówi się, że Chrystus
jest wypełnieniem Starego Testamentu, to patrzy się na tę sprawę od strony człowieka - papieża. To prowadzi do pytania: czy chrześcijanie muszą wyrażać swoją wiarę w kodeksie
skodyfikowanego dogmatu? Religia
oparta na dogmacie powoduje rozsiewanie pomiędzy ludźmi niezgody i nienawiści, pod fałszywym imieniem gorliwości boskiej. Faktem
jest, że definicję soborową trzeba uważać za ostatnie słowo w sprawie, której
dotyczy, przez co wiara chrześcijańska zawiera się w księgach napisanych oraz niezapisanych tradycjach,
które powinniśmy traktować z równym szacunkiem, bo zachowują ciągłe następstwo w
Kościele katolickim. Sobory mogą się mylić, papieże i teolodzy kościelni też są
omylni, a tylko Biblia jest nieomylna i przynosi wybawienie, bo proroctwa
zawarte w niej wypełniają się do naszych czasów. Sam Paweł z Tarsu, który był
pierwszym komentatorem nauki chrześcijańskiej przewidywał, że odstępstwo widoczne w zarodku w jego
czasach ujawni się w przyszłych wiekach w wyniku działania człowieka, gdy na
tronie w Rzymie zasiądzie przywódca
religijny i dojdzie do wielkiego odstępstwa. Jest to wyraźne ostrzeżenie
nie tylko przed dokonywaniem jakichkolwiek zmian w Słowie Bożym, ale również
zwrócenie uwagi na zwodnicze działanie
człowieka. Filozofia człowieka (papieża) zniekształca rzeczywistość i niszczy upadłych ludzi, ponieważ
wyrzekają się oni zaszczepionej w nich natury, która jest siłą i posiada moc
poszukiwań, by ujrzeć światło. Im bardziej
ulegasz upadłym ludziom, tym słabszą masz moc i możliwości, które prowadzą
do źródła prawdy. Przywódcy chrześcijan są przekonani i twierdzą, że do
świętości dochodzi się w wielkiej
wspólnocie. Upadli ludzie nie wskażą ci drogi, więc sam poszukaj jej dla
swojego dobra. Patologia religii jest najbardziej poważnym schorzeniem
ludzkiego umysłu. Zagłada Kościoła nowotestamentowego nie nastąpi przez
działalność polityczną czy ekonomiczną, ale przez działalność samego Kościoła,
kiedy będzie coraz bardziej odchodził od prawdy i ją zniekształcał. Człowiek tworzy karkołomne teorie,
które z czasem nie wytrzymują krytyki!
Na soborze w Efezie w 431 roku
Kościół uroczyście ogłosił, że Maryja jest matką
Boga Wcielonego (Theotokos, czyli ‘Rodzicielką Boga’). Dogmat o „Bożym
macierzyństwie Marii Panny” wstrząsnął strukturami Kościoła powszechnego. Od
tego czasu uwaga teologicznego świata chrześcijańskiego skupiła się na osobie,
roli i losie Najświętszej Maryi Panny. To, co się wówczas stało, ilustruje na
swój sposób fakt, że te wieki nie miały
w istocie poczucia historii, ani żadnej wartości historycznej nawet w tym
punkcie, w którym są ze sobą zgodne a mianowicie, że Maryja zmarła śmiercią naturalną. Można
powiedzieć, że historię jako naukę posiadł człowiek w rzeczywistości dopiero w
okresie renesansu, a w ostatnim stuleciu, ustaliły się nauki prehistorii. Są
jednak ważne dla historii dogmatu, ponieważ mówią o
pierwotnych rozwiązaniach, jakie myśl chrześcijańska znajdowała dla zagadnienia
losu Maryi. Myśliciele chrześcijańscy opierali swoje poglądy przychylne Maryi
na fakcie, że była ona matką „Boga Jezusa Chrystusa” za sprawą „Ducha
Świętego”. Hierarchowie Kościoła z konieczności szukają zawsze coraz lepszych
sposobów wyrażania tego wszystkiego, co wiedzą i kim są. Od czasu Soboru
Efeskiego nikt nie zakwestionował tytuły „Boża Rodzicielka”. Tytuł Matki Bożej
(inaczej Bogurodzicy) jest uważany za najbardziej
zaszczytny tytuł, jakim została obdarzona przez Kościół „Najświętsza Maria
Panna”. Wspólnota katolicka nie odrzuca nic z tego, co uznała za istotne dla
owej natury, ale również nigdy nie jest zadowolona z tego, czego dotychczas
dokonała lub, co uznała.
W 649 roku papież Marcin I ogłosił
dogmat na Synodzie Laterańskim w Rzymie „O Maryi zawsze Dziewicy”, według którego Maria z Nazaretu została
zapłodniona przez „Ducha Świętego” bez udziału nasienia męskiego, następnie
urodziła Jezusa zachowując swe nienaruszone dziewictwo w czasie porodu, a także
przez całe pozostałe ziemskie życie. Równanie
Maryi z wszystkimi innymi kobietami kwestionuje dogmat o „Jej Niepokalanym
Poczęciu”, w ten sposób między Maryją a zwykłymi
kobietami (grzesznymi), zachodzi istotna różnica. Kościół uważa, że
Najświętsza Maryja Panna porodziła
Pogromcę węża – szatana. Jest to dogmat prawdy historycznej i wiary każdego
chrześcijanina. Dzisiaj wszystkie próby podważania dogmatu o „Dziewictwie
Najświętszej Maryi Panny” są atakiem na wiarę katolicką, bo w konsekwencji
doprowadzają do zakwestionowania bóstwa
„Jezusa Syna Bożego”. Świadomość dziewictwa Maryi rozwija się w Kościele
katolickim nieustannie.
Ta rozwijająca się wiara pozwoliła
papieżowi Piusowi IX w 1854 roku ogłosić dogmat o „Niepokalanym Poczęciu Marii”.
„Maryja Panna w pierwszej chwili swego poczęcia za szczególną łaską i
przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na zasługi Jezusa Chrystusa Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana nietknięta
od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”.
Szczególna w grupie społecznej chrześcijan (populacji) jest etyka seksualna,
a w szczególności pozycja Maryi, która prowadzi godne życie przez pełen rozwój
swoich cnót. Historia dogmatu o „Niepokalanym Poczęciu” sięga pierwszych
wieków chrześcijaństwa, kiedy to liczni teologowie i pisarze nazywali Maryję
czystą, bez skazy, niewinną, chociaż nie byli naocznymi świadkami jej życia.
Pisarze wczesnochrześcijańscy tworzyli też inne alegoryczne interpretacje
mówiące, że jedynym środkiem ocalenia jest dogmat: „poza Kościołem nie ma
zbawienia”.
W
1870 roku doszło do przyłączenia państwa Kościelnego do zjednoczonego Królestwa
Włoch; w proteście przeciwko temu zaborowi papież Pius IX ogłosił się więźniem
Watykanu. Powstanie państwa Kościelnego wiązało się z działaniem istoty
nadprzyrodzonej – papieża, a
czynnikiem sprawczym państwa był „Bóg Chrystus”; co było wyrazem sprawowania
władzy przez określoną grupę społeczną. I tak „Bóg Jezus Chrystus” dał monarchom i zwierzchnikom władzę, aby
rządzili podwładnymi sobie. Papież
przyjął funkcję Pontifex Maximus, czyli ‘Najwyższy Kapłan’ (monarchia
elekcyjna) stając się następcą cesarzy
rzymskich (głowa państwa) i był wybierany
dożywotnio przez pozostałych tzw. pontyfików. Papież następca św. Piotra w prymacie rzymskim przemawia jako głowa
i najwyższy nauczyciel całego Kościoła, to znaczy, kiedy ogłasza jakąś naukę,
odnoszącą się do wiary i obyczajów,
jako obowiązującą wszystkich wiernych pod utratą zbawienia, jest osobiście nieomylny. Powstanie ruchu
Jezusowego w formie religii państwowej
finansowanej przez Rzym stanowiło wielkie zaskoczenie dla gmin żydowskich. Państwo
zawsze stosuje prawo, zawierające w sobie jakiś przymus, groźbę kary lub
pozbawienia dóbr materialnych. Światem rzymskim zaczął rządzić papież, który w miarę upływu lat przejmował wiele
cech zewnętrznych monarchów hellenistycznych. Państwo jako organizacja społeczeństwa (populacja) zaczęła organizować
wszystkich ludzi, niezależnie od wieku oraz wszystkie inne pochodne grupy
społeczne. W populacji jest podział na funkcje, które sprawuje każdy z
przynależących do tego gatunku, dzięki czemu tworzą się podziały i nierówności
społeczne. Monarcha (papież) stoi ponad prawem, skupiając w swoich rękach
pełnię władzy państwowej. Boski chrześcijański pomazaniec, mający w sobie rysy,
bogów objawionych stał się czułym i cichym zabójcą ludzi. Grupa przez
niego kierowana dąży do zdobycia władzy i dba o realizację własnych albo popieranych
interesów grupowych. Najwyższy kapłan zajmuje się sprawami kultu państwowego. On
grozi karą za nieposłuszeństwo prawowitej władzy, on wynagradza tych, którzy
działając z ramienia państwa, przyczyniają się do jego dobra. Zbrodnie
europejskiego imperializmu trzeba uznać za brzemię papieży i początek rasizmu. To niewyobrażalne,
jakie rzeczy może robić człowiek,
drugiemu człowiekowi. W państwie typowym dla czasów starożytnych stosunki
produkcji odpowiadają formacji niewolniczej. Na dole drabiny społecznej
znalazły się masy pracujące, które wytwarzają dobra materialne umożliwiające
godne życie klasy panującej, nad którymi sprawuje władzę właściciel niewolników
(papież) i zaczęło dochodzić do
pierwszych udanych prób skodyfikowania praw poddanych względem monarchy. Prawo ludzkie stawało się jak chwast; wyrwiesz go, to wyrośnie
nowy jeszcze trudniejszy do usunięcia. Władza w państwie jest dla obywateli,
nie zaś – obywatele dla władzy. Moralność i Prawo Boga spychane są na boczne tory, bo władza zawsze uzurpuje
sobie pozycję należną prawu ze spodziewaną z tego korzyścią. Prawo człowieka (papieża) stawało się słuszne i
pochodziło od kompetentnego organu. Dziś wiemy jak ta scholastyka
chrześcijańska wpłynęła na losy rozwoju świata, w którym najważniejsza stała
się logika, aby dotrzeć do prawdy. Władca stał się pomazańcem bożym, stąd wynikał postulat bezwzględnego mu
posłuszeństwa. Chrześcijaństwo stawało się religią dla zniewolonych ludzi. Państwo totalitarne cechuje sterowanie oraz
kontrolowanie całego życia społecznego i osobistego obywateli, poprzez
narzucanie jednej oficjalnej ideologii
i posługiwanie się terrorem (fizycznym i psychicznym) jako metodą rządzenia,
jak również ustrojem o cechach dyktatorskich. W zabobonnej Europie papieże uważali się za wikariuszy Chrystusa na ziemi. Współczesna
antropologia kultury chrześcijańskiej jest zjawiskiem historycznym; stanowi
konsekwencję istnienia społeczeństwa
odpowiednio zorganizowanego. Być może po to, aby zrekompensować jakoś
utratę swego ziemskiego królestwa papież Pius
IX zwołał Vaticanum I w celu
uchwalenia dogmatu o nieomylności
papieża. Nieomylność papieża nie jest wynikiem jego osobistej uczoności, ani świątobliwości
życia, lecz polega na tym, że Duch
Św. udziela papieżowi swej pomocy (rodzaj „realizmu magicznego”), aby nie
zbłądził, kiedy jako głowa i najwyższy nauczyciel Kościoła jakąś naukę odnosząca
się do wiary lub obyczajów bada i ogłasza, jako ściśle obowiązującą we
wszystkich zgromadzeniach. Papież nie potrzebuje opinii innych, bo jest
świadomy swojej świadomości. Zgodnie z surowymi postępowaniami wszelkie
odstępstwo od moralnych nauk papieża jest określane mianem „błędu”
lub „herezji”.
Postępowanie papieża nie jest kaprysem, lecz koniecznością życiową dla
reprezentowanej tradycji religijnej. Cała historia Kościoła mogłaby zilustrować
tą formułę w pełni oraz ukazać wszystkie jej zastosowania do konkretnych
przedstawionych przypadków. Najważniejszym jest osoba zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa, tego samego wczoraj dziś i
na zawsze, i Wniebowzięta Maryja,
zawsze dziewica.
W
1950 roku Pius XII ogłosił, że: „Niepokalana Matka Boża zawsze dziewica Maryja,
ukończywszy swoje ziemskie życie, została wzięta
do chwały nieba z duszą i ciałem”. Na mocy tego orzeczenia „Wniebowzięcie
Maryi” jest dogmatem Kościoła katolickiego. Maryja stała się figurą Kościoła i
wyrazem wiary w powołanie do życia wiecznego, razem z Nią. Ogłoszenie dogmatu
stanowiło oficjalne potwierdzenie tej wiary całych pokoleń wiernych, według
których Wniebowzięcie było wydarzeniem
historycznym. Chrześcijanie zaczęli twierdzić, że ciało jej zostało
zachowane od zepsucia i że zostało przeniesione do jakiegoś raju w wyniku
Wniebowzięcia. Wielu spośród katolików rzymskich, może mieć wrażenie, że fakt
wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny można było ustalić jako dogmat wiary,
ponieważ byli świadkowie naoczni tego wydarzenia, których ustne świadectwo o
nim sięga siedmiu pierwszych wieków ery chrześcijańskich; żaden jednak ślad
pisany mówiący o tym wydarzeniu nie zachował się do naszych czasów. Jeżeli inne
źródła nie wspominają, co wspomina Biblia, to należy przyjąć, że prawdopodobnie
jest to wymysł, oszustwo, czy nawet
fantazja ludzi. Wówczas dogmat Wniebowzięcia zacznie nabierać zupełnie
innego znaczenia w zrozumieniu tradycji i zmiany w Kościele katolickim, który
zawiera działalność złych ludzi. Źli
ludzie są jak wirusy, jak ich nowe mutacje, gdyż bluźnią przez swoje żądze i
chęci posiadania władzy. Grupa ta uważa się za autorytet w sprawie na
podstawie, że wie i słyszała, i że żyje
życiem wspólnym z wcielonym Synem Bożym i Jego Matką. Kiedy człowiek
zastanawia się nad zjawiskiem ciągłego życia w ciele, nad łącznością fizyczną i
duchową jako jedyną prawdziwą pełnią egzystencji ludzkiej, wtedy tradycja
zwróci uwagę na zmartwychwstanie
Chrystusa i Maryję jako na pierwszą już urzeczywistnioną wspólnotę chwalebnego
zmartwychwstania. Niestety tej utopi nie
da się zrealizować, ale są ludzie,
którzy chcą odcisnąć piętno na tej ziemi. Herezje
te sprawiły, że Kościół trwał w walce o swą tożsamość aż do początków
nowożytnych. Dopiero teraz można zobaczyć i zrozumieć wielkość zmiany w tradycji ludzkiej – a także w
tradycji religijnej. Zaczynamy rozumieć, jakimi nadzwyczajnymi środkami
(dogmatami), którymi jest wiedza ludzka, zaangażowanie i rozmyślanie
wprowadzono „naukę” do tradycji chrześcijańskiej. W naszych czasach możemy
spoglądać wstecz, jak nasi przodkowie kształtowali tradycję i co z nią zrobili,
i wówczas możemy dojść do rozwiniętego pojęcia
tradycji chrześcijańskiej. Kto o prawdziwości tej religii się przekonał,
pod groźbą wiecznego potępienia ma obowiązek ją przyjąć i aż do śmierci w niej pozostać. Żadne
ziemskie względy nie mogą takiego człowieka od przyjęcia chrześcijaństwa
wstrzymać. Prawdą jest dzisiaj, że wystarczy, by człowiek znał historię
sięgającą w przeszłość tylko do poprzedniego pokolenia, a pozna już pojęcie
tradycji i praktyki swoich przodków. To ponownie otwiera dyskusję nad nieomylności Kościoła, zwłaszcza
oznak nieomylności w takich orzeczeniach jak omawiane powyżej.
Sobory powszechne są niezbitym
dowodem władzy papieskiej w całym Kościele; papieże bowiem zwoływali je i na
nich przewodniczyli. Kościół katolicki oparty jest na Bożej powadze - i to
właśnie wyróżnia go i stawia go ponad wszystkie inne wyznania. Założycielem
Kościoła jest Chrystus, Syn Boży, który Kościół swój ustanowił jako
zgromadzenie widzialne i hierarchiczne, to znaczy złożone z przełożonych i podwładnych – bo
założył go na apostołach, a wiernych
zobowiązał, aby ich słuchali. Gdy patrzymy na rozwój religii
chrześcijańskiej to widzimy coraz większy reżim wprowadzamy przez hierarchów na
obywateli i szukanie ich słabości. Ludzie muszą żyć i myśleć z pozycji
słabszego, przez co wyrzekają się swoich praw na rzecz Kościoła i ludzi, którzy
nimi rządzą. Władza opiera się na ogromnej sile
pieniądza, wyższej od wszelkiej innej. Zwierzchnikiem tego „ludu bożego”
jest papież wybrany na ziemi przez
samego „Boga Jezusa Chrystusa”. Uleganie namiętnością obok próżności, więcej
przysporzyło ateistów, niż wszystkie
dogmaty. Gdyby zmierzyć skalę próżności papieży zabrakłoby podziałek. Papieże
żyją w świecie wielkich ambicji i przez to zniekształcają rzeczywistość. Chrystus
„zmartwychwstał”, a Kościół daje mu życie, na różnym etapie rozwoju. Jest to
„czczenie” czyjejś wyjątkowości na zasadzie autorytetu władzy. Klerykalna machina ruszyła i władca (papież), może używać podstępu i
przemocy, aby dorobić teorię do powstającej rzeczywistości. Nauka Kościoła
zaczęła opierać się na możnych tego świata, próbujących zachować swoje pozycje
społeczne. W ciągu 2000 lat Kościół
zmienił Maryję z czternastoletniej
wieśniaczki żydowskiej w marionetkę największego kultu chrześcijańskiego.
Jest wybraną przez Boga JAHWE i
Matką Jego Jedynego Syna – jest
numerem 1 zaraz po „Bogu Jezusie
Chrystusie”. Dogmaty ustalone na Soborach dotyczące Marii, matki Jezusa z
Nazaretu nie podlegają kompromisom i przyjmowane są w całości bez zastrzeżeń w
zgromadzeniach chrześcijańskich. Ogłoszenie dogmatów stanowiło oficjalne
potwierdzenie tej wiary całych pokoleń wiernych, według których, wydarzenia były historycznymi. Maryja
stała się figurą Kościoła i wyrazem wiary w powołanie do życia wiecznego razem
z nią. Problemy Kościoła z interpretacją dogmatów i ze zmieniający się
społeczeństwem, to jednak sprawa, która o ból głowy przyprawia jego
zwierzchników. Każde, bowiem nowe rozwiązanie rodzi nowe problemy. Wielu
myślicieli świeckich dawało wyraz swojemu stanowisku na temat koncepcji
przyjętych na soborach; kwestia pozostaje żywa do dziś, co świadczy o jej
powadze. Wspólną cechą krytyki jest odpowiedzialność
za misję ewangelizacji świata
w postaci narastającego
ateizmu i sekularyzacji społeczeństwa. Dotyczy to wielu
aspektów: stosunku do ekumenizmu, liturgii, pozycji i organizacji Kościołów
partykularnych. Dzisiaj doszło do tego, że zewnętrzny świat, chce zmieniać Kościół, ponieważ wewnątrz powstały
środowiska degeneracji. Hierarchowie
chrześcijańscy mimo to bardzo mocno
recenzują inne religie, które według ich są niedoskonałe. To dziwne, że
ferujący wyroki za pieniądze tak łatwo osadzają innych, ale nie chcą być sami
sądzeni, choć wszyscy żyjemy pod tym samym niebem. Jest to dramatem ludzkim i można to nazwać samobójstwem, ponieważ chrześcijanie uważają, że ich religia
zawiera wartości intelektualne i istnieje tylko jedna prawda. Katolicy są strasznie zabobonni, w końcu ich religia
opiera się na domysłach, niedomówieniach
i zastraszaniu ludzi. Zdaniem Kościoła katolickiego, religia bez Jezusa
Chrystusa i Jego Matki Maryi to satanizm.
Istoty ludzkie tworzą nierzeczywiste teorie, nie chodzi w tym przypadku o
realizm, ale aspekt nierzeczywistości, czyli przesadyzm. Trzeba jednak w tym momencie
pamiętać, że satanizm jest to część religii chrześcijańskiej i
rozwija się wraz z pojawieniem się społeczeństwa hierarchicznego w Kościele. Wiara
człowieka powinna się opierać na
racjonalnych przesłaniach, byśmy nie dali się zagnać w ślepe zaułki przez władców ciemności i umarli w ich cieniu.
Doktryna ta ma aspekt elitarny i opiera się na idei biblijnej i rabinistycznej,
że święty jest drogi Bogu (Ps 116,5-9n, 15-19) oraz tylko mądry może być święty – kładzie się w niej nacisk na
docenienie sprawności i biegłości intelektualnej oraz dobra
duchowego. Wszystkie herezje, które występują przeciwko tej prawdzie
deprecjonują Boskość albo ludzkość.
Czyż wiedza człowieka (papieża) może
zagrozić Bogu, skoro z góry zakłada
się, że jest niedoskonała i niekompletna. Ten, kto nie ma wiedzy o Bogu JAHWE, jest nikim i nie powinien sprawować
władzy nad ludźmi. Między tą rzeczywistością istnieje różnica nie tylko
stopnia, ale przede wszystkim istoty
stworzenia człowieka. Są to dwie różne teorie dwóch różnych prawd
związanych z czasem mesjańskim – końcem dni i światem przyszłym. Jak
złodziej zaś przyjdzie dzień Pański,
w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną
znalezione. Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie
zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności,
gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć
przyjście dnia Bożego, który sprawi,
że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią. Oczekujemy
jednak, według obietnicy nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość (2 List
Świętego Piotra Apostoła 3, 10-13).
Bibliografia
Z.Szczodrak,
Mesjasz, Kielce 2012
S.
Bartynowski, Apologetyka Podręczna,
Warszawa 1948.
J.Mackey,
Tradycja i zmiana w Kościele,
Warszawa 1974.
T.
Siemieniec, M. Kopeć, Oblicza Księgi,
Kielce 2009.
D.
Goldberg, Algorytmy genetyczne,
Warszawa 1996.
M.
Cremo, R. Thompson, Zakazana archeologia:
ukryta historia rasy ludzkiej, Wrocław 1998.
A.
Emmerich, Pasja, Kraków 2014.
L.
Einhorn, W poszukiwaniu prawdziwego
Jezusa. Co się wydarzyło w drodze do
Damaszku?, Warszawa 2010.
J.
Krasuski, Wyznaczniki biegi historii,
Wrocław 2008.
A.
Bokiej, Cywilizacja łacińska. Studium na
podstawie dorobku historiozoficznego Feliksa Konecznego, Legnica 2000.
M.
Eliade, Historia wierzeń i idei
religijnych, Warszawa 1988.
G.
Kruszeń, Wprowadzenie do nauk o Państwie
i Prawie, Białystok 2005.
D.
Frank, O. Leaman, Historia filozofii
żydowskiej, Kraków 2009.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, opracował Zespół Biblistów Polskich, Wydanie III,
Wydawnictwo Pallottinum, Poznań-Warszawa 1990.
4 komentarze:
Negowanie postaci Maryi i Jezusa z Nazaretu z Nowego Testamentu wynika z przesłanek ideologicznych, bo postacie te są niezwykłe z historycznego punktu widzenia. Kościół chrześcijański, który ma ludzką wyobraźnię, zniekształcił grecką mitologię i rozpowszechnił ją po całym świecie, gdzie padła na podatni grunt, niewykształconych prostych ludzi, którzy uwierzyli "Zbawienie'' za wyrzeczenia podczas życia na ziemi.
Jadwiga Lech
Inkwizycja Kościoła zaczęła się od sprawdzania bezbożności grup społecznych (wiary w Jezusa Chrystusa). W średniowieczu, każdy kto kwestionował działania inkwizycji, był podejrzany o kontakty z diabłem. W Europie cała władza kościelna wymierzona była w działanie przeciw Sztanowi i służyła do przejmowania majątków (Żydów) i niszczenia przeciwników Kościoła. Lokalni biskupi bronili interesów miejscowych chrześcijańskich wielkomożów. Mafia narodziła się we Włoszech na Sycyli, to pokazuje rodzący się mechanizm. Jeżeli jesteś członkiem klanu, klan daje opiekę i pozwala żyć na ziemi, jak i w przyszłym życiu..
Pozdrawiam
Igor Nowak
Cerkiew prawosławna odgrywa rolę jednoczącą na obszarze Rosji, Białorusi i Ukrainy. Nie oznacza to jednak rezygnacji z idei państwowej suwerenności trzech państw słowiańskich. W warunkach politycznej dezintegracji (byłego ZSSR) Cerkiew pozostaje dla narodów, które ją tworzą, siłę jednoczącą. Dla prawosławnego człowieka jest to jedyna przestrzeń duchowa, która stanowi dla tej częśći Europy wspólny kod kulturowo-cywilizacyjny. Igor Łapin
Nauka społeczna Kościoła katolickiego jest trzecią drogą między liberalnym kapitalizmem i marksistowskim kolektywizmem, rzeczywistością ludzkiej egzystencji w społeczeństwie ziemskim w świetle wiary i tradycji kościelnej. Kościół opiera swoją działalność na funkcji prorockiej i ukazywaniu zła moralnego, niesprawiedliwości społecznej, że swojego punktu widzenia spraw. Kościół przez filozofię pragnie towarzyszyć człowiekowi na drodze do zbawienia, co oczywiście nie jest możliwe przez nauczanie dogmatyczne. Marek Kowalski
Prześlij komentarz